Zwracam się do Was Batuszkowie, Duchowni, Ojcowie, Jehomosti… itd. dla czego kustosz cerkwi? A może lepiej storoz, bratczyce, popieczytiel, diak? itd. można wiele wymieniać jak starsi ludzie z szacunkiem odnoszą się po stopniu do osoby wykonującej swoje zadanie przy cerkwi. Dla czego duchowni o tym zapomnieli i nie uczą młodych parafian? Młodzi w Cerkwi się gubią, nawet nie wiedzą gdzie szukać starosty, co to swiecznoj jaszczyk… Hmmm czyżby było lepiej po polskiemu, to ja takiej Cerkwi nie chcę. Wierna

Zgadzam się z „Wierną” co do potrzeby zachowania tradycyjnego nazewnictwa występującego w cerkiewnym użytku. Powiem więcej, są wyrażenia, których nie da się przetłumaczyć na j. polski. Np. taki cytowany „Swiecznoj jaszczyk”- jak go przetłumaczyć? Filolodzy i teolodzy łamią sobie głowię i chyba nic nie wychodzi. No bo jak miałoby brzmieć tłumaczenie- „Skrzynka na świeczki”? A przecież w „Swiecznom jaszczyku” toczy się połowa życia parafialnego.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe, tłumaczenia