Mój przyjaciel, ojciec 15-letniego syna, gdy miał zostać ojcem (miał wtedy 17 lat, tzw ciąża nieplanowana) próbował namawiać swoją dziewczynę, aby tak dopuściła się aborcji. Na szczęście ona nie posłuchała go, odeszła od niego i urodziła dziecko – syna. Obecnie nie są oni razem, ale z czasem udało się mojemu przyjacielowi nawiązać bardzo dobry kontakt ze swoim synem. Prześladuje go jednak przeszłość i zastanawia się czy powinien powiedzieć swojemu synowi, że chciał go, co tu dużo mówić zabić i prosić go o przebaczenie? Kolega był u spowiedzi, otrzymał rozgrzeszenie, ale zapomniał zapytać czy powinien się synowi przyznawać do swoich zamiarów względem niego i czy jeśli się nie przyzna to ten grzech nie będzie odpuszczony. Boi się, że straci syna jak mu powie, z drugiej strony bardzo ciężko mu to ukrywać, że kiedyś miał takie myśli. Marek

Powiedziałbym, że powinien podjąć decyzję biorąc pod uwagę stan zaistniałej relacji. Zdarzenia z przeszłości nie da się zmienić, jest faktem, w zaistniałych wówczas „okolicznościach” z jakichś powodów wydawało mu się, że sugerowane przez niego „rozwiązanie” będzie „dobre”. Na szczęście do aborcji nie doszło – namawiał, ale chyba nie zmuszał. Teraz ma inne zdanie, zrozumiał swój błąd, z opisu można wnioskować, że cieszy się z nawiązanej relacji. To dobrze, że powiedział o tym wszystkim na spowiedzi. Czy mówić o tym synowi? To zależy od stanu i „dojrzałości” ich relacji. Uważam, że nie musi o tym mówić, jeżeli/bo istnieje możliwość, że spowoduje to naruszenie lub zerwanie tej więzi. Być może jest jeszcze za wcześnie – relacja nie jest jeszcze pełna, dojrzała, głęboka, pełna zrozumienia, miłości gotowej do wybaczenia… Nawet w przypadku takiej „wzorowej” relacji ujawnienie tego zdarzenia też mogłoby ją naruszyć? Czy warto ryzykować? Chciał się go pozbyć – to fakt, ale zdarzyło się to „za młodu” i w niespodziewanych(?), trudnych okolicznościach. Teraz tego żałuje (i słusznie) bo zerwał relację z synem, zanim się jeszcze narodził. Ujawnienie tego faktu synowi nie zmieni przeszłości, a może wpłynąć na ciąg dalszy –  może mu zaszkodzić… Czy to nie będzie powtórzenie tego co już raz nastąpiło – czy nie zerwie relacji z synem jeszcze raz, bo „przeszłość jednak go prześladuje”? Co jest ważniejsze – jego „lepsze samopoczucie” (bo synowi, jak na spowiedzi, ujawni swój błąd i będzie mu lżej), czy zaistniała relacja, która może się dalej rozwijać i pogłębiać (ale kosztem jego „ciężkiego sumienia” spowodowanego brakiem ujawnienia prawdy). Relacja jest tu moim zdaniem najważniejsza i to o nią trzeba walczyć. Ewangeliczna wskazówka to przypowieść o synu „marnotrawnym”. Przeważnie kojarzona jest z grzechem syna, który poprosił ojca o swoją część spadku i roztrwonił go, żyjąc rozwiąźle w jakiejś dalekiej krainie. Ale to tylko „część dużo większej całości”. W tej przypowieści największy i najważniejszy grzech to podwójne zerwanie relacji – syna z ojcem (syn uśmiercił ojca, bo poprosił o spadek jeszcze za życia ojca) i starszego brata z młodszym (starszy nie chciał wejść do domu i uczestniczyć w uczcie, którą ojciec wyprawił z radości, że młodszy syn powrócił). Starszy miał rację – młodszy bardzo zgrzeszył, nie tylko roztrwonił majątek, ale zadał ojcu wielki ból rozłąki i nie pomagał mu w niczym. Ale młodszy syn opamiętał się, nawrócił się, pokajał się – doznał głębokiego zrozumienia – i wrócił do domu ojca. Prosić go, żeby przyjął go jako sługę. Ojciec przyjął go jednak jak syna.
Jeżeli Twój przyjaciel uważa, że jego syn gotów jest okazać mu taką właśnie miłość, zrozumienie i wybaczenie – niech próbuje. Ale może warto najpierw nad tą miłością, zrozumieniem i gotowością wybaczenia wspólnie popracować, nie mówiąc nic o przeszłości. Niech „tymczasową(?) konieczność milczenia” potraktuje jako „nieuniknioną”(?) konsekwencją błędu, który popełnił w przeszłości. Czy dobrym rozwiązaniem będzie „zrzucenie” tego brzemienia na syna, już teraz albo w przyszłości?
Zdają sobie sprawę z sugerowanego w opisie dylematu – powiedzieć prawdę czy „żyć w kłamstwie”? Ale w tej sytuacji nie chodzi o kłamstwo. To raczej „przemilczenie”… Trudne i niewygodne bo uniemożliwia „pójście na całość”. Trzeba jednak rozważyć, czy słuszna i dobra chęć ujawnienia prawdy rzeczywiście i na pewno przysłuży się udoskonaleniu i „uprawdziwieniu” tej relacji, czy raczej jej zaszkodzi i nastąpi ponowne, ale tym razem jawne dla obu stron jej zerwanie. Upieram się przy twierdzeniu, że w niektórych określonych okolicznościach o wiele więcej można powiedzieć nie mówić nic….W przypowieści ojciec po długiej rozłące przyjął marnotrawnego utracjusza jak syna. Ojciec nie dopytywał się co zrobił z majątkiem, gdzie i jak go roztrwonił, jak żył… W opisanej sytuacji syn po kilkunastu(?) latach rozłąki przyjął Twego przyjaciela jak ojca(?) Czy pytał go o powody jego nieobecności? Czy to ważniejsze od faktu powrotu?
Życzę przyjacielowi przemyślanej, rozważnej i słusznej decyzji.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, życie duchowe



