W przebiegu sakramentu małżeństwa nie ma żadnych różnic w przypadku małżeństwa gdzie obydwie strony są prawosławne czy też kiedy jedna ze stron jest innego wyznania. Różnica widoczna jest później. Strona nieprawosławna nie może przystępować do sakramentu Eucharystii.
Tak, oczywiście. Bardzo często są to krzyże i ikony przed którymi było wznoszonych szereg modlitw. Mówimy o nich jako o rzeczach namodlonych. Nasza modlitwa jest kontynuacją tego dzieła.
Nie bardzo wiem na czym miałoby polegać to wylanie wosku, ale podejrzewam, że chodziłoby o pewnego rodzaju praktyki ludowe w leczeniu zaburzeń emocjonalnych dziecka. Sugerowałbym nie wdawać się w tego rodzaju praktyki. Jeśli rzeczywiście coś wydarzyło się co wpływa na zachowanie dziecka można odsłużyć molebień w tej intencji z udziałem dziecka i rodziców. Ważnym też jest aby dziecko przystępowało do Priczastia.
Jest to raczej naturalne, że lokalne Cerkwie czczą pamięć świętych, którzy żyli i są związani z lokalną społecznością. Święci, którzy żyli w innych krajach są często wpisani do kalendarza danej lokalnej Cerkwi, lecz ich kult nie jest rozpowszechnionym. Czasem bywa, że ten kult jednak jest rozpowszechnionym. Np. w naszej Cerkwi czcimy pamięć św. Serafima z Sarowa lub też innych świętych lokalnych z Rusi. Jest znacząca grupa świętych starożytnych, których kult stał się powszechnym. Mam na myśli tu św. Mikołaja, św. Jerzego, św. Pantelejmona czy innych. Myślę, że podobne zasady co do czczenia pamięci świętych są również w Kościele rzymskokatolickim.
Powinno być 12 uderzeń w dzwon zgodnie z ilością artykułów w Symbolu wiary. Artykuły Symbolu nie są jednakowej długości, ale dzwonienie powinno być równomiernym.
Przy wypieku prosfor nie ma reguły kto powinien je przygotowywać. Czasem robi to batiuszka, czasem matuszka, bardzo często są to również pobożne parafianki, które zajmują się tą czynnością. Nie ma też jednaj zasady co do dzielenia i rozdawania prosforek w cerkwi. Jeśli parafia dysponuje wieloma prosforkami to też w większej ilości je rozdysponowuje. Dzielenie Artosa natomiast jest to już specjalna czynność liturgiczna. Po nabożeństwie paschalnym duchowny czyta specjalną modlitwę na poświęcenie Artosa. Natomiast w sobotę kończącą Tydzień paschalny czyta specjalną modlitwę na jego podzielenie. Wygląd zewnętrzy tego specjalnego chleba zależy w dużej mierze od zdolności piekarza. W każdym bądź razie powinien wyglądać on ładnie i być dobrze upieczonym.
Św. Cyryl i Metody oprócz dnia kiedy obchodzona jest ich pamięć obydwu jednocześnie, mają również w kalendarzu dni, kiedy obchodzona jest ich pamięć oddzielnie. Tak więc jak najbardziej można przedstawiać tych świętych osobno.
Greckie słowo katholikos jest tłumaczone jako „powszechny”, „katolicki” lub „soborowy”. Kiedy mówimy o Kościele (Cerkwi) prawosławnym to możemy używać sformułowań mówiących, że Kościół prawosławny jest powszechny, soborowy lub też katolicki. To ostatnie wyrażenie jest może mniej stosowane, ze względu na bardzo łatwą możliwość pewnego pomieszania i niezrozumienia. W naszym Kredo Niceo-Konstantynopolitańskim (Wieruju) w brzmieniu cerkiewnosłowiańskm mówimy: „Wieruju (…) wo jedinu, swiatuju, sobornuju i apostolskuju Cerkow”. Tłumaczenie polskie tego samego fragmentu brzmi: „Wierzę (…) w jeden święty, powszechny i apostolski Kościół”. W ten sposób rozumiemy, że Kościół prawosławny jest powszechny, soborowy lub katolicki, nie chodzi jednak tutaj o to, że Kościół prawosławny jest rzymskokatolicki.
Pismo Święte (Mt 5,32) i kanony cerkiewne (np. Bazyli Wlk 9) wskazują na możliwość unieważnienia małżeństwa z powodu zdrady małżeńskiej. W prawie bizantyjskim (Nowele cesarza Justyniana) wskazuje się, że powodem unieważnienia małżeństwa może być też pokuszenie się na życie współmałżonka. Dzisiaj taki zapis jest interpretowany jako przemoc fizyczna.
Te trzy pytania, które połączyłem razem, zostały zadane już dość dawno temu i przypuszczam, że wszystkie przedstawione tu sprawy już w ten czy inny sposób zostały rozwiązane. Problem małżeństw mieszanych, zwłaszcza, tych, które zawierane są w Kościele rzymskokatolickim stanowi dla nas wciąż duży problem i swego rodzaju wyzwanie. Z pewnością prawosławni duchowni, którzy odmawiają wydania metryki chrztu potrzebnej do zawarcia małżeństwa w Kościele rzymskokatolickim takiego ślubu nie zablokują. Ten problem jest znany duchownym rzymskokatolickim i mają oni swoje sposoby na jego rozwiązanie (nie wiem jakie?). Postawa prawosławnych duchownych przy tego typu sprawach wynika z duszpasterskiej troski, która zawiera się w odpływie młodych ludzi z Cerkwi i wstępowania w ten czy inny sposób do Kościoła rzymskokatolickiego. Myślę, że ta sprawa potrzebuje głębszego zbadania. Nie wiem na ile skuteczne są metody, które obecnie stosujemy? Czasem przynoszą one skutek odwrotny od zamierzonego. Problem małżeństw mieszanych był, jest i będzie i nie wydaje mi się abyśmy znaleźli szybko receptę na rozwiązanie tego zagadnienia.