Pracuję w instytucji gdzie zdarza mi się obsługiwać naszych duchownych. W jaki sposób powinnam się do nich zwracać, jeśli nie są ubrani w sutannę? Batiuszka, proszę księdza czy proszę Pana? Wierna

Należy pamiętać, że to nie sutanna czyni z człowieka osobę duchowną, lecz święcenia, które on otrzymał. Z drugiej zaś strony ubiór duchownego (sutanna, czy też koloratka) pomaga nam bardzo mocno w określeniu naszego zachowania wobec takiej osoby. Jeśli w czasie wykonywania swojej pracy wie Pani, że rozmawia z duchownym (chociaż ubrany jest w świeckie ubranie), to należy zwracać się „proszę księdza”, „baciuszka”. Nie jest rzeczą nie stosowną w razie naszej niepewności zapytać, aby potwierdzić, czy rzeczywiście naszym (w tym wypadku Pani) petentem jest osoba duchowna.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Czy może ksiądz przybliżyć postać Świętego Tryfona? Czy to jest tylko Święty od ogrodników i rolników? Anonim

W naszym kalendarzu występuje czterech świętych o imieniu Tryfon. Jednym z nich jest św. Tryfon z Nicei. Żył on w III w. i był gorliwym głosicielem wiary w Chrystusa. W ciągu swiego życia już dokonywał wielu cudów i za wyznawanie Chrystusa został umęczony w 250 r. Uważany jest za orędownika i pomocnika w wyganianiu złych duchów i jest też uważany za opiekuna ogrodników. Jego pamięć jest obchodzona 1/14 lutego.

Kategorie: imiona, ks. Andrzej Kuźma



Tato zmarł kilka dni temu, po jakim czasie należy posprzątać kwiaty? Pomnik jest już dlatego, że tato jest w grobie rodzinnym. Magda

W takich przypadkach nie ma reguły i nie można stwierdzić jednoznacznie, kiedy należy uprzątnąć kwiaty z grobu. Rolą kwiatów jest zdobienie grobu, jeśli natomiast szpecą to szczególne miejsce, to po prostu należy je uprzątnąć.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Chciałabym ochrzcić córeczkę imieniem Paulina. Szukam informacji o patronce, ikony, ale nigdzie nie mogę ich znaleźć. Czy mogłabym uzyskać na ten temat więcej informacji? Czy taka święta istnieje i czy ma swoją ikonę? Joanna

W naszym kalendarzu bardziej używana jest forma imienia Pawła. Paulina jest wariantem tego imienia. Sa dwie święte (w naszym kalendarzu) o imieniu Pawła. Jedna to Pawła bizantyjska dziewica , pomięć czczona 3 czerwca (16 czerwca nowy styl) i druga to Pawła z Cezarei (lub Palestyny) pamięć 10 lutego (23 luty stary styl). Myślę, że w sklepiku cerkwi.pl nie będzie problemu ze znalezieniem ikonki św. Pawły (Pauliny).

Kategorie: imiona, ks. Andrzej Kuźma



Gdzie jeszcze można (też kobiety mogą) spotkać się/porozmawiać ze starcami, którzy otrzymali od Boga dar wglądu w ludzie serca, dusze i też widzenia przyszłości? Kasia

Tacy starcy to bardzo wielka rzadkość i dzisiaj trudno z nimi się spotkać/porozmawiać (mężczyznom też). O tym jak bardzo to trudne podpowiada tekst bp Kallistosa – „Przewodnictwo duchowe w prawosławnym chrześcijaństwie” dostępny na cerkiew.pl – http://www.typo3.cerkiew.pl/index.php?id=prawoslawie&a_id=74 – albo w książce „Przewodnictwo duchowe w prawosławnym monastycyzmie”. Tych, którzy twierdzą, że mają taki/e dar/y najlepiej unikać i omijać ich z (bardzo) daleka… A poza tym, dociekania na temat przyszłości mogą się okazać niebezpieczne. Jedna z mądrości ludowych ostrzega: „Ciekawość to pierwszy stopień do piekła” Ostrożność jest zatem wskazana…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe



Mam zamiar przyjąć Prawosławie, (jestem katolikiem). Co mam robić w takim wypadku, gdy święty o moim imieniu nie jest czczony w Prawosławiu? Mój patron z sakramentu bierzmowania również nie jest czczony w Prawosławiu (Św. Ludwik). Robert

Sugerowałbym świadomy wybór niebiańskiego patron/opiekuna. Proszę np. sprawdzić jakiego świętego/świętych wspominamy w dzień Pana urodzin czy imienin – to może być jedna ze wskazówek. Serbowie nie obchodzą swych imienin – dni liturgicznego wspomnienia świętych, których imiona noszą, ale wspólnie świętują dni świętego patrona całej rodziny. To tzw. „Srpska slava”.