Co Ojcowie myślą na temat przesiadywania i zabaw dzieci na podwyższeniu przeznaczonym dla biskupa. Anonim

To miejsce zwane ‚katedrą’ jest co prawda zarezerwowane dla biskupa, ale jak łatwo zauważyć, nie jest przez hierarchę zajmowane przez całe nabożeństwo, a zdarza się też, że biskupa w ogóle nie ma na danym nabożeństwie. To podwyższenie ma w sobie coś przyciągającego dzieci i zdarza się, że kręcą się wokół niego albo na nim ‚urzędują’. Mi osobiście to nie przeszkadza. Wierzę też, że biskupi też nie mają nic przeciwko temu i nie przeszkadzałoby im gdyby dziecko usiadło na katedrze nawet w czasie gdy sami na niej przebywają. Warunek konieczny – siedząc czy nawet bawiąc się na katedrze, niech zachowują ciszę i spokój. Dzieci powinny czuć się w cerkwi ‚jak u siebie w domu’, Cytowałem już tutaj kiedyś przykłady z cerkwi w Finlandii i Grecji – dzieciom wolno tam robić prawie wszystko, ale w tylko w ciszy i spokojnie, aby podczas nabożeństwa nie przeszkadzać przy tym innym, nie tylko dorosłym. W cerkwi monasteru w Ormylia podcza liturgicznej procesji wielkiego wejścia, która w greckiej tradycji przechodzi przez całą cerkiew wzdłuż północnej ściany i przez centrum nawy, zdarza się niekiedy, że sprawujący nabożeństwo przemieszcza się „slalomem” omijając w ten sposób siedzące lub leżące na podłodze dzieci, bo ‚są u siebie, w domu Ojca’…
Myślę, że miałyby mniej czasu i chęci do zabawy podczas nabożeństw, gdyby rozumiały treść czytanych czy śpiewanych wówczas modlitw, ale to temat na oddzielne i dłuższe rozważania,

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe



Jakie wymagania są do kandydatki do monasteru czyli mniszki, czy są tam np. postulat itp? Adam

