Czy w czasie obecnej epidemii po przystąpieniu do św. Pryczastia można pocałować czasze? Czy na koniec nabożeństwa batiuszka powinien dawać krzyż? Lidia

Istniejąca epidemia wprowadziła w naszym życiu wiele zamieszania i wiele interpretacji. My duchowni również nie w jednakowy sposób podchodzimy do zaistniałego problemu. Całowanie czaszy jest zwyczajem pobożnym i dość rozpowszechnionym w naszej tradycji, trzeba pamiętać, że nie jest to zwyczaj stosowany powszechnie w Prawosławiu. Osobiście uważam, że nie należy bać się pocałowania czaszy po Priczastii czy krzyża po nabożeństwie, natomiast w żaden sposób nie będę krytykował, tym bardziej oskarżał kogoś z wiernych, kto unikałby takiego kontaktu. Każdy człowiek może mieć swoją interpretację i podejście do problemu. Ważnym jest abyśmy oprócz wiary zachowywali zdrowy rozsądek i normalność.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe, wiara



Minęło już ponad dwa tygodnie i dwa razy zadawałem pytanie odnośnie stawania na kolona po Zmartwychwstaniu Pańskim. Odpowiedzi nadal nie uzyskałem. Można tylko zadać pytanie po co pojawiła się strona „pytania i odpowiedzi” kiedy powiem brzydko olewa się pytających (wiernych). Jest to brak odpowiedzialności, kultury i potencjału intelektualnego. Jeżeli osoba duchowna podejmuje się odpowiedzi, to dlaczego tak nieodpowiedzialnie postępuje? Trzeba mieć świadomość, że wierni, to nie „stado baranów”. Kończę tym samym pytaniem, które zadałem po raz pierwszy: czy powinniśmy nie stawać na kolana do Dnia Świętej Trójcy, ponieważ w cerkwiach prawie o tym się mówi? Mikołaj

Celowo umieściłem, te dwie napastliwe wypowiedzi obok siebie, aby zachęcić do spokoju i pewnego umiaru w naszych wyrażeniach i sądach. Opóźnienia wynikają z mnóstwa pytań i małej ilości ludzi odpowiadających. Nie ma nic zdrożnego, jeśli zapytamy duchownego z naszej parafii dlaczego nie stajemy na kolana w okresie paschalnym? Odpowiadając w tym miejscu na to pytanie odniosę się do kanonu 20 I Soboru Powszechnego, który mówi o tym, że ze względu na pamięć o Zmartwychwstaniu Chrystusa nie stajemy na kolana w niedzielę (jako, że jest to mała Pasch) i w okresie od Wielkanocy do dnia Zesłania Ducha Świętego. Kanon wynika ze świadomości liturgicznej.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Chciałabym wiedzieć dlaczego cerkiew nie szanuje wiernych, dlaczego ks. Kuźma zabronił święcenia pokarmów w domu, dlaczego nie myślicie o chorych i tych na kwarantannie? Dlaczego nie myślicie o tych niedołężnych, którzy ma ją do świątyni kilkadziesiąt kilometrów? Czas się opamiętać drodzy duchowni! Alicja

Mam świadomość, że odpowiedź na to pytanie jest nieco późna, ale pytanie porusza ważne sprawy i stawia konkretne zarzuty. Nie wydaje mi się, aby los wiernych naszej Cerkwi nie obchodził duchownych. Być może nie wszyscy, ale znacząca większość naszych duchownych z szacunkiem i uwagą podchodzi do spraw i problemów swoich parafian i wiernych. Natomiast ks. Kuźma nie może ani zabronić, ani też pozwolić aby wierni sami świecili pokarmy przez Wielkanocą, czy też wykonywali inne czynności, które przynależą duchownym. Z tymi sprawami, myślę, że należałoby się zwrócić do biskupów. Moje odpowiedzi w okresie, kiedy temat był mocno stawiany opierały się na wiedzy, którą dysponuję i pewnych normach cerkiewnych. Być może mylę się i należałoby te sprawy wyjaśnić? Nie będę komentował wezwania do „opamiętania się”, dlatego, że widzę jest ono podyktowane silnymi emocjami, które wynikają bądź to z problemów związanych z epidemią, bądź też z jakichś innych przyczyn.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Czy w okresie Paschalnym przygotowując się do Eucharystii można czytać Kanon Paschalny + modlitwy przed Eucharystią czy należy czytać kanon, który jest w ,,Pośledowaniu Ko Swiatomu Pryczaszczeniu”? Piotr

