Nie należy wątpić w to, że grzech został wybaczony. Jeśli szczerze wyznaliśmy swój grzech w sakramencie pokajanija i szczerze jego żałujemy, to nie powinien on obciążać naszego serca. W przeciwnym razie możemy popaść w grzech unynija (zwątpienia). Jeśli jednak myśli związane z tym opisywanym niepokojem dalej trwają, proszę pójść do spowiedzi i jeszcze raz powiedzieć o swoich problemach. Starać się również wypełniać gorliwie to co wskazał duchowny na poprzedniej spowiedzi.
Nie ma problemu z chrztem dziecka w Cerkwi jeśli rodzice nie zawarli ślubu religijnego. Pomyślcie jednak nad takim ślubem.
Mocno w to wierzymy. W przeciwnym razie rola Cerkwi i jej misja stawałaby pod wielkim znakiem zapytania. Cerkiew została ustanowiona przez Chrystusa aby człowiek osiągał w niej zbawienie. W to nie możemy wątpić.
Molebień posiada strukturę i prządek wskazujący, że przy jego odprawianiu potrzebna jest osoba duchowna. Natomiast jeśli chodzi o Kanony, zarówno pokajanny jak też do Bogorodzicy (czy jakiś inny), bez żadnego problemu można je czytać indywidualnie w domu.
Nie znam książki o tytule „Czyściec”, która została wydana przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Nie znajduję jej również w bibliotekach teologicznych. Z jakiś czas skontaktuję się z ks. Henrykiem Paprockim i wówczas postaram się dać bardziej adekwatną odpowiedź.
Sytuacja taka jest zupełnie nie zrozumiała. Nie wiem z czego ona wynika, ale rozumiem Pani zniesmaczenie. Można zwrócić się z zapytaniem do dziekana, czy takie zatrzymywanie metryki chrztu jest uzasadnione?
Dziękuję za sprecyzowanie. Pytanie jest już zupełnie jasne. Obserwując praktykę, która jest stosowana w parafiach przy wydawaniu Metryk chrztu w przypadku zawierania małżeństw z osobami innego wyznania wyróżniłbym dwa podejścia. W pierwszym przypadku, kiedy osoba przychodzi do parafii w której została ochrzczona i informuje duchownego, że zamierza wstąpić w związek małżeński i zmienić wyznanie. Wówczas w naturalny sposób u takiego duchownego włącza się instynktownie sprzeciw. Jedyną formą wyrażenia sprzeciwu jest odmowa wydania Metryki. Drugi przypadek zdarza się chyba częściej: związek małżeński jest zawierany w innym Kościele (najczęściej rzymskokatolickim), ale bez zmiany wyznania. W takich przypadkach duchowni reagują dwojako, uświadamiają osobę, aby trwała w wierze prawosławnej i wydają Akt chrztu lub też odmawiają wydania takiego Aktu. Myślę, że bardzo ważna w takich rozmowach jest postawa osoby, która ubiega się o Metrykę. Nieraz takie osoby po prostu żądają wydania dokumentu, duchownego zaś traktuje się jako „urzędnika”, który ma po postu wykonywać swoją funkcję. Stąd biorą się najczęściej nieporozumienia i jak Pan określił w poprzedniej wersji pytania „złośliwości”. Zagadnienie o którym mówimy jest bardzo ważnym. Małżeństwa mieszane dalej będą miały miejsce w naszej Cerki i rzeczywiści potrzebna jest pewna droga, która pozwalałaby na zredukowanie napięć powstających w takich sytuacjach.
W spisie imion prawosławnych niestety nie ma Bronisława, a to oznacza, że nie znamy takiego świętego. Porozmawiajcie z duchownym jeszcze przed chrztem dziecka jak rozwiązać tę sprawę.
W naszej Cerkwi czytanie zapowiedzi jest starą praktyką wywodzącą się jeszcze z okresu, kiedy parafie pełniły rolę Urzędu Stanu Cywilnego i odczytanie zapowiedzi miało na celu sprawdzenie, czy któraś ze stron nie przebywa np. w zatajonym związku małżeńskim. W wielu lokalnych Cerkwiach prawosławnych zaprzestano odczytywania zapowiedzi, u nas ten zwyczaj pozostał, pomimo tego, że USC swoją drogą weryfikuje brak przeszkód do zawarcia związku małżeńskiego. Uważam, że odczytywanie w cerkwi zapowiedzi jest prawidłową praktyka, dlatego, że weryfikacja przeszkód zawarcia związku małżeńskiego przez USC i przez Cerkiew może być rozbieżna. W waszym przypadku zapowiedzi również powinny być czytane w cerkwi, chyba, że istnieje pewien problem, który należałoby wyjaśnić proboszczowi parafii, gdzie będzie zawierany związek.
Lija jest imieniem Starotestamentowym. Była ona jedną z żon praojca Jakuba. Jej pamięć (imieniny) obchodzona jest w niedzielę św. praojców tj. w drugą niedzielę poprzedzającą Boże Narodzenie. O historii ożenku Jakuba i tym samym o Lei można przeczytać w Biblii w Księdze Rodzaju rozdz. 29-30. W polskim brzmieniu nazywana jest ona Lea.