Sakrament spowiedzi polega na wypowiedzeniu naszych grzechów przed kapłanem. Katechizm mówi, że spowiadamy się przed Bogiem, kapłan natomiast jest jedynie świadkiem. Ten element ludzki, czyli faktyczne wypowiadanie grzechów przed duchownym bywa nieraz bardzo trudnym i blokującym. Często towarzyszy temu odczucie wstydu i zażenowania. Jeśli jednak przełamiemy ten opór poczujemy ogromną ulgę i radość. Sugeruje do poczytania z książki biskupa Kalistowa Ware „Królestwo wnętrza” rozdział zatytułowany „Prawosławne rozumienie pokajania”
Cerkiew podchodzi do zagadnienia wszelkich objawień z pewną rezerwą. Nie neguje w żaden sposób, ale na ich podstawie nie buduje teologii. Prawosławni chrześcijanie noszą krzyżyki na swoich piersiach, czasem też noszą medaliki. Dość często spotykamy medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej Żyrowickiej. Nie traktujemy jednak krzyżyków lub medalików jak amuletów, które posiadają szczególna moc, inne zaś takiej mocy nie mają. Możemy sobie zadać pytanie: Czy siła Krzyża (krzyżyka na piersiach) ustępuje wartości medalika proponowanego przez siostrę Katarzynę Laboure? Historia „Cudownego Medalika” związana jest z rozwojem dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny, który został ogłoszony przez papieża Piusa IX w 1854 r. Dogmat ten dla tradycji prawosławnej pozostaje sprzeczny z nauczaniem o Maryi jako Bożej Rodzicielce.
Tak, można przystąpić w kolejnym dniu do Eucharystii. Można też powiedzieć duchownemu o zaistniałej sytuacji.
W liturgicznym kalendarzu prawosławnym nie występuje taka uroczystość. Wydaje mi się, że w lokalnych Cerkwiach prawosławnych również nie występuje święto Bogurodzicy jako Królowej Grecji, Serbii, Rumunii lub innych krajów. Jeśli chodzi o taki kontekst „monarchiczny” Matki Bożej jako, „Królowej” to w naszym kalendarzu jest święto tzw. „Wsiecarycy”, które można byłoby przetłumaczyć na j. polski jako „Wszechkrólowej”, tj. Królowej całego świata.
To imię jest bardzo popularne w Serbii, ale w naszym kalendarzu nie występuje. Występują natomiast inne podobnie brzmiące imiona np. Milij (pol. Miljusz), które można nadać na chrzcie.
Pytanie jest dość złożone i porusza wiele wątków związanych z tradycją łacińską i jej współczesną interpretacją. Tradycja łacińska nigdy nie była obca prawosławiu. Jeszcze w XI-XII w. na Atosie istniał monaster o tradycji łacińskiej. Ale wydarzenia związane z podziałem w XI w. zwłaszcza późniejsze wyprawy krzyżowe spowodowały, że tradycja łacińska postrzegana była jako wroga i zaborcza. Kolejne wieki i próby unijne takie postrzeganie utwierdziły. Dzisiaj tę sytuację trudno jest zmienić. Dlatego też wydaje mi się, że polskie prawosławie będzie sięgać w przyszłości coraz bardziej do języka polskiego, ale poprzez tradycyjną wschodnią grecko-ruską, tworząc w ten sposób swoja własną tradycję.
Wydaje mi się, że w teologii prawosławnej pojęcie „grzechów cudzych” nie istnieje. W podejściu do grzechu wskazuje się na „mój osobisty” grzech. Przytoczę kilka tekstów zaczerpniętych z tradycji liturgicznej Wielkiego postu, które wyrażają podejście do grzechu. Tropariony z Kanou św. Andrzeja z Krety: „Zgrzeszyłem bardziej niż wszyscy ludzie, ja jeden zgrzeszyłem przed Tobą, ale jako Bóg zmiłuj się, Zbawco, nad Twoim stworzeniem” lub inny troparion: „Ja jeden zgrzeszyłem przed Tobą, zgrzeszyłem bardziej niż wszyscy, Chryste Zbawco, nie odrzucaj mnie”. Takich przykładów można znaleźć bardzo wiele, kiedy podkreśla się „mój grzech”. Tak więc trudno mówić o „grzechach cudzych” w tradycji duchowej prawosławia.
Święto przeniesienia relikwii św. Mikołaja jest przede wszystkim obchodzone w tradycji słowiańskiej. Interpretując to zdarzenie wskazuje się, że relikwie zostały uratowane przed zniszczeniem i pohańbieniem przez Turków. Natomiast w tradycji greckiej interpretuje się to zdarzenie jako rabunek i wykradzenie świętości. Dlatego też Grecy nie obchodzą tego święta, tak jak ustanowiła to prawosławna tradycja słowiańska. Jak widać istnieją różne interpretacje.
Taka opinia istnieje i jest wyrażana przez niektóre osoby duchowe. Bez wątpienia przygotowanie do przyjęcia sakramentu Eucharystii jest bardzo ważne i niezbędne, natomiast nie mamy generalnej linii wskazującej w jaki sposób to przygotowanie powinno przebiegać. Tradycje poszczególnych lokalnych Cerkwi prawosławnych w różny sposób interpretują te przygotowanie, przy czym nawet w łonie jednej Cerkwi lokalnej podejście może być różne. Osobiście uważam, że uczestnictwo w nabożeństwie wieczornym, poprzedzającym Eucharystię nie może być warunkiem przystąpienia do Sakramentu. Jest wiele parafii, gdzie po prosu nie ma nabożeństw wieczornych. Przygotowanie do przyjęcia Darów jest potrzebne, ale też istnieje wiele sposobów tego przygotowania- spowiedź, kanon przed przystąpieniem do Eucharystii, modlitwy, post itp.
Gaszenie świeczek w cerkwi jest jednym z najciekawszych zajęć dla dzieci i nie należy z tego rezygnować. Myślę jednak, że gaszenie i zapalanie świeczek, które niedawno zostały postawione rzeczywiście nie jest właściwe. Są małe świeczki, które dopalają się i te jak najbardziej można polecać dzieciom do gaszenia. Jeśli dziecko jest małe i nie sięga do świecznika można taką świeczkę zdjąć, dać dziecku do zgaszenia i wyrzucić do ogarków. Będzie to dobre zajęcie dla dziecka, ale też wykonanie pożytecznej czynności.