W opublikowanej 21 lutego 2022 r. odpowiedzi autorstwa księdza Misijuka był taki fragment: „W tym konkretnym przypadku (i wielu innych) wskazałbym jednak na biblijnie osadzoną postawę – w niektórych okolicznościach dużo więcej można powiedzieć nic nie mówiąc.” Chciałam w związku z tym zapytać: 1) gdzie w Biblii jest ta postawa „osądzona”? 2) jak by Ksiądz poprowadził granicę: w jakich okolicznościach lepiej się nie odzywać, a w jakich lepiej się odzywać? 3) do której z tych kategorii zalicza się zdaniem Księdza ta sytuacja: na zewnętrznych i wewnętrznych drzwiach cerkwi jest kartka informująca o obowiązku noszenia w środku maseczki zasłaniającej usta i nos, w środku stoją ludzie bez maseczki – czy księża/inni wierni/starosta powinni zwracać takim ludziom uwagę na obowiązującą zasadę, czy nie i dlaczego? Irena

1) gdzie w Biblii jest ta postawa „osądzona”? Nie „osĄdzona”, a „osadzona”. Myślę, że w odpowiedzi na to pytanie może pomóc następujący patrystyczny cytat: Zapytał brat abba Pojmena, mówiąc: „Co znaczą słowa Pana: <Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich> (J 15,13). Jakże to można uczynić? Odrzekł starzec: „Jeśli ktoś usłyszał złe słowo od swego bliźniego i choć może mu odpowiedzieć podobnymi słowami, walczy w sercu swoim, aby oczyścić znój smutku i gwałt sobie zadaje, by nie zasmucić go odpowiedziawszy mu złorzeczeniem, taki to właśnie duszę swoją kładzie za swego przyjaciela” (Apoftegmat 14(690), w: Sentencje Ojców egipskich, które z języka greckiego na łacinę przełożył Marcin, biskup Dumio) 2) jak by Ksiądz poprowadził granicę: w jakich okolicznościach Granica jest trudno ‚uchwytna’, bo w zależności od okoliczności trzeba ‚na bieżąco’ reagować i decydować jak rozważnie postąpić, aby spowodować, że „wilk jest syty i owca cała”… To bardzo trudne. 3) częściowo odpowiadam podobnym pytaniem – na zewnętrznych i wewnętrznych drzwiach autobusu/tramwaju/sklepu jest kartka informująca o obowiązku noszenia w środku maseczki zasłaniającej usta i nos, w środku są ludzie bez maseczki – czy kierowca/motorniczy/inni pasażerowie/sprzedawcy/kasjerki powinni zwracać takim ludziom uwagę na obowiązującą zasadę, czy nie i dlaczego? W odróżnieniu od dużych i ‚płynnych’ grup ludzie w autobusach czy sklepach, w ‚mojej’ cerkwi jest kilkunastoosobowa ‚stałych bywalców’, to przeważnie ludzie starsi, doświadczeni i życiowo mądrzy. Niektórzy zauważali niepokojące symptomy lub zachorowali i wówczas nie przychodzili na nabożeństwa. Wrócili, gdy byli już zdrowi i ‚bezpieczni’. Pojawiają się też ‚nowe twarze’, niektóre znam, z niektórymi ciągle się zapoznaję, ale ufam, że zarówno to wąskie, jak i to poszerzone grono obdarza siebie nawzajem zaufaniem i wiarą w rozważne, ostrożne i odpowiedzialne postępowanie… Ja tymczasem „robię swoje” (podobnie jak kierowca czy motorniczy…)

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, Pismo Święte (egzegeza)