Współczuję braku zrozumienia pomiędzy Wami i braku zgody męża na chrzest dziecka. Myślę, że warto próbować dowiedzieć się, ustalić jakie właściwie są argumenty przeciw chrzcinom w Cerkwi. Jeżeli to tylko: „nie, bo nie”, to trudno o merytoryczną dyskusję. W prawosławnym chrześcijaństwie nie ma żadnej procedury „unieważniania małżeństwa”. Związki małżeńskie mogą, niestety, ulegać rozpadowi i to jest zwykle dłuższy albo krótszy proces. To małżonkowie decydują, czy chcą być mężem i żoną, postępować dalej małżeńską drogą życia lub z niej rezygnują… Do sądu cerkiewnego albo do biskupa diecezjalnego trzeba będzie napisać list w przypadku pragnienia wejścia w drugi związek małżeński – po rozpadzie pierwszego małżeństwa i po rozwodzie. Sąd cerkiewny/biskup zdecyduje wówczas czy można udzielić błogosławieństwa na powtórne zamążpójście/małżeństwo.