Kategorie: imiona, konwersja



Czy to prawda, że po śmierci mąż i żona są razem w niebie (o ile oczywiście oboje tam trafią)? Co w przypadku, gdy para rozwiedzie się i oboje znajdą nowych partnerów? Mimo wszystko po śmierci spotykają pierwszą żonę/pierwszego męża i z nią/nim kontynuują życie wieczne? Wierna

Prawosławne nauczanie o małżeństwie rzeczywiście wskazuje i podkreśla nierozerwalność związku małżeńskiego, które nie jest ograniczone życiem doczesnym. Śmierć jednego z małżonków nie czyni drugiej osoby wolną. Zawarcie ponownego związku małżeńskiego, jest traktowane jako sprzeniewierzenie się właściwemu (pierwszemu) małżeństwu. W ten sposób wymiar małżeństwa przenosi się do wieczności. Jak natomiast nasze przebywanie w małżeństwie będzie wyglądało w przyszły życiu, trudno jest nam powiedzieć. Chrystus w Ewangelii mówi: „Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mt 22,30).

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, rodzina, życie duchowe



Czy jeśli otrzyma się rozgrzeszenie w trakcie pokajania (spowiedzi), odbędzie się epitanie nadaną przez księdza, naprawdę żałuje się tego co sie zrobiło, zmieniło się swoje zachowanie to czy trzeba mówić swój grzech osobie którą się skrzywdziło jeśli ona tego nie wie (np: czy powiedzieć o zdradzie swojemu małżonkowi albo przyznać się do kradzieży osobie której coś się ukradło – poza anonimowym oddaniem rzeczy ukradzionej itp). Czy to jest wymóg do odpuszczenia grzechu przez Pana Jezusa czy też nie? Czy Pismo Święte albo Tradycja mówią coś na ten temat? Wiem, że pytanie jest bardzo trudne, ale co szkodzi zapytać. Marek

To rzeczywiście trudne pytanie i trudno (a nawet nie można) na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Powiedziałbym, że dużo (jeżeli nie wszystko) zależy od kontekstu. Jeżeli po zdradzie rzeczywiście nastąpiło prawdziwe pokajanie/nawrócenie/opamiętanie/skrucha/głębokie zrozumienie, a postanowieniu powrotu na właściwą drogę towarzyszą usilne starania o pozostanie na tej drodze i dalsze podążanie ku królestwu Bożemu (to najważniejszy cel małżeństwa), dużo (jeżeli nie wszystko) zależy od tego, jak zdradzony/a przyjęłaby wyznanie prawdy. Ujawnienie zdrady z pewnością byłoby swego rodzaju „sprawdzianem miłości”, tego, czy jest już na tyle dojrzała, że „wszystko znosi, [..] nigdy nie ustaje” (por. 1 Kor 13, 1-13). Wierzę, że w takim przypadku to wyznanie mogłoby ją nawet dodatkowo umocnić i utrwalić. (Tego rodzaju przypadki opisywane są w literaturze pokazywane w kinematografii, ale też znam takie z „realu”.) Ale czy na pewno jest już gotowa wszystko znieść i wszystko wybaczyć? Czy trzeba to „sprawdzać” w taki sposób? Czy warto? Mądrości podpowiadają: „wszystko w swoim czasie…” Co na to Tradycja? W pierwszych wiekach chrześcijaństwa (I-III w.) praktykowana bywała spowiedź publiczna – grzesznicy spowiadali się ze swych grzechów przed Bogiem i przed całą parafialną wspólnotą, wyrażając swój żal i skruchę, błagając wszystkich obecnych w cerkwi o przebaczenie i modlitewne wsparcie. Ściśle przestrzegane były wówczas srogie (drastyczne wręcz, z naszej współczesnej perspektywy) epitemie – często długotrwałe i uciążliwe „lecznicze terapie”, które pomagały w leczeniu chorób duszy, którymi są grzechy. Zabójstwo, przerwanie ciąży, cudzołóstwo czy nierząd powodowały kilku- albo kilkunastoletnią ekskomunikę – nie za karę, ale w związku z długim procesem leczenia grzesznej choroby. Tego rodzaju spowiedź nie przetrwała długo. Choć wspólnoty chrześcijan były małe i „zamknięte”, choć obowiązywała ścisła tajemnica spowiedzi, tj. nikomu nie wolno było ujawniać niczyich grzechów ujawnianych podczas publicznej spowiedzi w cerkwi, zdarzały się „przecieki”, które powodowały, że grzesznicy, którzy poddawali się kanonicznemu pokajaniu („pokucie”), byli w konsekwencji dodatkowo pociągani do odpowiedzialności „cywilno-prawnej” – byli aresztowani, sądzeni, wtrącani do więzienia lub nawet skazywani na śmierć. Nie chodziło tu o to, że kary sądowe były „nie na miejscu”, niesłuszne czy niesprawiedliwe, ale o to, że konsekwencje grzech okazywały się „podwójne”… Ujawnienie grzechu przed Bogiem i wspólnotą oraz podejmowane w konsekwencji długie i bolesne procedury jego „leczenia”, po naruszeniu tajemnicy spowiedzi bywały „dublowane” przez wyroki sądowe. A mądrości ludowe stwierdzają – „co za dużo, to niezdrowo”…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, życie duchowe



