Przyłączam się do pytania o kremacje… W czasach koronawirusa pochówek osoby zakażonej jest ciężkim przeżyciem, rodzina nie widzi ciała zmarłego przed pochowkiem, a sposób w jakim następuje przygotowanie zmarlego do wlozenia do trumny… Zmarły jest pakowany w worki foliowe, tylko i wyłącznie, takie procedury… Gdzie jest godność? Tak pochowane ciało w plastiku, nie ma szans na rozłożenie się, w foli wszystko zaczyna gnić… A sama folia nie rozłoży się. Czy w takim wypadku też kremacja jest niedozwolona? Ina

W argumentacji, która występuje w wypowiedzi z pewnością należałoby się zgodzić z twierdzeniem o utrudnionym rozkładzie ciała z powodu włożenia to folii i z przeżyciem związanym z brakiem możliwości zobaczenia ciała osoby zmarłej przez rodzinę i bliskich. Myślę jednak, że jeśli chodzi o szacunek wobec ludzkich szczątków, osoby, które przygotowują ciało do opuszczenia szpitala traktują wszystkie przypadki w jednakowy sposób, tj. z godnością i szacunkiem (nie wykluczając zmarłych na Covid). Ponadto jest szereg innych zdarzeń, kiedy trumna z ciałem nie jest otwierana. Argumentacja o ewentualnym spopieleniu ciała mogłoby być tutaj uzasadniona jedynie jeśli chodzi o zamknięcie w worku foliowym. Wydaje mi się, że jest to argument niedostateczny i podobny do tych, jak brak miejsc na cmentarzach. Folia jak też materiał z której wykonana jest trumna obrócą się z czasem w proch.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika