Od kiedy miałem 5 lat czułem ze w moim sercu Glowie i duszy toczy się wojna. Kiedy zacząłem się interesować prawosławiem czuje wewnętrzny spokój i jestem w zgodzie ze sobą. Przy okazji chciałem podziękować za polecenie mi ks. Jana Kojlo. Kontakt z nim dobrze mi robi. Moje pytanie brzmi: Czy to ze się dobrze czuje pod wpływem styczności z prawosławiem to zasługa Boga? Czy w ten sposób Bóg mnie chce poprowadzi musze zaznaczyć ze jest to moja piata(chyba) droga. Przy okazji mam pytanie: Czy mogę podesłać komuś z redakcji moje teksty hip hopowe kompozycje i opowiadania? Może staną się one inspiracja do wywiadu ze mną albo do jakiegoś redakcyjnego tekstu ogólnego na podstawie mojej twórczości. Michał 

Aby wiedza o prawosławnym chrześcijaństwie nie pozostawała jedynie powierzchowna, polecam lekturę książek bp Kallistosa Ware: ‚Kościół prawosławny’ i ‚Królestwo wnętrza’ oraz Hilariona Ałfiejewa ‚Misterium wiary’. Styczność z prawosławiem, dążenie do Boga i do zbawienia z pewnością działa uspokajająco, ale jednocześnie mogą pojawić się i pojawiają się trudności i niepokoje. Gdy wstępujemy na właściwą drogę (w końcu…?) i pragniemy nią wytrwale podążać, już przy pierwszym kroku pojawiają się demoniczne pokusy, ‚propozycje nie do odrzucenia’, abyśmy zrezygnowali, zatrzymali się albo nawet zawrócili. W opowieści o ‚śladach na piasku’ mowa o Bogu, który towarzyszy nam w naszej ziemskiej wędrówce i prowadzi nas przez życie, a gdy nam trudno, niesie nas na Swych ramionach, ale my nawet wówczas Go nie zauważamy…
‚Szukajcie, a znajdziecie’; ‚wszystkiego doświadczajcie, ale dobrego się trzymajcie…’

Kategorie: konwersja, Ks. Włodzimierz Misijuk, życie duchowe