Jestem katolikiem po rozwodzie cywilnym – ślubu kościelnego nie brałem. Moja narzeczona jest wyznania prawosławnego (panna) i chcielibyśmy wziąć ślub w cerkwi. Czy są jakieś przeszkody wynikające z tego, że kiedyś byłem w związku małżeńskim? Jakie warunki muszę/musimy spełnić aby doszło do zawarcia sakramentu małżeństwa w cerkwi? Krzysztof

Cywilny związek małżeński w Kościele prawosławnym nie jest traktowany, jako nie istniejący. Niemniej jednak fakt, że nie zawierał Pan ślubu kościelnego, znacznie ułatwia procedurę zmierzającą ku zawarciu małżeństwa w Cerkwi. Jeśli Pańska przyszła żona jest panną, to możecie bez problemu zawrzeć taki związek małżeński. W przypadku małżeństw mieszanych wymagana jest dyspensa od biskupa prawosławnego na zawarcie takiego małżeństwa. O treści i formie takiego pisma poinformuje was proboszcz z parafii Pańskiej przyszłej żony kiedy do niego udacie się.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, rodzina



Małe dzieci do Eucharystii są prowadzone przez osoby dorosłe (rodzice, rodzice chrzestni, dziadkowie, starsze rodzeństwo). Czy do Eucharystii może podprowadzić dziecko osoba z rodziny, lecz wyznania rzymskokatolickiego? Kasia

Tak, może.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, pozostałe



Przeczytałem wiele artykułów dotyczących małżeństw mieszanych. Nie udało mi się jednak znaleźć dokładnej odpowiedzi na pytanie jak w Prawosławiu podchodzi się do pary gdzie jedna osoba jest osobą prawosławną (wierzącą i praktykującą) a osobą ochrzczoną w kościele katolickim ale niewierzącą. Krzysztof

Jeśli istota pytania dotyczy, czy takie małżeństwo jest ważne? To odpowiedź jest prosta- Tak! Jeśli małżeństwo zostało uświęcone sakramentem i osoba prawosławna jest praktykującą to wierzymy, że w ten sposób uświęca się również druga osoba. O tym mówi apostoł Paweł jak też znajdujemy wyrażenia u św. Jan Chryzostoma, gdzie mowa jest o tym, że „modlitwa żony chrześcijanki uświęca męża poganina” (w opisanym wypadku nie chodzi jednak o poganina). Jeśli jednak chodzi o coś innego w pytaniu, prosiłbym o sprecyzowanie.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, rodzina, wiara



Chciałam zapytać jak długi nosi się żałobę to teściach? Marta

Okres żałoby w prawosławiu pojmuje się jako okres intensywnej modlitwy za osobę zmarłą. Ten okres wynosi 40 dni. Można powiedzieć, że jest to właśnie okres żałoby. W kontekście emocjonalnym bardzo często postrzegamy, że powinien upłynąć okres jednego roku od daty śmierci bliskiej osoby aby zakończyć okres smutku. Jednak w liturgicznym wymiarze najważniejszy jest okres 40 dni.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, wiara



Zauważyłem, że podczas jutrzni Wielkiego Piątku podczas czytania 12 Ewangelii niektórzy ludzie stoją, a niektórzy klęczą na kolanach. Batiuszka mówił, że ostatni raz klęczy się w Wielką Środę. Czy klęczenie w czasie czytania Ewangelii jest nieprawidłowością i jeśli tak, to dlaczego? Filip

Rzeczywiście według Tradycji Liturgicznej naszej Cerkwi nie powinniśmy klękać w Cerkwi od momentu zakończenia Ostatniej Wielkopostnej Liturgii Uprzednio Poświęconych Darów, sprawowanej w Wielką Środę, aż do dnia Pięćdziesiątnicy z wyłączeniem pokłonów przed Płaszczenicą. Jeżeli chodzi o sam okres Paschalny, a więc od Zmartwychwstania do dnia Pięćdziesiątnicy, uzasadnione jest to radością Paschy (mówi o tym XX kanon I Soboru Powszechnego) o tyle jeżeli chodzi o okres od Wielkiej Środy do Paschy nie znalazłem jednego satysfakcjonującego wyjaśnienia. Jest to zapewne tradycja monastyczna związana z bardzo dużą ilością pokłonów (szczególnie w Wielkim Poście), które mnisi wykonywali zarówno w świątyni jak i w swoich celach. Niemniej jednak uważam, że większym błędem jest robienie zamieszania w świątyni próbując „poprawić” klęczącego (często powiązane z głośnym zwracaniem uwagi) niż samo klękanie.

