W naszych księgach liturgicznych nie ma jasno ukazanego okresu. Należy uczynić to jak najszybciej, kiedy wszystko w organizmie unormuje się. Jest to wielkie przeżycie dla kobiety (rodziny) i z poszukiwaniem pociechy u Boga nie należy zwlekać.
Według teologii prawosławnej przystępowanie do Eucharystii jest znakiem i świadectwem przynależności do Cerkwi. Więź człowieka z Cerkwią wyraża się właśnie przez Eucharystię. Jeśli osoba jest wyznania prawosławnego, to nie może przystępować do Eucharystii w innym Kościele. Kościół rzymskokatolicki chociaż wyznaje podobną zasadę, to niejednokrotnie odstępuje od niej. Uważam, że takie postępowanie jest błędne i niekonsekwentne, przy tym wprowadza wiele zamieszania. Oparte jest ono raczej na emocjonalnym niż na teologicznym uzasadnieniu. Osoba prawosławna, która zawiera związek małżeński w Kościele rzymskokatolickim nie powinna przystępować do Komunii.
Tak.
Myślę, że taka okoliczność nie stanowi przeszkody przy chrzcie dziecka.
Tak, widocznie źle zrozumiałem pytanie odnośnie imion. Ale, aby się nie powtarzać, myślę że odpowiedź w sprawie św. Kajusza (zamieszczona obok) jest w pewien sposób również odpowiedzią na Pani pytanie.
W pytaniu wyraźnie są dwie kwestie: pierwsza jeśli dobrze rozumiem dotyczy słowiańskiego imienia Jarosław. Druga ogólnie modlitwy do świętych prawosławnych. Jeśli chodzi o pierwszą sprawę, to trzeba powiedzieć, że Jarosław Mądry w chrzcie otrzymał imię Konstanty i pod tym imieniem jest czczony jako święty. Jest jeszcze św. Jarosław (Sawicki), który pochodził z Polski, ale poniósł śmierć męczeńską z rąk bolszewików w ZSRR i został kanonizowany. Popularne słowiańskie imiona Jarosław, Mirosław, Sławomir i Radosław przez Cerkiew w Polsce zostały umieszczone w kalendarzu pod datą 26 lutego (nowy styl 11 marca). Jest to dzień imienin osób noszących te imiona. Odnosząc się do drugiej sprawy; uważam, że jeśli osoba należąca do Kościoła rzymskokatolickiego czuje bliskość świętego prawosławnego, to nie widziałbym przeszkód aby do niego wznosić swoje modlitwy.
Biskup rzymski Kajus (częściej stosowna forma Kajusz) nie jest wpisany do kalendarza świętych w Cerkwi prawosławnej. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest chyba to, że jego kult w starożytności nie był rozpropagowany we wschodniej części cesarstwa. Po zaistnieniu rozłamu w XI w. jeszcze mniej interesowano się na wschodzie kultem świętych, którzy żyli w starożytności w zachodniej części. Taki stan rzeczy pozostał do dzisiaj. Wielu jest zresztą zachodnich świętych z okresu przed rozłamem, którzy formalnie powinni istnieć w dyptychach prawosławnych. Być może właściwym byłoby pewne uzupełnienie dyptychów, ale kto to mógłby zrobić? Potrzebna byłaby może jakaś komisja ogólnoprawosławna?
Zwykle takie sprawy załatwia się w cerkwi w miejscu gdzie sprzedawane są świeczki. Należy dać krzyżyk panom, którzy sprzedają świeczki i przyjmują zapiski i poprosić aby duchowny poświęcił krzyżyk. Panowie resztę załatwią. Można też poprosić bezpośrednio duchownego, aby to uczynił. Najlepiej zrobić to w niedzielę, kiedy jest nabożeństwo.
To prawda, imię Maja jest jedną z form zdrobnienia imienia Maria.
Narzeczeństwo i planowane małżeństwo oraz „szerokie znaczenie słowa zdrada w związku dwojga ludzi” w kontekście pytania o wybaczenie budzą pytanie o rodzaj czy „kaliber” tej zdrady. Zakochana „po uszy” osoba za zdradę może uznać nawet przelotne spojrzenie ukochanej osoby, skierowane na kogoś innego. Jeśli to tylko spojrzenie i rzeczywiście tylko przelotne, raczej trudno mówić o zdradzie i potrzebie czy konieczności wybaczania.
Przychodzą tu jednak na myśl słowa Chrystusa o cudzołóstwie – w Ewangelii czytamy, że cudzołożne może być nawet lubieżne spojrzenie mężczyzny na inna kobietę (i kobiety na mężczyznę zapewne też…). Tu z kolei pojawia się pytanie, czy o cudzołożnym spojrzeniu można mówić w przypadku gdy dochodzi do niego przed sakramentem małżeństwa. Twierdząca odpowiedź pojawia się w przypadku, gdy tym spojrzeniem „obdarzona” została kobieta zamężna. Gdy dochodzi do tego pomiędzy osobami, które nie weszły jeszcze w związki małżeńskie, wypadałoby mówić o nierządzie. Stwierdzić tu jednak trzeba, że „i tak źle, i tak niedobrze”…
Na pytanie, jak Cerkiew odnosi się do wybaczenia zdrady odpowiadam słowami Modlitwy Pańskiej: „odpuść nam nasze winny, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”, Dodałbym też słowa apostoła Pawła z jego z hymnu o miłości (1 List do Koryntian 13,1-13). Czytamy tam między innymi: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. […] nie unosi się gniewem, nie pamięta złego […]Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje”
Polecam lekturę całości hymnu i serdecznie życzę prawdziwej miłości, która pomaga przebaczać…
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.