W naszej Cerkwi może tak być, że rodzicami chrzestnymi dziecka są osoby będące w związku małżeńskim.
Szanowna Pani i Panie, które będą czytać tę odpowiedź. Trudno jest mi odpowiedzieć na pytanie jak wygląda wasze życie w tym „nieczystym okresie”. Myślę, że wy wiecie najlepiej jak to wygląda, dlatego, że same tego doświadczacie i w różny sposób rozwiązujecie ten „problem”. Nasza Cerkiew zaczerpnęła w naturalny sposób wiele zwyczajów z Judaizmu, chodziłoby przede wszystkim o nabożeństwa i strukturę liturgiczną, ale wiele też zwyczajów odrzuciła. Wśród przepisów (czy zwyczajów), które znalazły swoje miejsce w Cerkwi jest też problematyczna kwestia „nieczystości kobiety”, która ma się niestety dobrze i wiele osób przywiązuje do tego duże znaczenie. Zagadnienie to należałoby rozpatrzeć w nieco dłuższy i bardziej kompletny sposób i spróbować odpowiedzieć na pytanie: dlaczego osoba (kobieta) z powodu naturalnego i biologicznego cyklu jest wykluczona z życia Cerkwi? Cerkiew uczy nas o potrzebie czystości duchowej człowieka, czyli życiu w cnocie i nie popełnianiu grzechów. Tutaj natomiast mamy do czynienia z odsunięciem z powodu naturalnego funkcjonowania organizmu ludzkiego. W przyszłości może uda nam się głębiej sięgnąć do tej problematyki. Dzisiaj natomiast odwołam się do słów św. Jana Chryzostoma, który radził, w przypadku, kiedy osoba (kobieta) przystępuje codziennie do św. Eucharystii, aby biologiczna prawidłowość nie zakłócała jej życia duchowego, tj. odsuwała od św. Czaszy. Myślę, że w tym duchu należałoby interpretować i szukać odpowiedzi na to pytanie.
Podobne pytania już pojawiały się już w ramach sekcji „zapytaj” tu http://www.cerkiew.pl/zapytaj/?p=404 oraz tu http://www.cerkiew.pl/zapytaj/?p=386. Wygląda na to, że jest to problem wyjątkowo żywotny i ważny dlatego postaram się jeszcze raz, maksymalnie wyczerpująco dopowiedzieć na to zapytanie.
Podstawą i fundamentem nauki Cerkwi Prawosławnej jest Święta Tradycja, której elementem jest Pismo Święte. Każdy element prawosławnej teologii jest głęboko zakorzeniony i umotywowany w nauczaniu Jezusa Chrystusa oraz w pozostałych tekstach biblijnych tak Nowego jak i Starego Testamentu. Kolejnymi z części składowych Tradycji są nauczanie soborów powszechnych oraz nauki Ojców Cerkwi.
Czytaj dalej
Wydaje mi się, że nie będzie problemem ze strony Cerkwi, aby osoba, która była wcześniej w związku małżeńskim, teraz zaś jest po rozwodzie cywilnym była świadkiem na ślubie. Jasnych ukazań nie ma na ten temat. Ważnym jest aby ta osoba była pełnoprawną i ochrzczoną. Sugerowałbym aby o tym wcześnie porozmawiać z proboszczem parafii gdzie będzie udzielany sakrament. Czasem duchowni mogą mieć własne zapatrywania, ale ogólnie nie powinno to być problemem.
Zarówno osoba po rozwodzie może być Ojcem chrzestnym jak też nie ma przeszkód aby kobieta w ciąży była Matką chrzestną. Najistotniejsze jest aby osoby te były wyznania prawosławnego.
Imię Gustaw raczej nie jest nadawane na Chrzcie. Chociaż właściwie można byłoby, gdyż nosił to imię jeden ze świętych szwedzkich, w okresie sprzed podziału Kościoła. Duchowny na parafii może jednak zaproponować podobne imię do Gustawa.
Imię Fabian może być nadawane na Chrzcie. Słowiański odpowiednik to Fawij, który był męczennikiem i biskupem rzymskim żyjącym w III w.
Mam chrześniaczkę o tym imieniu. To wnuczka ks. Henryka Paprockiego. Imię w cześć św. Męczennicy Łucji (cs. Muczenica Łukija Sirakuzskaja ur. ok. 281 w Syrakuzach na Sycylii, zm. 13 grudnia 304 tamże).
Oto adres pod którym można znaleźć informacje o jej życiu i męczeńskiej śmierci:
https://azbyka.ru/days/sv-lukija-sirakuzskaja
Pańskie wywody są właściwe. Chociaż jasnych reguł nie ma w jaki sposób osoba świecka powinna czynić znak Krzyża nad posiłkiem czy w innych sytuacjach, zwyczajowo powinny to być złączone trzy palce jak do żegnania się. Inna forma, o której wspomina się w pytaniu jest raczej zarezerwowane dla duchowieństwa.
W naszej Cerkwi takich imion raczej nie nadaje się na Chrzcie. Laura jest to imię męczennicy z Hiszpanii z VIII w. i właściwie można byłoby je nadawać w czasie Chrztu. Wiem, że niektórzy duchowni chrzczą Liwia lub Larysa, natomiast rodzice nazywają Laurą. Aurelia natomiast jest świętą z późnego okresu. W Cerkwi rumuńskiej takie imię jest nadawane, u nas raczej nie.