Mam niepełnosprawnego syna (autyzm). Syn źle reaguje na większe skupiska osób – staje się agresywny i krzykliwy. Rzuca się na ziemię, uderza głową, płacze/krzyczy. Bez powodu potrafi popchnąć/uderzyć inne dziecko. Nie rozmawia, mało rozumie. Często nie chce wyjść z domu rano, potrafi się rozebrać do naga i nie pozwala się ponownie ubrać. Ma 4 lata. Z powodu częstych infekcji oraz wyżej opisanego zachowania nie jestem w stanie regularnie z nim chodzić na Liturgię. Eucharystię przyjął tylko kilka razy w życiu. Teraz ma 4 lata. Boję się z nim podejść do Eucharystii bo jest nieprzewidywalny. Potrafi wypluć to co ma w buzi. Czy wystarczy sam fakt, że po prostu przyjdzie na Liturgię? Ania

Odpowiadając bezpośrednio na postawione pytanie powiedziałbym, jak najbardziej można przychodzić na Liturgię nie prowadząc chłopca do Eucharystii. W opisanej sytuacji podawanie Priczastia byłoby dość problematycznym. Ważnym jest, że w przeszłości przyjmował św. Dary. Myślę, że z wiekiem i postępującym procesem leczenia chłopak będzie nabierał świadomości o właściwym i nie właściwym zachowaniu. Z pewnością uspokoi się i wtedy nauczy się odpowiedniego zachowania w świątyni jak też w innych miejscach. Sugerowałbym dać zapiskę, aby duchowny modlił się za chłopca w czasie Proskomidii.   

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, rodzina, wiara