Kategorie: ks. Igor Habura, liturgika, wiara, życie duchowe



Dlaczego w Cerkwi Wielkanoc wyznacza się po Pasaże żydowskiej? Czy w Kościele Katolickim w przeszłości też brano to kryterium pod uwagę przy wyznaczaniu Wielkanocy? Ewa

Spory dotyczące daty świętowania Paschy są tak stare jak samo Chrześcijaństwo. Już w II wieku około 156 roku Polikarp ze Smyrny przebył do Rzymu, by rozmawiać na ten temat z papieżem Anicetem. Polikarp reprezentował kwartodecymanów (świętujących Paschę dnia 14 nissana, a wiec razem z żydami) z Azji Mniejszej, sam był biskupem w Smyrnie ustanowionym przez św. Jana Apostoła. Powoływał się na praktykę Jana Apostoła i innych Apostołów. Podobnie papież chciał pozostać wierny tradycji, jaką przekazali jego poprzednicy na stolicy rzymskiej. Obaj biskupi nie doszli w tej sprawie do porozumienia, ani Anicet „nie zdołał skłonić Polikarpa do zarzucenia zwyczaju, jakiego zawsze przestrzegał razem z Janem, uczniem Pańskim, i z innymi Apostołami, z którymi obcował. Ani również Polikarp nie przekonał Aniceta, który twierdził, że należy się trzymać zwyczaju prezbiterów, swych poprzedników”. Obaj biskupi pozostali przy swoich praktykach, „mimo to zachowali między sobą jedność” i „rozstali się w pokoju” — tak spór ten opisywał Ireneusz z Lyonu w liście do papieża Wiktora zachowanym w Historii kościelnej Euzbiusza z Cezarei.
W aktach I Soboru Powszechnego znajdziemy zakaz świętowania Paschy „razem z żydami”, który zaczął obowiązywać cały kościół i obowiązuje w Cerkwi do dziś.
Do reformy kalendarza wprowadzonej przez papieża Grzegorza XIII w 1582r. Prawosławni i Katolicy świętowali Paschę razem, w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, po passze żydowskiej. Po reformie kalendarza Kościół Rzymskokatolicki zaczął wyliczać datę Paschy w nowy sposób co często prowadzi do tego, że wypada ona przed paschą żydowską. Świętowanie po passze żydowskiej ma odpowiadać historycznej chronologii opisu z Ewangelii, gdzie Chrystus zmartwychwstał właśnie po żydowskim Pesach.
Szczegółowy opis wyliczania daty Paschy można znaleźć w publikacji Mirona Korowaja „Poznaj swój kalendarz” http://www.bratczyk.pl/231,bratczyk-293-poznaj-swoj-kalendarz.html

Kategorie: ks. Igor Habura, literatura, liturgika



Dlaczego heterodoksyjne święcenia kapłańskie (KRK) są uznawane a Ortodoksyjne święcenia kapłańskie Roskolników Ukraińskich (wg. PAKP) już nie? Dlaczego w takim razie Katolików świeckich konwertującym się na Prawosławie nakazuje się Miropomazać a uznaje się święcenia ich kapłanów? Tomasz

Mam świadomość, że moje odpowiedzi nie koniecznie będą przekonywujące (dlatego, że nie we wszystkich lokalnych Kościołach prawosławnych uznaje się święcenia rzymskich katolików za ważne), odniosę się jednak do stwierdzeń, które są zawarte w podręczniku do Prawa Kanonicznego ks. Aleksego Znoski Prawosławne Prawo Kościelne cz.I  (Warszawa 1973). Na stronie 121 ks. Znosko pisze: „Biskupi Kościołów, które oddaliły się od Kościoła prawosławnego, nie mogą dokonywać chirotonii (święceń) w imieniu całego Kościoła i dlatego ważność dokonanych przez nich chirotonii zależy od uznania przez Kościół prawosławny (…). Obecnie Kościół prawosławny zazwyczaj uznaje wyświęcenia dokonane w Kościołach: rzymskokatolickim, starokatolickim, ormiańskim, jakobickim, etiopskim i nestoriańskim”.

Odnośnie do drugiej części pytania (można tu odnieść sprawę ukraińską) pisze: „Biskup nie może wyświęcać, jeśli został pozbawiony tego prawa przez sad kościelny” (s.120). Były metropolita Kijowa został pozbawiony swej godności właśnie przez sad kościelny. Do takich spraw dość srogo odnosi się kanon 4 Soboru antiocheńskiego.

Przy konwersji rzymskich katolików nie nakazuje się Bierzmowania (Miropomazanija). Są stosowane trzy praktyki w kontekście przyjmowania rzymskich katolików do prawosławia: 1) ponowny chrzest (dość rzadko stosowana praktyka), 2) przez Bierzmowanie (najczęściej stosowana), 3) przez spowiedź i wyrażenie wiary. Jeśli przyjęcie do Cerkwi odbywa się przez Bierzmowanie, to nie w kontekście nieważności tego sakramentu w Kościele rzymskokatolickim, lecz w kontekście widzialnego znaku, lub wyraźnego aktu wstąpienia osoby do Cerkwi prawosławnej.

Kategorie: konwersja, ks. Andrzej Kuźma, liturgika



1. Często ojciec Andrzej Kuźma tutaj pisze o tym jakie imiona można nadawać, jakie nie, i w związku z czym pytam – dlaczego tak jest? Przecież kiedyś nie było tych list imion, i z tego co rozumiem, każdy był chrzczony ze swoim. Przecież chyba najpierw był jakiś świecki pan X, a później stawał się świętym ze swoim „nieprawosławnym” imieniem, tak jak by razem z nim kanonizowano swoje imię? Przecież dotyczyło to i świętych – np. Św. Olga była ochrzczona jako Helena, ale i tak czcimy ją pod „pogańskim” imieniem. Również spotkałem się na rosyjskich stronach prawosławnych z tym, iż w niektórych Cerkwiach lokalnych praktykowane jest używanie imion narodowych. 2. Kolejne pytanie też jest związane z imionami, ale dotyczy mojej sytuacji osobistej. Byłem ochrzczony w KRK, przy Chrzcie otrzymałem 2 imiona – powiedzmy X i Y. Oczywiście, przy przyjmowaniu Św. Darów używa się tylko X, w życiu codziennym również używam tylko X, rzadziej oba. Kiedyś pobierałem z parafii zaświadczenie o tym iż jestem praktykującym prawosławnym i do niej przynależę, i ku mojemu zdziwieniu znalazłem na niej i X, i Y obok siebie. Zapytałem księdza, na co odpowiedział mi – tak przecież byłeś ochrzczony, i tego nie zmienię. Jak należy do tego podejść? Antoni

Piszę często o imionach, które mogą być nadawane na chrzcie, z tego powodu, że w tej kwestii zadawanych jest sporo pytań. W dodatku pojawia się coraz więcej kontrowersji i nieraz oskarżeń bądź to o nie nadążanie Cerkwi za nurtem czasu, bądź też o moje nie kompetencje. Staram się nie uprawiać filozofii imion, a jedynie wskazać pewne rozwiązania praktyczne z którymi wierni spotykają się kiedy przynoszą dziecko do chrztu. Jednak bez filozofii i pewnych wyjaśnień chyba nie obędzie się. Ma Pan zupełną rację mówiąc, że męczennicy chrześcijańscy i święci nosząc „pogańskie” imiona uświęcali je i w ten sposób stawały się te imionami chrześcijańskimi. Dlatego też św. Jan Chryzostom w V w. zachęcał rodziców aby na chrzcie dawali swoim dzieciom imiona męczenników i świętych. Myślę, że właśnie te wskazania mocno wpłynęły na naszą współczesną postawę. W naszej Cerkwi (i nie tylko w naszej) właśnie zwraca się dużą uwagę, aby na chrzcie było nadane imię świętego, które znajduje się pod jakąś datą w cerkiewnym kalendarzu. W 1937 r. Warszawska Metropolia wydała spis imion, które można nadawać na chrzcie. Jest on dostępny w wersji elektronicznej http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=52014

Ten sam spis został przedrukowany w roku 2011 i jest dostępny w sklepiku cerkwi. w wersji papierowej  http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?cPath=39_62&products_id=2539

Jeśli rodzice konsultują te spisy i wybierają z niego imię, to właściwie nie ma żadnych problemów. Problem zaczyna się wówczas kiedy rodzice wybiorą imię i zostanie ono zapisane w USC, później zaś okaże się, że duchowny mówi im, że takie imię na chrzcie nie może być nadane, dlatego, że nie ma takiego świętego. Z praktycznego punktu widzenia taka jest zasada i duchowni w naszych parafiach zachowują ją.

Są też prawosławni święci, których nie ma w naszym kalendarzu, np. serbski św. Miłosz, który żył w XV w. Jeśli rodzice wskażą duchownemu, że taki święty istnieje w prawosławiu, zwykle taka argumentacja jest przyjmowana. Są też święci, którzy żyli przed podziałem chrześcijaństwa i są czczeni w Kościele rzymskokatolickim, i teoretycznie powinni być w naszym kalendarzu, ale ich nie ma (np. św. Urszula, św. Wiktoria jak też wielu innych). W innych Cerkwiach prawosławnych, jak słusznie Pan stwierdza w swoich uwagach nadawane są imiona „narodowe”. Serbowie nadają często na chrzcie imiona takie jak: Zoran, Brako, Wesna, Dragan i in. Takich świętych nie ma, natomiast dzień imienin jest wybierany jako tzw. „Slawa”, kiedy czci się osobistego jakiegoś św. patrona lub też św. patrona rodziny. Można byłoby jeszcze wiele rozważać o imionach pod wieloma względami. Dla celów praktycznych zachęcam do konsultowania tych naszych tradycyjnych spisów.

