Wiem, że „nieplanowane” dzieci bywają największym szczęściem w życiu. Przecież u Boga nie ma przypadków i pomyłek. Nawet jeśli dziewczyna wszędzie słyszy, że aborcja jest okej, ale sumienie nie da jej spokoju. Anonim

Zgadzam się, „nieplanowane” dzieci zdecydowanie mogą być największym szczęściem w życiu, ale temu szczęściu trzeba „dać szansę zaistnienia” i solidnie nad tym pracować. Przydałoby się również równie solidne wszechstronne wsparcie dla tej „zaskoczonej” kobiety, bo spokoju mogę nie dawać jej też obawy i niepokoje, czy sobie poradzi… To szczególna możliwość podjęcia współpracy (gr. synergia) z Bogiem, bowiem Bóg pomaga ludziom za pośrednictwem innych ludzi.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, wiara, życie duchowe