Kiedyś dawno temu, zadałem pytanie odnośnie sytuacji, w której byłem – mianowicie kobieta była ze mną w ciąży, ale ja odmówiłem jej ślubu. Ksiądz na tym portalu (nie pamiętam, który) napisał wtedy, że „formalnie” mężem nie jestem. A nieformalnie? Czy w oczach Boga jeśli kobieta jest ze mną w ciąży to jestem już wtedy z nią mężem i żoną? Znalazłem fragment z Pisma Świetego (Ksiega wyjscia 22 16-17), w którym Bog po stosunku nakazuje ślub na siłe z tą kobietą. Pytanie jest dla mnie bardzo ważne – kocham dziecko, nie chce aby było wychowywane w niepełnej rodzinie,poza tym nie chce zgrzeszyć nie żeniąc się z nią. Z drugiej strony ja tej kobiety naprawdę nie chce za żonę, poza „chucią” która mną zawładnęła nie czułem do niej nic więcej. Ona też poza tym bardzo mnie skrzywdziła , ale nie będe już dalej się w to zagłębiał. Poza tym poznałem w pracy kobietę w której się zakochałem i chciałbym z pewną odpowiedzialnoscią wziąć ślub. Nie wiem co robić? Obecnie jestem na etapie , że wolę aby dziecko miało pełną rodzinę i jestem gotowy zmusić się do ślubu dla dobra dziecka, choć nie daje mi spokoju myśl o tej kobiecie, którą kocham. Proszę o pomoc. Czy jeśli nie ożenie się z matką dziecka a ożenię z tą drugą to zgrzeszę ? Marek

Trudna to kwestia, ale spróbujmy ją ‚rozgryźć’. „Warunek konieczny” małżeństwa to wzajemna miłość, która pomaga mężowi i żonie wspólnie podążać małżeńską drogą do zbawienia. Popełniłeś/liście błąd, który pociąga za sobą dalsze bolesne i trudne konsekwencje. Dobrze świadczą o Tobie słowa: ‚kocham dziecko, nie chcę aby było wychowywane w niepełnej rodzinie’ i gotowość Twego „poświęcenia się dla dziecka”, ale w okolicznościach, które opisujesz, można/trzeba zastanowić się nad innymi możliwościami roztaczania opieki nad dzieckiem. Jeżeli się nie kochacie i nie chcecie być parą, to raczej nie da się (a nawet nie można) zmienić tego ‚na siłę’. Wierzę, że po tym bolesnym i grzesznym doświadczeniu ciągle jest możliwość, że zarówno Ty, jak i ta kobieta „ułożycie” sobie dalsze życie z nowymi partnerami. Dziecko ciągle jeszcze może mieć ‚pełną’ rodzinę choć bez ‚rodzonego’ ojca… Módl się o to… Są też proceduralne możliwości uzgodnienia ilości/długości spotkań biologicznego ojca z swym dzieckiem i wspierania go materialnie. Na pytanie: „Czy jeśli nie ożenię się z matką dziecka a ożenię z tą drugą to zgrzeszę?” trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Grzech nierządu już nastąpił. Trzeba się kajać, prosić Boga i ludzi o przebaczenie, ale też szukać najlepszych rozwiązań, które mogą jakoś pomóc wszystkim zaangażowanym. Spróbujcie o tym porozmawiać i wspólnie, polubownie, rozsądnie to ustalić. Życzę powodzenia, Bożego wsparcia i błogosławieństwa…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, wiara