Kategorie: imiona, konwersja, ks. Andrzej Kuźma, literatura, liturgika, wiara



Czy osoba prawosławna może zapisać na nich imiona swoich krewnych katolików? W jednym z wątków na tej stronie pojawiła się odpowiedź – że tak. Tymczasem np. w ławrach, gdzie takie karteczki się składa – widnieje informacja, że „wypisywać można tylko ochrzczonych, prawosławnych chrześcijan. Nie wypisywać: heretyków, schizmatyków, samobójców, alkoholików, itp.” Chodzi mi o to, czy jest jakaś jedna, przyjęta zasada, czy w każdym kraju inaczej interpretują te zasady? Bo gdyby tak było, prowadziłoby to do takiego paradoksu – ta sama czynność, działanie (złożenie zapisków) w Grecji, czy na Ukrainie sprowadzałoby grzech na składającego i modlącego się za taką osobę – a w Polsce już nie. Drugie pytanie jest takie – gdyby okazało się, że nie można składać zapisków w intencji katolików – jak można „bardziej” modlić się w ich intencji? Stawiając świecę? Składając ofiarę pieniężną na cerkiew? Spotkałem się też z „cegiełkami” na budowę świątyni – gdzie np. siostry zakonne modlą się za fundatorów, niezależnie od tego, czy są katolikami, czy prawosławnymi. Wreszcie, ostatnie pytanie dotyczy „zapisków wielokrotnych”, tj. najczęściej sorokaustu. Czy można zamówić sorokoust dla osoby żyjącej, jeśli wyświadczyła nam wyjątkowe, wielkie duchowe dobro, albo jeśli wiemy, że potrzebuje z różnych przyczyn większej Bożej pomocy? Bogdan

  1. Rzeczywiście w tej kwestii nie ma jednoznacznej praktyki. Z jednej strony, ofiara eucharystyczna będąca kulminacją zjednoczenia w wierze wspólnoty, jest przeznaczona wyłącznie dla jej członków, z drugiej zaś we współczesnym świecie coraz częściej mamy rodziny mieszane wyznaniowo (dotyczy to również duchownych) i trudno sobie wyobrazić, aby w modlitwie niejako pomijać niektórych jej członków. Cerkiew obecnie stoi przed wieloma ważnymi problemami, które należałoby jednoznacznie rozwiązać i pozostaje nam mieć nadzieję, że to niebawem nastąpi. Doraźnym rozwiązaniem będzie więc stosowanie się do lokalnie (w danej parafii czy monasterze) przyjętej praktyki.
  2. W takiej sytuacji modlitwą „dozwoloną” będą wszelkie molebny, akatysty itp. a więc modlitwy nie będące eucharystią.
  3. Zwyczajowo 40 dniowa modlitwa tzw. „sorokoust” był modlitwą za zmarłego, mająca miejsce w 40 dni po śmierci, jednakże obecnie nie ma takiego ograniczenia i można jak najbardziej sprawować „sorokoust” za żyjących.

Kategorie: imiona, ks. Igor Habura, liturgika



Bardzo proszę o wyjaśnienie – antypascha. Zawsze nawiązywałem iż ARTOS to praobraz Eucharystii, dlatego spożywamy, a dotykając go to nawiązanie do Tomasza. Ks. Bogdan

Trudno mi odnieść się do praktyki Kościoła Greckokatolickiego i funkcjonującej w nim symboliki Artosa. W Tradycji Prawosławnej historia Artosa wywodzi się z czasów apostolskich. Niektóre teksty komentarzy liturgicznych wskazują na apostolską tradycję, według której po Wniebowstąpieniu apostołowie pozostawiali cząstkę Chleba Eucharystycznego dla nieobecnego ciałem Chrystusa, wskazując tym symbolicznie na Jego obecność podczas „Łamania Chleba”.

Sam zaś ryt oświęcenia i spożywania Artosa po raz pierwszy pojawia się w Ewergetydskim Tipikonie (pierwsza połowa XII w.) i opisuje praktykę bardzo zbliżoną do współczesnej.

Kategorie: ks. Igor Habura, liturgika, wiara



Strona 41 z 58« Pierwsza...102030...3940414243...50...Ostatnia »