Jak prawosławie zapatruje się na przyjmowanie sakramentów w przypadku osób pozostających w niesakramentalnym związku – czy będąc w takim związku mogę przyjmować Eucharystię? Aneta

Trzeba bezwzględnie przystąpić najpierw do spowiedzi. „Niesakramentalne związki” różnie mogą wyglądać czy przebiegać, mogą zapewne być np. trwałe czy ‚ustabilizowane’ ale też bywają krótkie, tymczasowe, ‚przejściowe’, z jednym albo z wieloma partnerami (?). W każdym przypadku współżycie kobiety i mężczyzny poza związkiem małżeńskim postrzegane jest z cerkiewnej perspektywy jako nierząd (albo cudzołóstwo, jeżeli dochodzi do zdrady małżeńskiej). W przypadku tego rodzaju grzechów w IV w. św. Bazyli Wielki po spowiedzi zalecał „leczniczą terapię”, która polegała na odłączeniu od Eucharystii przez 12 lat – nie ‚za karę’, ale w związku z powagą, ‚ciężkim kalibrem’ tego grzechu, który jest chorobą duszy. Współcześnie tego rodzaju ‚drastyczne’ zalecenia nie są praktykowane ale ‚pokajanie’ – jakaś terapia lecznicza powinna być zastosowana i o tym powinien zdecydować spowiednik w zależności od rodzaju niesakramentalnego związku. Bywają pary małżeńskie, które po ślubie cywilnym żyją w długotrwałych, stabilnych ‚niesakramentalnych związkach małżeńskich’ (w krajach byłego ZSRR bardzo wiele było takich małżeństw, bo ślub cerkiewny był ‚nie do pomyślenia’) i choć brakuje im Bożego i cerkiewnego błogosławieństwa, które otrzymałyby przy cerkiewnym ślubie (do którego z jakichś ważnych względów nie doszło). Czy na pewno są ‚nierządne’? Każdy ‚przypadek’ jest inny i rozpatrywany indywidualnie, dużo zależy od ‚kontekstu’ i o tym czy i ewentualnie kiedy można byłoby przystąpić do komunii zdecyduje duchowny podczas misterium spowiedzi (cs. wraczebnica – lecznica) albo wspólnej duszpasterskiej rozmowy. Myślę, że warto umówić się na takie spotkanie i rozważyć przy tym możliwości ‚usakramentalnienia’ związku… Nie wiem jak to u Was wygląda ale mi, jako duchownemu i wielu innym (nie tylko duchownym) ‚niesakramentalny’ przeważnie kojarzy się z ‚tymczasowym’… W przypadku związków to z pewnością niepożądane skojarzenie, nieprawdaż?

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, życie duchowe