„Skruszony gwałciciel, który zrozumiał swój grzech, pójdzie do Nieba. Prawdziwie skruszony nie czyni więcej podobnych rzeczy i idzie drogą doskonałości, poprawy i cnoty – mówił arcybiskup. – Ci, których skrzywdził, mogą jednak pójść do piekła, jeśli nie przebaczą” – wypowiedź arcybiskupa Syktywkaru i Komi Żyryjskiej w Rosji….Jaki jest stosunek Cerkwi do takiej sytuacji? Według mnie są to bardzo krzywdzące słowa i nie jest taktowne wypowiadanie się w takiej sytuacji, która dla wielu (przeważnie) kobiet jest niesamowicie traumatyczna i bardzo trudna do przejścia. Co za tym idzie trudna do wybaczenia. Katarzyna

Odpowiedzi udziela nam sam Jezus Chrystus. W Modlitwie Pańskiej „Ojcze nasz” (Mt 6,9-13) słyszymy/wypowiadamy słowa: „i odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Ponadto, bezpośrednio po tekście modlitwy w Ewangelii pojawiają się słowa: „Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych” (Mt 6,14-15), które z treści całej modlitwy wyodrębniają i dobitnie podkreślają znaczenie wybaczenia. O potrzebie/konieczności wybaczenia Chrystus mówi w wielu innych miejscach Ewangelii i w różnych ewangelicznych kontekstach. „Drastyczne” wręcz wydaje się zalecenie: „jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi (Mt 5,38-39). Czy te słowa również należałoby uznać za „krzywdzące”? Głębsza analiza tego zalecenia i tak mocnego podkreślenia potrzeby/konieczności wybaczania prowadzi m.in. do stwierdzenia, że są niezbędne, aby nie odpowiadać złem za zło, aby go nie pomnażać.  Bez tego nie będzie pokoju w naszych sercach i umysłach, w naszych domach i miastach , w poszczególnych krajach i na całym świecie…

Chrystus mówi: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a swego nieprzyjaciela będziesz nienawidził. Lecz ja wam mówię: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was; Abyście byli synami waszego Ojca, który jest w niebie. On bowiem sprawia, że jego słońce wschodzi nad złymi i nad dobrymi i deszcz zsyła na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, jakąż macie nagrodę? Czyż i celnicy tego nie czynią? A jeśli tylko waszych braci pozdrawiacie, cóż szczególnego czynicie? Czyż i celnicy tak nie czynią? Bądźcie więc doskonali, tak jak doskonały jest wasz Ojciec, który jest w niebie” (Mt 5,43-48).

Przebaczenie i wszystko o czym mowa w powyższym fragmencie Ewangelii jest bardzo trudne i bywa, że długo trzeba nad tym pracować. Ale jeśli coś przychodzi z wielkim trudem i trzeba się o to usilnie i długo starać, to znaczy, że jest to bardzo ważne i potrzebne/niezbędne. (Poza tym „Łatwo przyszło, łatwo poszło”…) Święci ojcowie zalecają, aby w dążeniu do udzielania/wypracowywania przebaczenia zdecydowanie rozróżniać pomiędzy grzechem, a człowiekiem, który ten grzech popełnił. Grzech powinniśmy nienawidzić, ale nie powinniśmy nienawidzić grzesznika. Ojcowie wskazują również, że wybaczenie nie jest tożsame z zapomnieniem.

Czy ‘nietaktownymi’ nazwalibyśmy słowa Chrystusa wypowiedziane na krzyżu w odpowiedzi na prośbę ukrzyżowanego wraz z Nim złoczyńcy. Gdy poprosił: „Wspomnij mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”, Jezus odpowiedział mu: „Amen, mówię ci: Dzisiaj będziesz ze Mną w raju” (Łk 23,43). Z jakiej racji „natychmiastowego” i „darmowego(?)” zbawienia miałby dostąpić człowiek, który pogrążony był w grzechu, podczas gdy tak wielu innych ciężko pracowało i pracuje nad swoim zbawieniem przez całe swoje życie? Z Chrystusowej przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20,1-16) dowiadujemy się, że ci, którzy „w pocie czoła” pracowali przez cały dzień i ci, którzy pracowali zaledwie godzinę, otrzymali od właściciela winnicy dokładnie takie same wynagrodzenie. W nawiązaniu do tej przypowieści, św. Jan Chryzostom w swej mowie na święto Zmartwychwstania Chrystusa zaprasza, aby pełnią paschalnej radości cieszyli się zarówno ci, którzy „rzetelnie” pościli przez cały Wielki Post, jak i ci, którzy dołączyli dopiero w połowie albo nawet w ostatniej godzinie. Chrystus zapewnia, że „ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” (Mt 20,16; por. 19,30)

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, Pismo Święte (egzegeza), wiara