Potrzebuje wybrać swojego spowiednika. Czym powinienem kierować się przy wyborze? Czy lepiej, aby był to mnich, czy zwykły batiuszka? W czym on nam może pomóc? Anonim

Spowiednika – opiekuna duchowego powinniśmy wybierać podobnie jak wybieramy lekarza rodzinnego. Grzechy to choroby duszy, a spowiedź to „lecznica” (cs. wraczebnica) więc dobrze byłoby, aby świadek naszej spowiedzi przed Bogiem znał nas „od podszewki”. Lekarz, który mnie zna od dzieciństwa, nie zignoruje drobnych dolegliwości, z którymi do niego przychodzę, ale sprawdzi, czy to aby nie nawrót poważnej choroby, o której ciągle pamięta, że przechodziłem ją przed laty. Nowemu spowiednikowi dobrze byłoby zatem przybliżyć swoją „historię chorób”, żeby mógł reagować na ewentualne symptomy nawrotów dawnych chorób. Pojawia się wówczas możliwość nie tylko leczenia, ale również stosowania profilaktyki – zapobiegania grzesznym chorobom. W naszej słowiańskiej tradycji wysłuchiwać spowiedzi może każdy duchowny. W Grecji, w Rumunii i na Bałkanach spowiedzi może wysłuchiwać jedynie duchowny, który otrzymał na to specjalne upoważnienie i błogosławieństwo biskupa. To przeważnie kapłani, którzy są mnichami albo starsi wiekiem, bogatsi w doświadczenie życiowe duchowni parafialni. Opiekun duchowy – stały spowiednik – nie tylko wysłuchuje spowiedzi, ale może również udzielić duchowej porady – nie tylko podczas spowiedzi, ale w każdych okolicznościach, kiedy potrzebujemy pomocy. Powinna zaistnieć możliwość kontaktowania się z nim np. telefonicznie… Warto wybrać opiekuna duchowego, który pod warunkiem regularnego przystępowania do spowiedzi, np. raz w miesiącu, pozwoli przystępować do komunii na każdej Boskiej Liturgii. Spowiedź to lecznica, a Ciało i Krew Chrystusa to „lekarstwo i pokarm nieśmiertelności”.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe