Obiednica, (wersja w czasie wielkiego postu to Izobrazitielnyje), składa się z Psalmów i troparionów, które można czytać samodzielnie w warunkach domowych. W niektórych wersjach do Obiednicy dodawana jest Pieśń Cherubinów i czytanie Pisma Świętego.
Pokrewieństwo duchowe powstaje w rezultacie chrztu. Zachodzi ono pomiędzy chrzestnym (chrzestnymi) i osobą chrzczoną. Zachodzi ono również między rodzicami chrzestnymi i rodzicami biologicznymi (chrzczonego dziecka).
Wiele zagadnień jest poruszonych w tym pytaniu. Znajomość j. cerkiewnosłowiańskiego (tak chyba należałoby go nazywać) wśród nas duchownych w większości jest powiedziałbym średnia i wyraża się w umiejętności czytania, ogólnego rozumienia (w zależności od tekstów), natomiast z tłumaczeniem byłby chyba problem. Są oczywiście duchowni, którzy w znacznie wyższym stopniu posługują się tym językiem. Język cerkiewnosłowiański, którym my się posługujemy w życiu liturgicznym raczej nigdy nie był używany jako język mówiony. Pytanie należałoby skierować do specjalistów, ale o ile wiem obecna redakcja jest redakcją ruską z XIX w. Język cerkiewnosłowiański posiada też inne redakcje (bułgarską, serbską). Myślę, że j. polski ma więcej wspólnego z j. słowiańskim (cerkiewnosłowiańskim) niż nam się wydaje.
Myślę że, niska ilość wiernych, którzy przystępują do Eucharystii spowodowana jest wciąż zbyt niską świadomością wartości życia liturgicznego i eucharystycznego. Pocieszającym jednak jest to, że ta świadomość wciąż rośnie i w wielu parafiach naprawdę wielu ludzi przystępuje do Czaszy. Tradycja spowiedzi przed każdym przystąpieniem do Eucharystii wywodzi się z późnej praktyki Cerkwi, kiedy rzadko przystępowano do Priczastia, a kiedy już przystępowano, to należało po tym długim okresie najpierw przystąpić do spowiedzi.
Wydaje mi się, że nie jest to właściwa droga do Kościoła prawosławnego. Konwersja do prawosławia oczywiście może dokonać się, ale powinna ona wynikać z osobistego duchowego przekonania i chęci życia w prawosławiu. W waszym przypadku obserwuje się „ucieczkę” do prawosławia, po to by uzyskać pewne korzyści, których nie możecie posiąść w Kościele rzymskokatolickim. Zastanówcie się głęboko nad tą sprawą. Najlepiej spróbujcie porozmawiać z prawosławnym duchownym w waszej okolicy.
Zarówno Hrehor jak i Griszka są to zdrobnienia w naszych językach imienia Grzegorz. Zachodzi tutaj prawie pewność, że właśnie to imię zostało nadane Panu na chrzcie. Dla rozwiania wszelkich wątpliwości sugeruję pójść do parafii gdzie był Pan chrzczony i poprosić aby duchowny zajrzał do Ksiąg metrykalnych i odnalazł odpowiednią adnotację z Pańskiego chrztu. Jedyny problem pojawiałby się wówczas, że z pewnych przyczyn te księgi przepadły i nie można tego sprawdzić.
W opisywanym przypadku to Kościół rzymskokatolicki ustala warunki zawarcia związku małżeńskiego. Myślę, że duchowny (duchowni) z tego Kościoła będą potrzebowali aktu o zdjęciu błogosławieństwa, które było zawarte w Kościele prawosławnym.
Znacznie ważniejszym niż stój jest przygotowanie duchowe. Jeśli jednak mowa jest o ubiorze, wskazanym jest stój „stosowny”. Taki, który wyraża szacunek dla miejsca i okoliczności. W naszej tradycji brak chustki na głowie nie jest uważany za brak szacunku. Nie mniej jednak chustka bardzo często jest uważna za wyraz pobożności. Zwraca się również często uwagę aby kobiety nie były w spodniach lecz w sukience lub spódnicy.
Powyższy cytat pochodzi z dokumentu o przeszkodach w zawieraniu małżeństwa, który został przyjęty na Wielkim Soborze Kościoła Prawosławnego na Krecie w 2016 r. Powinowactwo jest związkiem jaki powstaje w wyniku zawarcia małżeństwa. Np. zięć i teściowa (lub teść) stają się spowinowaceni względem siebie w pierwszym stopniu. Powinowactwo również zachodzi między małżonkiem i siostrą lub bratem żony. Taką sieć powinowactwa można dalej budować. Pokrewieństwo duchowe zaś jest to związek, który tworzy się w wyniku chrztu. Ojciec chrzestny (lub matka chrzestna) jest spokrewniona duchowo z osobą chrzczoną w pierwszym stopniu.