Myślę, że najlepsza będzie modlitwa własna, własnymi słowami wypowiadana, od serca… Aby znaleźć tę „drugą” osobę, trzeba jej szukać, a przynajmniej „rozglądać się za nią”. Chrystus zachęca: „szukajcie, a znajdziecie”. Aby znaleźć, trzeba się spotykać z innymi ludźmi, rówieśnikami, znajomymi przyjaciółmi, nawiązywać nowe znajomości – w szkole, w pracy, na pielgrzymce, na wakacyjnym wyjeździe – możliwości jest wiele. Bóg z pewnością wie co się z nami stanie bo z perspektywy wieczności widzi wszystko „na raz” – przeszłość, teraźniejszość i przyszłość widzi jednocześnie. Jego wiedza/widzenie wszystkiego nie oznacza jednak „przeznaczenia” – to przecież my (z)decydujemy z kim się spotykamy częściej, dłużej, z większą przyjemnością czy utęsknieniem…Cierpliwości i wytrwałości w poszukiwaniach, rozważnej otwartości na spotkania życzę.