Trudno mi odnieść się do praktyki Kościoła Greckokatolickiego i funkcjonującej w nim symboliki Artosa. W Tradycji Prawosławnej historia Artosa wywodzi się z czasów apostolskich. Niektóre teksty komentarzy liturgicznych wskazują na apostolską tradycję, według której po Wniebowstąpieniu apostołowie pozostawiali cząstkę Chleba Eucharystycznego dla nieobecnego ciałem Chrystusa, wskazując tym symbolicznie na Jego obecność podczas „Łamania Chleba”.
Sam zaś ryt oświęcenia i spożywania Artosa po raz pierwszy pojawia się w Ewergetydskim Tipikonie (pierwsza połowa XII w.) i opisuje praktykę bardzo zbliżoną do współczesnej.
Rzeczywiście nie we wszystkich rękopisach Ewangelii Marka znajduje się fraza „modlitwą i postem”. Jednakże w większości z nich tekst ten wygląda następująco: ἐξελθεῖν εἰ μὴ ἐν προσευχῇ καὶ νηστείᾳ, a więc z „i postem”. Również łacińska Wulgata oddaje ten tekst jako „nisi in oratione et jejunio”, a więc znów z „i postem”. Tekst słowiański jest więc jedynie tłumaczeniem tekstu greckiego i nie zawiera w sobie niczego „dodatkowego” co nie występowałoby w oryginale. Ostatecznym argumentem za tym właśnie wariantem tekstu są komentarze Świętych Ojców Cerkwi, którzy używają tej właśnie wersji. Stąd też w użytku cerkiewnym funkcjonuje ten wariant tekstu.
Zacznę od końca. Wszystkie święta cerkiewne mają znaczenie eschatologiczne. Co zaś tyczy się modlitw za zmarłych to dni szczególnej modlitwy według kalendarza cerkiewnego przedstawiają się następująco:
1. Rodzicielska sobota mięsopustna – przedostatnia niedziele przed Wielkim Postem
2. 2, 3 i 4 sobota Wielkiego Postu
3. Radonica, wtorek drugiego tygodnia po Passze.
4. Sobota przed świętem Świętej Trójcy
5. Sobota przed świętem św. Dymitra Sołuńskiego
Niestety ani Pismo Święte, ani Tradycja nie przekazały informacji o imionach żołnierzy pilnujących Grobu Chrystusa.
Zwyczajowo na czele procesji niesiony jest Krzyż, za nim chorągwie z wizerunkami Chrystusa i Bogurodzicy, dalej chorągwie ze świętymi. Co do kolorów chorągwi to powinny one odpowiadać charakterowi święta, czyli np. na Paschę nie wynosimy chorągwi postnych (czarne, filetowe) itd. Oczywiście wszystko zależy od tego jakie chorągwie posiada dana parafia. Z tego co wiem nie ma jakiegoś sztywnego wzoru według jakiego należy ustawiać kolejność procesji (oprócz tego co napisałem powyżej). Główną zasadą powinna być decyzja proboszcza.
- Pomimo tego, iż Józef nie był biologicznym ojcem Jezusa to właśnie jego rodowód podany jest w ewangelii wg. Mateusza. Ma to związek ze wspomnianą w pytaniu rolą mężczyzny (nawet jeśli był tylko prawnym opiekunem). Mateusz napisał swoją ewangelię do Hebrajczyków, dla których rodowód matki (jakkolwiek nie byłaby ona znaczącą postacią) był całkowicie bez znaczenia. Ciekawostką jest, że druga genealogia, zawarta w ewangelii Łukasza (pisanej dla pogan) różni się nieco od Mateuszowej. Niektórzy z Ojców Cerkwi twierdzą, że genealogia z ewangelii Mateusza dotyczy Józefa, natomiast ta z ewangelii Łukasza jest rodowodem Marii (choć ze względów kulturowych nieco zamaskowanym).
