Jeśli ktoś stwierdza i zauważam, że boryka się z problemem pychy i egoizmu i pragnie to poprawić, to już osiągnął połowę sukcesu. Jest wiele modlitw, które nawiązują do pokory i miłości wobec bliźniego. Sugerowałbym jednak sięgnąć do prostych modlitw porannych i wieczornych i regularnego ich praktykowania. Można przyjąć pewną formę skróconą, ale ważnym jest aby były one regularne. Ponadto praktyczna jest stara zasada, które również powtarzana jest przez Ojców Cerkwi: „Postępuj wobec innych w taki sposób w jaki chciałbyś, aby oni postępowali wobec ciebie”.
Jeśli rozumiemy grzech jako błąd, to uważam, że ozdabianie ciała tatuażem jest błędem. Często jest to wybryk naszej nieprzemyślanej decyzji, którego potem nie możemy się pozbyć. Ponadto tworzenie tatuażu jest ingerencją w naszą skórę, które nie ma na celu poprawienie czegoś w naszym życiu, lecz najczęściej zamanifestowaniem pewnych poglądów.
Nie kwalifikowałbym noszenia kolczyków jako grzech. Jest to swego rodzaju ozdabianie ciała, które zupełnie mieści się rakach ogólnie przyjętych zasad.
Dzień pamięci św. Lidii z Ilirii jest obchodzony 23 marca (stary styl). Według nowego kalendarza jest to 5 kwietnia. Wtedy właśnie Lidia obchodzi swoje imieniny.
Kwestia kanonu Starego Testamentu nie jest tak prostą jak mogłoby się to wydawać. Kościoły protestanckie idąc za tradycją judaistyczną przyjmują 39 ksiąg Starego Testamentu. Kościół Rzymskokatolicki ma ich 46 lub 47 jeśli za odrębną księgę uznać List Jeremiasza, który w wydaniach katolickich przeważnie stanowi VI rozdział Księgi Barucha. Co zaś tyczy się Prawosławnego Kanonu Starego Testamentu sprawa jest znacznie bardziej złożona. W zależności od lokalnej tradycji przekładów, prawosławne kanony (a jest ich kilka np. grecki, słowiański, gruziński, syryjski czy etiopski) liczą sobie od 49 do 54 ksiąg. W naszym obszarze, a więc słowiańskiego Prawosławia, występują dwa warianty 50 i 51 ksiąg (z dodaną IV Księgą Machabejską). Podsumowując ów „jeden z polskich prawosławnych księży” ma całkowitą rację.
Na początku słów kilka o samej żałobie. Pojęcie to jest nieprecyzyjne i nieco mylące. Okres po śmierci dla żyjących nie powinien być jedynie czasem smutku, ubierania się w czarne ubrania i rezygnacji z zabaw itd., a przede wszystkim powinien być czasem wzmożonej modlitwy za zmarłego, postu i częstszego niż zwykle uczestnictwa w nabożeństwach. Co zaś tyczy się czasu trwania „żałoby” to Cerkiew wyznacza ją na 40 dni licząc od dnia śmierci, ze szczególnym uwzględnieniem 3, 9 i 40 dnia. W Polsce zwyczajowo okres żałoby po szczególnie bliskich zmarłych trwa rok, nie jest to jednak stricte cerkiewna tradycja. Co zaś tyczy się 1 roku i 40 dni to nigdy o tym nie słyszałem i zapewne jest to jakaś ludowa praktyka. Podsumowując Cerkiew wyznacza 40 dni po śmieci jako okres szczególnej modlitwy za zmarłego, dodatkowo w naszym obszarze kulturowym przyjętym jest, że okres wstrzemięźliwości od zabaw, wesel itp. trwa 1 rok licząc od dnia śmierci i jest to powszechną praktyką.
To zwykły zabobon niemający niczego wspólnego z chrześcijaństwem.
Nie ma czegoś takiego jak definicja klątwy. Pod tym pojęciem rozumie się cały szereg praktyk i zjawisk. Z punktu widzenia Cerkwi wszelkie przekleństwo lub życzenie złego drugiej osobie, dzięki temu co św. Starzec Paisjusz nazywa „prawami duchowymi” prędzej czy później dosięgnie przeklinającego bądź rzucającego klątwę. Oczywiście nasze słowa mają wielką moc. Błogosławieństwo udzielane z wiarą i miłością może uczynić drugiemu wiele dobra. Podobnie w odwrotnej sytuacji, przekleństwo wywodzące się z nienawiści i złości również może w jakiś sposób zaszkodzić drugiej osobie, ale przede wszystkim temu, który je wypowiada. Podobnie do tego jak rzecz ma się z czarami i magią Cerkiew uczy, że człowiekowi wierzącemu, będącemu blisko Boga nic nie może zaszkodzić o ile przez grzech nie zaszkodzi on sam sobie. Wiara w Chrystusa, Krzyż i Sakramenty Cerkwi są niezwyciężoną obroną przeciw wszelkim klątwom, praktykom magicznym itp.
Co do klątwy ciążącej na rodzinie odsyłam do odpowiedzi dot. tzw. „grzechu pokoleniowego” http://www.cerkiew.pl/zapytaj/?p=942 gdyż można to odnieść również do pojęcia „klątwy”.
Te „paseczki”, które widzimy na czole osoby zmarłej nazywają się winczykiem (wieńcem). Jak każdy winiec, który jest wkładany na głowę człowieka wskazuje na ukoronowanie jego wysiłków w pewnej dziedzinie, tak i w tym przypadku interpretowany jest jako uwieńczenie życia chrześcijańskiego. Praktyka nakładania wienczyka, nie jest stosowana we wszystkich lokalnych Cerkwiach prawosławnych. W naszej praktyce liturgicznej wienczyk nakładany jest przez duchownego zmarłemu przed obrzędem pogrzebu. Wienczykami dysponuje każda parafia i duchowni używają ich dla określonego celu w czasie pogrzebu.
Posługa kapłańska jest nową formą służby bożej i nagrody, które były nadane w czasie pełnienia posługi diakońskiej (chodzi o kamiławkę) nie przechodzą automatycznie w czasie święceń na prezbitra. Niemniej jednak biskup może nagrodzić nowowyświęconego kamiławką. Nie ma reguły, która wskazywałaby jaki okres powinien upłynąć między święceniami diakońskimi i święceniami na kapłana. Czasem jest to kilka dni, najczęściej 1-3 lata, ale dość rzadko zdarzają się święcenia jak w opisywanym przypadku po 18 latach diakonatu. Diakoni, którzy zachowują długi staż zwykle cenieni są ze względu na swoje wartości wokalne i muzyczne. Niemniej jednak nie ma żadnej przeszkody, aby ubiegali się o święcenia kapłańskie.