Jasnych i wyraźnych wytycznych co do praktyki przygotowania się do Eucharystii chyba nie ma. Myślę, że w pierwszym tygodniu po Wielkanocy (na Svietłoj Siedmicy) można czytać Kanon paschalny i modlitwy przed Eucharystią. Natomiast w okresie późniejszym (paschalnym) należałoby sięgać do Posledowanija.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, życie duchowe



Jakie książki (konkretne tytuły) warto przeczytać, aby umocnić swoją wiarę, nastroić się na chrześcijańskie życie każdego dnia, być blisko Cerkwi. Marta

To cytat z książki „Kościół prawosławny”, którą powinieneś przeczytać, bowiem pomoże Ci nie tylko lepiej poznać prawosławie, ale również zrozumieć całe chrześcijaństwo. Ta książka dostępna jest w http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=15&products_id=2555. Polecam również inne książki z tekstami tego samego Autora – metropolity Kallistosa Ware: „Królestwo wnętrza” http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=22&products_id=179 (szczególnie rozdział 1.), „Tam skarb twój, gdzie serce twoje…” http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=22&products_id=2553 i „Misteria uzdrowienia” http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=22&products_id=191

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, literatura, wiara, życie duchowe



Mam 17 lat i od ośmiu lat mieszkam na emigracji w Szwecji. Jak większość osób w Polsce było ochrzczony w wierze katolickiej i tej wierze byłem wychowywany. Jednak odkąd mieszkam w Szwecji spotkałem się z różnymi wyznaniami. Od dłuższego czasu szukam sposobu na pogłębienie mojej wiary oraz chęć bycia bliżej Boga. Jednak w kościele rzymskokatolickim tego nie odczuwam. Nie czuję że jestem bliżej Boga. Pewnego dnia mój kolega, który z pochodzenia jest Serbem zabrał mnie na liturgie do cerkwi prawosławnej. Podczas przebywania tam czułem się jakby odnalazł to czego tak długo szukałem. Gdy widziałem tych ludzi oddających cześć Bogu po prostu nie wiedziałem co robić. To było coś pięknego. Jednak nie wiem czy to są powody wystarczające by przejść na Prawosławie. Dodam również że nie jest to chwilowa fascynacja a dłuższa więź która czuje od jakiś 3 lat. Co powinienem zrobić? Michał

Czytając o Twej pierwszej wizycie w cerkwi wspomniałem o „Powieści minionych lat” i zawartej w niej opowieści o wysłańcach kijowskiego księcia Włodzimierza, którzy <po kolei odwiedzali różne kraje świata. Wysłańcy udali się najpierw do muzułmańskich Bułgarów na Powołżu, lecz widząc jak podczas modlitwy w meczecie rozglądają się jak opętani, rozczarowani Rusini ruszyli w dalszą drogę. „Nie ma wesela w nich” – powiedzieli później Włodzimierzowi – „jeno smutek i smród wielki. Nie jest dobry zakon ich”. Gdy przybyli do Niemiec i Rzymu, ich nabożeństwo wydało im się bardziej zadowalające, ale narzekali, iż „piękności nie widzieli tam żadnej”. Wreszcie dotarli do Konstantynopola i w końcu podczas Boskiej Liturgii w wielkiej świątyni Mądrości Bożej odkryli to, czego szukali: „Nie wiedzieliśmy, w niebie li byliśmy, czy na ziemi. Nie ma bowiem na ziemi takiego widowiska ni piękna takiego, i nie wiemy jak opowiedzieć o tym, tylko to wiemy, że tam Bóg z ludźmi przebywa i nabożeństwo ich najlepsze ze wszystkich krajów. My zaś nie możemy zapomnieć tego piękna”>

To cytat z książki „Kościół prawosławny”, którą powinieneś przeczytać, bowiem pomoże Ci nie tylko lepiej poznać prawosławie, ale również zrozumieć całe chrześcijaństwo. Ta książka dostępna jest w http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=15&products_id=2555. Polecam również inne książki z tekstami tego samego Autora – metropolity Kallistosa Ware: „Królestwo wnętrza” http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=22&products_id=179 (szczególnie rozdział 1.), „Tam skarb twój, gdzie serce twoje…” http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=22&products_id=2553 i „Misteria uzdrowienia” http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?manufacturers_id=22&products_id=191. Życzę owocnej lektury