- Imię Jezus pojawia się na kartach Ewangelii jeszcze przed narodzinami i obrzezaniem Syna Bożego w formie proroctw. Ewangelista Mateusz opowiada o zaręczynach Marii z Józefem i jedynie ogólnikowo stwierdza, że „poczęła z Ducha Świętego” (Mt 1,18). U Łukasza występuje opis Zwiastowania Bogurodzicy, w którym trzykrotnie mowa jest o nadaniu dziecięciu imienia. Pierwszy raz archanioł Gabriel instruuje Marię, że „dasz Mu imię Jezus” (Łk 1,31). Następnie dwukrotnie stwierdza, że „On będzie wielki i otrzyma imię: Syn Najwyższego” (Łk 1,32) oraz „Święte, które się narodzi, otrzyma imię: Syn Boży” (Łk 1,35). Ewangeliści Mateusz i Łukasz uzupełniają nawzajem swoje opisy. U Mateusza znajdujemy kolejną wzmiankę o wyjątkowości Imienia jakim ma zostać nazwane dziecię. Po odkryciu brzemienności Marii Józef chciał ja oddalić, wtedy anioł ukazuje mu się we śnie i poucza go „I urodzi Syna, a ty nadasz Mu imię Jezus, On bowiem zbawi lud swój od grzechów ich” (Mt 1,21). Następnie objawione jest Józefowi proroctwo Izajasza, według którego „Oto dziewica pocznie i urodzi syna, i nadadzą mu imię: Emmanuel, co się przekłada: Z nami Bóg” (Mt 1,23).
Na pierwszy rzut oka w tekście Ewangelii występuje sprzeczność. Z jednej strony Marii objawione jest Imię Jezus, natomiast Józef we śnie słyszy Imię Emmanuel. Jest to jednak jedynie pozorna rozbieżność. Należy pamiętać, że autorzy Nowego Testamentu byli spadkobiercami biblijnego rozumienia funkcji i znaczenia imion. Pojawiające się w wizji Józefa Imię Emmanuel jest więc niczym innym jak midraszem onomastycznym występującym w Biblii jako całości. Hebrajkie עִמָּנוּאֵל (Immanu’el) jest więc imieniem obietnicą, dosłownie oznacza „z nami Bóg” lub „Bóg jest z nami”. Imię to więc jest symboliczną obietnicą daną poprzez Józefa całemu światu, że Jezus jest Bogiem, Logosem „I Słowo ciałem się stało, i rozbiło namiot wśród nas” (J 1,14). Samo imię Emmanuel zachowało się w Prawosławnej Tradycji nie zajmując tam jednak szczególnego miejsca. Występuje sporadycznie w niektórych hymnach czy modlitwach. Pomimo tego szczególne miejsce Imię Emmanuel zajęło w ikonografii. Jeden z charakterystycznych typów ikonograficznych nazywa się Chrystus Emmanuel i przedstawia Jezusa jako młodzieńca, zarówno osobno jak i z innymi postaciami. Typ ten został szczególnie mocno rozpowszechniony w Bizancjum i na Rusi.
Takie same jak między Prawosławiem a Rzymskim Katolicyzmem. Tzw. Kościół Greckokatolicki (oficjalna nazwa to Kościół katolicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego) nie jest osobnym kościołem a częścią Kościoła Rzymsko Katolickiego, w związku z tym jego dogmatyka jest tożsama z nauczaniem KRK.
Odsyłam do wcześniejszej odpowiedzi na podobne pytanie: http://www.cerkiew.pl/zapytaj/?p=347
Podejrzewam, że najlepszym miejscem do szukania modlitw będzie właśnie modlitewnik (jest ich sporo na stronie www.sklep.cerkiew.pl . Jeżeli zaś chodzi o j. cerkiewnosłowiański i jego transkrypcję to polecam następującą pozycję:
http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?cPath=39_69&products_id=865
Trudno mi jednoznacznie wypowiedzieć się o charakterze opisanego zjawiska. Jednakże Cerkiew zawsze zaleca ostrożność i wręcz swego rodzaju sceptycyzm w ocenie podobnych zjawisk lub prywatnych objawień. Najlepiej podobne przeżycia skonsultować ze swoim ojcem duchowym.