14-09-2017
Czy na liturgii w niedziele nie staje się na kolana ? Dlaczego obecnie nie dotyka się czaszą głowy chętnych wiernych, kilka minut po pryczastii ? Dawniej to był powszechny zwyczaj. Obecnie w Warszawie tylko w jednej parafii zachowa się ten zwyczaj. Z paszanaj Hieorhi
CIX,
Kwestię postawy klęczącej w niedzielę na Boskiej Liturgii, i nie tylko, reguluje 20 kanon I Soboru Powszechnego w Nicei (325), a także 90 kanon Soboru Piąto-Szóstego zwanego In Trullo (691-692).
W pierwszym z wymienionych czytamy:
„Ponieważ znajdują się tacy, co w dniu Pańskim i w dniach Zesłania Ducha Świętego zginają kolana, Święty Sobór postanawia, celem zaprowadzenia we wszystkich eparchiach powszechnej zasady, że wszyscy powinni zanosić do Boga modły w pozycji stojącej”. (Kanony Kościoła prawosławnego, tłum. ks. A. Znosko, Wydawnictwo „Bratczyk”, Hajnówka 2000, s. 42).
Czytaj dalej
12-09-2017
Czy zgodzi się Ksiądz, że Cerkiew powinna przejść z języka cerkiewnosłowiańskiego na język polski ponieważ – nie ma co się oszukiwać, to on jest językiem, w którym wszyscy prawosławni z Polski (może poza imigrantami) porozumiewają się na codzień i tylko w tym języku słowo Boże może do nich dotrzeć i być dobrze zrozumianym. Nie oszukujmy się, martwego języka jakim jest współcześnie cerkiewnosłowiański, nikt nie zna, a jak jeszcze dodać złą akustykę w cerkwiach i to, że na służbach w tygodniu Ewangelia jest czytana w ołtarzu, to na prawdę nie jest możliwe przyjąć, zrozumieć i wcielić w życie usłyszane w cerkwi słowo Boże. A o ile Ewangelię wierni jeszcze znają jako tako ,albo mogą od biedy przeczytać wcześniej w domu po polsku , to inne teksty służby (np. stichiry, tropariony, itd.) zmieniają się ze służby na służbę i jak piękne by nie były, uchodzą uwadze wiernych. Kompletnie nie wiadomo o czym one są. W końcu to po to czytane jest słowo Boże i śpiewane są hymny, by ludzie mogli je usłyszeć, ZROZUMIEĆ i rozważać.A nie stać i z powodu totalnej bariery językowej myśleć o sprawach życia codziennego. Liturgia nie jest potrzebna Bogu tylko ludziom! A kiedy kurczowo utrzymywaną barierą językową wyklucza się ludzi z liturgii to przestaje ona być liturgią – liturgia ze swej definicji to dzieło ludu (leiturgia – to ergon tou laou). Przecież Cyryl i Metody wprowadzili jsc do nabożeństw, gdyż był to język ludu, język używany na codzień. Jego obecnego używanie, nie ma więc żadnych sensownych podstaw. Jest jedynie błędnie pielęgnowaną tradycją. Gdyby Cyryl i Metody żyli współcześnie, to biorąc pod uwagę ich działalność w IX wieku wprowadzili jako język nabożeństw język polski.
Panie Piotrze,
Zadając pytanie, sam Pan sobie na nie odpowiada. Nie zgadzam się z Panem w kwestii języka, choć wiele aspektów poruszonych w pytaniu jest prawdą.
Czytaj dalej
10-09-2017
Jestem katolikiem praktykującym, ale…. Coraz więcej mam wątpliwości co do tego czy Kościół Rzymski jest Chrystusowym Kosciołem. Patrząc na to, co się dzieje w naszym Kosciele, co mówi i czyni Franciszek, coraz bliższe memu sercu jest Prawosławie. Zachowana nauka Jezusa, zachowana niezmienna przez wieki nauka i tradycja oraz liturgia. To nie jest na pewno kaprys, bo moje serce rwie się do Pana Boga a czuję że w Rzymskim Kosciele niewiele zostało z tego co przekazał Pan Jezus… Co zrobić żeby przejść na Prawosławie? Jakich formalności dopełnić?
Na wstępie proszę pozwolić mi na podzielenie się pewną refleksją. Przyjęcie Prawosławia wiąże się z gotowością przyjęcia prawosławnej nauki wiary, wieloma wymaganiami natury duchowej, pragnieniem podążania za Chrystusem drogą, która nigdy nie jest łatwa. Teologia prawosławna jest zachwycająca, lecz opiera się na modlitwie, ascezie, wierze i zaufaniu Bogu, a nade wszystko na miłości do Boga i bliźnich, nawet tych, którzy naszym zdaniem pobłądzili. Jeśli pragnie Pan przyjąć Prawosławie sugerowałbym, aby zaczął Pan najpierw uczęszczać na nabożeństwa, pogłębić życie modlitewne (modlitwy w języku polskim są dostępne), pościć tak, jak poszczą prawosławni, poznawać teologię i Tradycję Kościoła prawosławnego. Formalne bycie prawosławnym chrześcijaninem nie załatwia sprawy, jeśli nie jest „podparte” praktyką wiary. Ortodoksja ściśle łączy się z ortopraksją. Dobrą praktyką jest rozpoczęcie od ortopraksji, co pozwoli Panu wzmocnić się duchowo i doświadczyć samego siebie. Sugerowałbym także, aby nieco wyciszyć emocje i powstrzymać się od osądów, nawet jeśli wydają się Panu słuszne i rozgrzewają serce. Ważne , aby gorliwość skierowana była ku Bogu a nie osądzaniu innych.
Odpowiadając na Pańskie pytanie co do formalności przyjęcia Prawosławia należy w tym celu porozmawiać z prawosławnym księdzem, który po rozeznaniu w sytuacji oceni, jaki tryb przygotowania przyjąć i ile ono ma trwać oraz ustali sposób weryfikacji „postępów” kandydata, jeśli można tak to określić. Przy końcu okresu przygotowania, gdy zapadnie ostateczna deklaracja, kandydat powinien przedstawić metrykę chrztu i bierzmowania (jeśli było dokonane), a także, w obecności duchownego napisać podanie do biskupa diecezjalnego, które podpisuje także duchowny. Duchowny pisze także własną opinię i przedstawia ją biskupowi. Następnie dokumenty trafiają do kancelarii biskupa, który podejmuje ostateczną decyzję w tej sprawie. Przyjęcie Prawosławia odbywa się ostatecznie przez sakrament spowiedzi i przyjęcie świętej eucharystii. Jeśli kandydat nie był bierzmowany, przed spowiedzią następuje sakrament bierzmowania. Istnieje także specjalny obrzęd przyjęcia do Prawosławia. Życzę wielu duchowych sił.