Kategorie: konwersja, Ks. Włodzimierz Misijuk, literatura



Jestem katoliczką, ale kocham i czczę naszych wspólnych wielkich świętych jak św. Spirydona z Korfu, św. Mikołaja z Mirry, czy św. Sergiusza z Radoneza. Chciałabym odmawiać do tych świętych akatysty ale wszystkie są w języku staro cerkiewnosłowiańskim. Czy istnieje gdzieś strona/ strony z modlitwami prawosławny mi po polsku? Kamila

W poszukiwaniu modlitw odsyłam do strony http://www.liturgia.cerkiew.pl/page.php?id=14 a info o przetłumaczonych i dostępnych już akatystach można znaleźć na stronie wydawnictwa Bratczyk – http://www.bratczyk.pl/akafisty,41.html Owocnych modlitewnych poszukiwań życzę.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, tłumaczenia



Czy można błogosławić drogę, łóżko, człowieka (np który zmarł lub jest chory albo coś w tym stylu) itp. Składając ręce tak jak składa m. in. Batiuszka w symbol Isus Chrystos? Czy jak tak zrobię to będzie to przewinienie lub grzech? Anonim

Osoba świecka może uczynić znak krzyża w okolicznościach, które zostały tutaj wyrażone, ale składając palce tak jak do żegnania się, czyli trzy złączone palce. Składanie palców w ten sposób jak to robią duchowni raczej nie jest wskazane.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Pytanie pierwsze: Co się stanie z osobą duchowną, nie ważne czy to jest diakon, prezbiter czy biskup, gdy spowoduje on wypadek samochodowy, w którym zginie postronna osoba? Czy taki duchowny jest „usuwany” z kościoła prawosławnego? Może rozpatrywane jest to jako nieszczęśliwy wypadek i duchowny może nieść dalej swoją posługę? Z jednej strony zrobił to nieumyślnie, a z drugiej ktoś zginął. Pytanie drugie: osoba spowodowała wypadek samochodowy i w toku postępowania sądowego została ona skazana prawomocnym wyrokiem sądu. Czy taka osoba może zostać wyświęcona na kapłana? Chodzi mi o to, czy ktoś z wyrokiem sądu może zostać osobą duchowną? Raczej wiadomo, że ktoś kto popełnił „większe” przestępstwa typu zabójstwo, kradzieże, oszustwa, nie zostanie duchownym. Marek

Pytania są jasne, natomiast odpowiedź już nie jest taka prosta. Przede wszystkim, osoba duchowna, która spowoduje wypadek nie jest usuwana z Kościoła. Taka osoba może być zawieszona w sprawowaniu swoich czynności liturgicznych na pewien czas lub też dożywotnio, lub też może nieść pewną pokutę (epitemię), ale nie pozbawia się jej prawa celebrowania. Problem może być również, kiedy duchowny nie jest sprawcą wypadku, np. osoba, która wtargnęła na jezdnię poniosła śmierć, kierowcą zaś pojazdu był duchowny. Interpretacja takiego zdarzenia również napawa znaczących trudności. Decyzję o dalszym losie duchownych w takich przypadkach podejmuje sąd kościelny, ale najczęściej biskup. Wyrok sądowy oczywiście może stanowić przeszkodę w uzyskaniu święceń zwłaszcza jeśli przestępstwo pokrywa się z grzechem: kradzież, zabójstwo, gwałt itp. Nie zawsze jednak osoba z wyrokiem sądowym kwalifikowana jest jako grzesznik. Np. w niektórych krajach prawosławnym są odbierane świątynie i jeśli osoba prawosławna broni świątyni, Państwo zaś taką osobę skazuje, to w świetle życia cerkiewnego, taki wyrok nie może stanowić przeszkody do uzyskania święceń.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Jak należy odnosić się do zjawiska mirrotoczenija ikon i innych świadectw Bożych? Dawid

Do takich zdarzeń należy odnosić się z pobożnością i uwagą.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, wiara, życie duchowe