Przede wszystkim, osoba, która chce wstąpić do monasteru powinna mieć silną wiarę i przekonanie, że chce swoje życie wieść z Bogiem. Jakichś specjalnych wymogów nie stawia się. Naturalnie, że przyjęcie postrzyżyn mniszych poprzedza okres nowicjatu, określany okresem posłuszanija. Długość trwania tego okresu nie jest wyraźnie określona.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Czy jest gdzieś dokaldnie określone do kiedy trzeba ochrzcić dziecko? Czy imię Krystian jest w spisie imion prawosławnych, jak będzie się nazywał jego patron? Kasia

Nie ma jednoznacznie określonych reguł wskazujących w jakim wieku powinno być ochrzczone dziecko. Św. Cyprian z Kartaginy wskazywał, że dziecko może być ochrzczone na 2 lub 3 dzień po narodzeniu. Św. Grzegorz z Nazjanzu mówił o okresie 4 lat. Jeśli występuje zagrożenie życia, to ochrzcić należałoby ja najszybciej. W naszej praktyce najczęściej chrzci się dzieci od miesiąca po narodzeniu do pół roku. W innych Cerkwiach lokalnych ta praktyka jest nieco inna. W naszym spisie imion jest Kriskient, nie jest to imię tożsame z Krystianem, ale w naszej praktyce nadajemy to imię na chrzcie, natomiast w życiu codziennym, chłopak jest nazywany Krystianem.

Kategorie: imiona, ks. Andrzej Kuźma, liturgika



W tym roku kończę klasę 8. Zależy mi na dobrym napisaniu egzaminu i dostaniu się do wymarzonej szkoły. Co powinnam zrobić, aby tak się stało? Czy Bóg mi pomoże? Katarzyna

Powiedziałbym: ród swoje – ucz się, przygotowuj się do egzaminu a później złóż wymagane dokumenty w wymarzonej szkole. Z Bożą pomocą, o którą zapewne prosisz, Twoje marzenie się spełni.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe



Czy są jakieś książki przepowiadające przyszłość lub mówiące o sądzie ostatecznym? Kiedy zdaniem batiuszki to nadejdzie? Jakie będą przed tym plagi? Czy rzeczywiście nadchodzą czasy głodu? Zaczynam się martwić Ela

Najlepsze i jedyne źródło rzetelnej wiedzy na te tematy to Ewangelie i ostatnia księga Nowego Testamentu – Apokalipsa albo Objawienie św. Jana Teologa. Nie odpowiem na pytanie ‚kiedy to nadejdzie’ bo nikt oprócz Boga tego nie wie. Zamartwianie się nic tu nie pomoże. Trzeba zwyczajnie ‚robić swoje’ czyli żyć na co dzień zgodnie z Ewangelią i po chrześcijańsku z utęsknieniem oczekiwać Paruzji – powtórnego przyjścia Pana w chwale…
Polecam ‚lekturę uzupełniającą’: ‚W drodze ku wieczności’ (http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?products_id=192) i ‚Tam skarb twój, gdzie serce twoje…’ (http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=22&products_id=2553)
Owocnie uspokajającej ale też skutecznie pobudzającej lektury życzę

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, literatura, wiara



Czy osoby lgbt mogą chodzić do cerkwi? Jak takie osoby postrzegane są przez cerkiew? Halina

Mogą, a nawet powinny. O tym jak są postrzegane przez Cerkiew była już mowa na tym forum, więc proszę sięgnąć do archiwum.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe



Jakie stanowisko ma Cerkiew Prawosławna (Polska) w sprawie diet odchudzających. Czy cerkiew potępia tych, którzy się odchudzają, czy może przeciwnie – zachęca. Czy może jest link aby o tym poczytać? (Bo książka, dla mnie średnio). Kacper

