W naszym kalendarzu jest trzech świętych noszących imię Cezar (Kiesarij): św. Cezary z Damaszku, św. Cezary z Nazjanzu, św. Cezary z Terraciny (Nie wykluczone, że jest więcej). O dwóch ostatnich możemy przeczytać w Wikipedii. Natomiast o św. Cezarym z Damaszku wiemy, że zginął śmiercią męczeńską w VII w. w czasie najazdu arabów na to miasto.
Wyrzuty sumienia w tym kontekście to dobry znak, ale to za mało. W odpowiedzi na to pytanie zacytowałbym kilka mądrości: „Wszystko w swoim czasie i we właściwych proporcjach”, „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko prowadzi ku dobremu”. Sobota jest dniem Waszych towarzyskich spotkań od „jakiegoś czasu”, podczas gdy niedziela jest dniem naszych liturgicznych tj. wspólnych modlitewnych spotkań z Bogiem „od zawsze”. Skoro sobotę poświęcacie podtrzymywaniu Waszych przyjacielskich czy towarzyskich relacji, próbujcie robić to w taki sposób, żeby nie przeszkadzało to w podtrzymywaniu i pielęgnowaniu relacji z Bogiem i całą „resztą towarzystwa”. Zgadzam się, Wasze spotkania są ważne, ale opisane, powtarzające wsie sytuacje zdają się powodować, że zaniedbywane są jeszcze ważniejsze spotkania… Trzeba ustalić jakie są nasze życiowe „priorytety” i tych ustaleń trzeba po prostu „pilnować”. Mogą zdarzyć się „potknięcia”, ale rosyjska mądrość ludowa podpowiada: „Skoro upadłeś, to wstawaj (czym prędzej)”… i biegnij na niedzielną Boską Liturgię…
Czy nie dałoby się zaczynać tych spotkań nieco wcześniej, aby kończyć je, albo wychodzić o „przyzwoitej” porze? Można się domyślać, że atmosfera spotkań w grupie przyjaciół powoduje syndrom „wzrostu apetyt w miarę jedzenia”, ale warto tu wspomnieć kilka innych mądrości ludowych. Rosjanie mawiają: „charoszego po niemnożku” – to, co dobre dozujemy w niewielkich ilościach, a w Polsce słychać, że „co za dużo, to niezdrowo”. Ludzie mówią też, że „im więcej, tym lepiej”, ale z tym się nie zgadzam i sugeruję, żeby przekonywać siebie i innych, że „im lepiej, tym więcej”, bo liczy się „nie ilość, a jakość”.
Wyjaśnić w kilku zdaniach problem relacji z Cerkwiami przed Chalcedońskimi jest raczej niemożliwym. Nie ma jedności eucharystycznej ze wspomnianymi Cerkwiami . Z drugiej strony świadomość prawosławna nie traktuje Koptów czy taż Etiopczyków jako obcych nam duchowo chrześcijan. Spotykałem zarówno w parafiach grackich jak też rosyjskich, gdzie pozwalano im na podchodzenie do Eucharystii. Takich rzeczy nie robi się w stosunku do innych chrześcijan. W swoim wyznaniu wiary pozostają wierni terminologii, którą spotykamy również u św. Cyryla Aleksandryjskiego – „mija fizis” (jedna natura). Monofizytami jednak w rzeczy samej nie są. W swojej chrystologii podkreślają pełne Bóstwo i pełne człowieczeństwo Chrystusa.
Jeśli chodzi o stronę prawną dokonania apostazji, to właściwym byłoby skierowanie pytania do prawnika, właściwie do konstytucjonalisty.
Atmosfera Wielkiego Czwartku, jak też kolejnych dni tego tygodnia jest wyjątkowa. W niektórych ukazaniach pasterskich mowa jest też o tym, że duchowni w swoich kazaniach w tych dniach powinni być powściągliwi, dlatego, że teksty przeczytane i hymny cerkiewne mówią o całej sytuacji. Dodanie czegoś „od siebie” może często zepsuć nastrój duchowy. Tym bardziej trudno jest usprawiedliwić zajmowanie się bieżącymi sprawami parafii. Z punktu jednak praktycznego, w naszych cerkwiach pojawia się dużo ludzi, którzy w innym okresie nie przychodzą. Jeśli jednak nie ma potrzeb właściwym byłoby zrezygnowanie z kolekty.
Nie ma takich ukazań, które regulowałyby w jakim okresie po śmierci należy umieścić krzyż (pomnik) nad grobem zmarłej osoby. Zdarza się też często, że pomniki stawiane są jeszcze kiedy osoba żyje. Jeśli chodzi o problem osuwania się ziemi, to właściwym byłoby zapytać w zakładzie kamieniarskim czy uzasadnionym jest oczekiwanie przez rok aby postawić pomnik?
Prosforkę należałoby spożyć po przyjęciu Priczastia, lub też, jeśli nie przystępujemy do Czaszy po Liturgii. Należy starać się, aby nie jeść prosforki po posiłkach, lecz przed nimi.
Wydaje mi się, że, jeśli powstaje nowa parafia to z zasady używa ona języka cerkiewnosłowiańskiego w swoich nabożeństwach. Jeśli natomiast otwierana jest parafia i wolą wiernych jest aby nabożeństwa odbywały się np. w j. polskim, to ostateczna decyzja należy do biskupa diecezjalnego.
Wyrażenia, które zostały sformułowane przez Święty Synod Kościoła Grecji w sierpniu tego roku mówiące o prawie Patriarchy ekumenicznego rozwiązania problemów podziału na Ukrainie nie są traktowane jako uznanie tzw. nowej Cerkwi autokefalicznej na Ukrainie. Niemniej jednak takie wyrażenia wskazują kierunek w którym podąża Kościół prawosławny w Grecji. Sprawa jednak okazuje się dość kontrowersyjną i Święty Synod w październiku odłożył kolejny raz dyskusję i decyzją o uznaniu autokefalii. Pozostałe Kościoły nawet tradycji greckiej (Patriarchat aleksandryjski, Patriarchat jerozolimski, Kościół Cypryjski, Kościół albański) zachowują głęboka rezerwę do sprawy uznania kontrowersyjnej autokefalii. Kościoły tradycji słowiańskiej jeszcze większą zachowują delikatnie mówiąc rezerwę. W tym kontekście i Kościół prawosławny w Polsce odnosi się z dystansem do tej sprawy.
Teologia prawosławna nie rozwinęła zagadnień moralnych związanych z seksualnością człowieka w taki sposób jak to zrobił Kościół rzymskokatolicki. Pomimo szeregu publikacji teologów prawosławnych, którzy wskazują na akceptację antykoncepcji, jest wielu, którzy podkreślają problematykę zagadnienia. Jeśli natomiast mowa jest o akceptacji metod antykoncepcji, to najczęściej wskazuje się na dopuszczalność tych metod, które zapobiegają zapłodnieniu, zaś nie dopuszczalność tych, które powodują zniszczenie zarodka.