Jak mogę wytłumaczyć osobie wyznania katolickiego dlaczego w Cerkwi post obowiązuje również w niedzielę, np. podczas Wielkiego Postu bądź prze świętem Zaśnięcia Marii Panny? Zarzuca mi herezje bo w Kościele uczą inaczej. Aleksandra

Niedziela jest dniem w którym wspominane jest zmartwychwstanie Chrystusa i z tej przyczyny nie może ona być dniem postnym. „Nie postność” niedzieli wyraża się przede wszystkim w jej charakterze eucharystycznym. Eucharystia natomiast jest pokarmem duchownym, który przerywa post. W kontekście liturgicznym bardzo jest to widoczne w okresie Wielkiego postu. Nabożeństwa soboty i niedzieli wyglądają zupełnie inaczej niż nabożeństwa w pozostałe dni. Niemniej jednak w okresie postów wielodniowych takich jak Wielki post, lub Post przed Bożym Narodzeniem, czy inne posty, Niedziele nie są wyłączone ze spożywaniu postnych posiłków. Ciągłość ograniczenia w kontekście kulinarnym pozostaje aktualna przez okres całego postu. Starożytna praktyka Cerkwi dość rygorystycznie odnosiła się do prób wyłączenia soboty i niedzieli z tego reżimu. Kanon 56 Soboru w Trullo (692) wyrażał się w ten sposób: „Dowiedzieliśmy się, że w Armenii oraz innych miejscowościach w soboty i niedziele Wielkiego postu niektórzy  spożywają ser i jajka. (…) za rzecz pożyteczną uznano, aby Kościół Boży na całym świecie (…)utrzymywał post i powstrzymywał się od wszystkiego, co jest zabijane, a także od jaj i sera (…)”. Treść kanonu i nauka Cerkwi na ten temat nie ma nic wspólnego z herezją. Jest to droga właściwa i dobra. Proponuje nam wszystkim lekturę niewielkiej książki ks. Aleksandra Schmemmana Wielki Post. Godnym polecenia jest też dokument, który został przyjęty na Soborze Kościoła Prawosławnego na Krecie w 2016 pt. Ważność postu i jego wypełnienie dzisiaj.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Jaką symbolikę ma podczas Pryczastia picie tego soku/kompotu na koniec? Ola

Po przyjęciu Eucharystii wierni zwykle podchodzą do specjalnego stolika, gdzie znajduje się właśnie woda z sokiem, bądź też z odrobiną wina. Takie zapijanie nie ma żadnego znaczenia symbolicznego. Wywodzi się ono prawdopodobnie ze starożytnej praktyki. Liturgiści wskazują, że kiedyś dochodziło do „wykradania Eucharystii”, tj. wynoszenia w buzi św. Darów. Aby zabezpieczyć się przed takimi zdarzeniami wprowadzono zapijanie, aby upewnić się, że Duchowy pokarm został połknięty przez wiernego. Dzisiaj takich świętokradczych zdarzeń nie ma, ale w cerkwiach kontynuuje się praktykę zapijania, aby w jamie ustnej nie pozostawało reszek z Eucharystii.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Strona 60 z 153« Pierwsza...102030...5859606162...708090...Ostatnia »