Cerkiew prawosławna (nie tylko w Polsce) zdecydowanie zaleca post, który powinien kojarzyć się i kojarzy się z dietą, ale ma dużo szersze i ‚głębsze’ działanie. (Trzeba tu jednak zaznaczyć, że sama dieta, szczególnie ta ‚premedytacyjnie’ odchudzająca, to jeszcze nie post) Jeśli zsumujemy prawie wszystkie środy i piątki (pomijamy kilka tygodni bez postu, jak np. Tydzień Paschalny) z czterema postnymi okresami, to w ciągu roku cerkiewny post zajmuje ponad pół roku. Stosując się do postnych reguł zdecydowanie ‚narażamy się’ na odchudzanie, ale o wiele ważniejsze jest wysoce terappeutyczne działanie postu. Można podsumować je stwierdzeniem – powstrzymując się od tego co dobre (mięso, nabiał, słodycze, komputer, telewizja itp przynajmniej w przesadnym nadmiarz), podtrzymujemy w sobie albo uczymy się od nowa zdolności powstrzymywania się od tego, co złe, czyli przede wszystkim grzechu, ale również tego, co może z czasem powodować poważne problemy – nadmierne jedzenie, nadużywanie internetu itp. itd. Współczesne badania naukowe potwierdzają, że post (należycie przestrzegany) działa zarówno leczniczo, jak i profilaktycznie – zapobiegawczo. Aby uświadomić wszechstronne działanie postu w prawosławnym jego pojmowaniu i praktykowaniu polecam lekturę wykładu oksfordzkiego profesora bp Kallistosa Ware, ‚Wielki post i konsumpcyjne społeczeństwo’ (jest dostępny w necie)
Dieta odchudzająca nie jest bynajmniej przez Cerkiew potępiana (o ile nie jest stosowana ‚nałogowo’ natarczywie i nie prowadzi np. do anoreksji) ale warto próbować robić i osiągać więcej (‚jak idziemy, to na całość). Dieta odchudzająca może być dobrym wstępem do prawdziwego, rzetelnego postu, który pomaga oczyszczać ciało z tłuszczu a duszę z grzesznych przywar…
Warto spróbować, życzę powodzenia!

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, liturgika, życie duchowe



Do jakiego świetego powinnam się modlić jeżeli mam problem z chłopakiem? Anonim

Nie kojarzę świętego o takiej ‚specjalizacji’ ale uważam, że w tych sprawach można/trzeba zwracać się do swego niebiańskiego patrona, którego imię nosimy albo/i do swego anioła stróża, Pomóc może również modlitwa kierowana do świętego patrona Twego chłopaka. Oni dużo mogą, im bardzo na nas zależy… Bogarodzica również wysłuchuje takie prośby.
A tak w ogóle to o problemach z chłopakiem wypadałoby porozmawiać z samym chłopakiem. Jeżeli on nie wie, że postępuje niewłaściwe, bo nikt mu o tym nie powiedział, nie zwrócił mu uwagi na jego ewentualne błędy, jeżeli nie było na te tematy żadnej rozmowy (albo nawet kłótni), jeżeli sami nie próbujemy znaleźć sposobu na dany problem, to, zapewniam, żaden święty, nasz ‚własny’ patron, ani nawet Bogarodzica nie zrobi tego za nas…
Rzeczowych, pełnych miłości i zrozumienia z obu stron oraz owocnych rozmów życzę

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe



Możecie mi polecić jakaś modlitwę na dołki, depresje itp? Michał

Polecam „uniwersalną” Modlitwę Jezusową, ale również Modlitwę starców z Optino:

Panie, daj mi w duchu pokoju przyjąć wszystko, co przyniesie mi dzisiejszy dzień. Daj mi całkowicie oddać się świętej twojej woli. W
każdej godzinie tego dnia we wszystkim kieruj i podtrzymuj mnie. Jakich bym nie otrzymał wieści w przeciągu dnia, naucz mnie przyjąć je
ze spokojną duszą i niezachwianym przekonaniem, że wszystko dzieję się według Twojej świętej woli. We wszystkich moich czynach i słowach prowadź moje myśli i uczucia. We wszystkich nieprzewidzianych zdarzeniach nie daj zapomnieć, że wszystko pochodzi od ciebie.
Naucz mnie otwarcie i mądrze postępować z każdym członkiem mojej rodziny, nikogo nie rozgoryczając, nikogo nie zasmucając.
Panie, daj mi siłę znieść ciężar rozpoczynającego się dnia i wszystkich jego zdarzeń. Prowadź moją wolę i naucz mnie modlić się, mieć
nadzieję, wierzyć, miłować, cierpieć i wybaczać.
Amiń.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe



Strona 19 z 159« Pierwsza...10...1718192021...304050...Ostatnia »