Według nauki Cerkwi prawosławnej grzechy, które zostały szczerze wyznane w czasie spowiedzi i osoba otrzymała rozgrzeszenie nie są uważane za dalej istniejące. Wierzymy, że na sądzie Bożym nie będą one brane pod uwagę.
W takim postępowaniu nie ma nic niewłaściwego.
Wyspowiadać się i zapomnieć o tym. Nie należy niczego nikomu wysyłać, może to wywołać zupełnie niezamierzony skutek.
Nie ma jasnych reguł wskazujących, jakie ikony należy umieszczać w poszczególnych pokojach. Często w kuchni umieszczana jest „Ostatnia Wieczerza”. Należy przede wszystkim pamiętać, że ikony nie służą jako dekoracja naszego mieszkania. Funkcją ikony jest modlitwa i tę zasadę należy zastosować przy wyborze rozmieszczania ich w poszczególnych pomieszczeniach.
Pierwszą modlitwą w prawosławnym Modlitewniku dla dzieci zwykle są słowa przy żegnaniu się : „Wo Imia Otca i Syna i Swiataho Ducha”. Można też dziecka uczyć żegnania się. Kolejne proszę zobaczyć w modlitewnikach dla dzieci. Najlepiej kupić taki modlitewnik z obrazkami.
Pan Bóg sądzi człowieka za grzechy a nie za jego psychosomatyczne nastawienie. Dotyczy to każdego człowieka o wszelkiej orientacji seksualnej.
Myślę, że takie modlitwy mogą mieć różną formę i treść. Proponuję modlitwę, którą znalazłem w jednym z rosyjskich Molitwosłowów:
https://imgur.com/g9j6uDk
https://imgur.com/IIrHrcI
Post jest rzeczą dobrą i zwykle przynosi człowiekowi wiele duchowych korzyści. Jednocześnie powinien on być czyniony rozważnie. Samo określenie „post” jest „nie jedzeniem”, natomiast w naszym rozumieniu odnosi się również do intensyfikacji modlitwy, większej wrażliwości wobec potrzeb innego człowiek, czy też powstrzymywaniem się od rzeczy, które stanowią dla nas obiekt pewnego przywiązania. Jeśli istnieje problem zdrowotny związany z intensywnym postem, wówczas należałby znaleźć taką formę postu aby nam nie szkodził lecz przynosił korzyść.
Spowiednika – opiekuna duchowego powinniśmy wybierać podobnie jak wybieramy lekarza rodzinnego. Grzechy to choroby duszy, a spowiedź to „lecznica” (cs. wraczebnica) więc dobrze byłoby, aby świadek naszej spowiedzi przed Bogiem znał nas „od podszewki”. Lekarz, który mnie zna od dzieciństwa, nie zignoruje drobnych dolegliwości, z którymi do niego przychodzę, ale sprawdzi, czy to aby nie nawrót poważnej choroby, o której ciągle pamięta, że przechodziłem ją przed laty. Nowemu spowiednikowi dobrze byłoby zatem przybliżyć swoją „historię chorób”, żeby mógł reagować na ewentualne symptomy nawrotów dawnych chorób. Pojawia się wówczas możliwość nie tylko leczenia, ale również stosowania profilaktyki – zapobiegania grzesznym chorobom. W naszej słowiańskiej tradycji wysłuchiwać spowiedzi może każdy duchowny. W Grecji, w Rumunii i na Bałkanach spowiedzi może wysłuchiwać jedynie duchowny, który otrzymał na to specjalne upoważnienie i błogosławieństwo biskupa. To przeważnie kapłani, którzy są mnichami albo starsi wiekiem, bogatsi w doświadczenie życiowe duchowni parafialni. Opiekun duchowy – stały spowiednik – nie tylko wysłuchuje spowiedzi, ale może również udzielić duchowej porady – nie tylko podczas spowiedzi, ale w każdych okolicznościach, kiedy potrzebujemy pomocy. Powinna zaistnieć możliwość kontaktowania się z nim np. telefonicznie… Warto wybrać opiekuna duchowego, który pod warunkiem regularnego przystępowania do spowiedzi, np. raz w miesiącu, pozwoli przystępować do komunii na każdej Boskiej Liturgii. Spowiedź to lecznica, a Ciało i Krew Chrystusa to „lekarstwo i pokarm nieśmiertelności”.
Pytanie jest zagadnieniem trudnym i złożonym. Myślę, że problem relacji ekumenicznych i rozumienia tego zagadnienia stanowi największy (albo jeden z największych) problem współczesnego świata prawosławnego i to bez względu na umiejscowienie geograficzne danej Cerkwi lokalnej. Sobór Prawosławny, który odbył się na Krecie w 2016 r. najwięcej problemów miał z przyjęciem dokumentu „Relacje Cerkwi prawosławnej z pozostałym światem chrześcijańskim”. Dalej ten dokument pozostaje dla jednych zbyt zamkniętym, dla innych zaś zbyt „ekumenicznym”. Wielu członków (duchownych i świeckich) lokalnych Cerkwi na bazie interpretacji ekumenizmu jako herezji tworzy schizmy i rozłamy. Jest to rzecz niedobra i smutna. Trudno dać jednoznaczną interpretację, w jaki sposób należy rozumieć szereg kanonów, które wskazują, że za modlitwę z heretykami należy odłączać od Cerkwi. Należy pamiętać, że kanony te powstawały w różnych miejscach i o różnym czasie. Nie precyzują one o jakich heretyków chodzi? I w czym tkwiła ich błędność nauczania? Niektórzy z nich odrzucali realność wcielenia Chrystusa, inni zaś poddawali pod wątpliwość Zmartwychwstanie Zbawiciela. W niektórych przypadkach błąd był znacznie mniejszy. Niewłaściwym byłoby stawianie znaku równości pomiędzy wszystkimi herezjami. Św. Bazyli Wielki wskazywał na istnienie heretyków i schizmatyków. Należy przy tym pamiętać, że kanony były tworzone w Cerkwi w okresie Cesarstwa rzymskiego, gdzie Cerkiew i Państwo stanowiły jeden organizm i gdzie kanony stanowiły Prawo państwowe. W dzisiejszej naszej interpretacji „modlitwy z heretykami” sprawa nie jest jednoznacznie rozstrzygnięta. Zdarzają się wspólne modlitwy z innymi chrześcijanami, gdzie nie traktuje się ich jako heretyków lesz jako inosławnych (heteroortdox). W niektórych zaś środowiskach znacząco unika się takich kontaktów. Wszystkie jednak Cerkwie prawosławne podkreślają pewną granicę relacji z innymi chrześcijanami. Chodzi o uczestnictwo w Eucharystii. Inni chrześcijanie nie mogą przystępować do św. Czaszy w Cerkwi prawosławnej, tak samo jak prawosławni nie mogą uczestniczyć w Eucharystii w innych denominacjach chrześcijański. Być może w ten sposób należałoby interpretować srogość tych kanonów dotyczących inosławnych.