Dlaczego w tekstach liturgicznych święta Podwyższenia Krzyża Pańskiego zwracamy się do Krzyża jak do osoby? Przykłady: „Radujsia żywonosnyj krestie…”, „Krestie Chrystow, […] pomiłuj nas”. Jak krzyż ma się radować? Jak krzyż ma się nad nami zmiłować? Czy krzyż wobec tego jest uosobieniem samego Boga? Czy istnieje inne logiczne wytłumaczenie takiej formy zwracania się do krzyża w tekstach święta? Daniel

Uwagi zawarte w pytaniu są słuszne, ale taż teksty, które występują w naszej liturgice w kontekście wychwalania Krzyża są prawidłowe. Nie tylko w tekstach na święto Podwyższenia Krzyża Pańskiego zwracamy się w ten sposób do Krzyża, ale też w szeregu modlitw, w których przyzywa się siłę i moc tego Znaku. Krzyż będąc narzędziem zbrodni, poprzez śmierć i zmartwychwstanie Zbawiciela stał się narzędziem zbawienia. W ten sposób staje się on znakiem zbawienia i w nim jest zawarta moc i siła Boża. Ta moc i siła zawarta w Krzyżu jest postrachem wobec wszelkich sił nieczystych. Wróg człowieka, diabeł boi się mocy Krzyża ze względu na jego odziaływanie. Dlatego zwracamy się do Krzyża w sposób osobowy i z jednej strony uciekamy się do tego znaku aby nas ochraniał, z drugiej zaś wychwalamy jego moc i siłę.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika