Czy na gruncie naszej prawosławnej wiary istnieje jakiekolwiek uzasadnienie święcenia grobów, odprawia nabożeństw za zmarłych, akurat 1 listopada według kalendarza gregoriańskiego? Moim zdaniem jest to tylko i wyłącznie Święto Rzymskokatolickie. Co ciekawe tego dnia na cmentarzach są także ci duchowni, którzy są (moim zdaniem całkowicie z niezrozumiałych powodów) zagorzałymi przeciwnikami przejścia przez Cerkiew w Polsce na używany na co dzień kalendarz gregoriański. Jak zrozumieć tę szczytową niekonsekwencję? Katarzyna

W kontekście liturgicznym i ustawu Cerkwi prawosławnej dzień 1 listopada w żaden sposób nie jest związany z modlitwą za zmarłych. Mowa tu jest zarówno o 1 listopada w nowym kalendarzu jak też 1 listopada w starym kalendarzu, tj. 14 listopada. 1 listopada w tradycji rzymskokatolickiej jest to dzień Wszystkich Świętych. Niemniej jednak nastąpiło jakieś pomieszanie i ten dzień stał się dniem odwiedzania grobów rodzinnych i wspominania zmarłych, a nie oddawania czci Świętym Kościoła. W tradycji polskiej ten dzień tak mocno wpisał się w kalendarz wydarzeń kościelnych, społecznych i państwowych, że wywiera ogromny wpływ na resztę społeczeństwa, które nie koniecznie jest związane z Kościołem rzymskokatolickim. Uważam jednak, że jest to piękna i pobożna tradycja, chociaż w kontekście liturgicznym w żaden sposób nie związana z ogólną tradycją prawosławną, jeśli chodzi o konkretną tę datę. Będąc pod wpływem atmosfery tego okresu i tego dnia prawosławni również zaczęli chodzić na cmentarze, ale już zgodnie z tradycją prawosławną zaczęli prosić duchownych o modlitwę i poświęcenie grobu lub grobów bliskich. Duchowni odpowiadając na te prośby w pewien sposób przyciągnęli innych. Dodam, że w wielu parafiach wiejskich to wydarzenie ma miejsce 14 listopada, kiedy to właśnie według starego stylu przypada 1 listopada. Fakt ten pokazuje na pozostałości tradycji unickiej. Będąc poproszonym o święcenie grabów tego dnia (1 listopada) spotkałem wielu ludzi, którzy przyjeżdżali z bardzo daleka na groby bliskich. Wielu z nich już nie było prawosławnymi, ale w tym dniu przyjeżdżali na groby swoich prawosławnych przodków i prosili prawosławnego duchownego o modlitwę. Podejrzewam, że w innych warunkach, nawet jeśli odwiedziliby te groby, to modlitwa nad grobem tych ludzi raczej by nie zabrzmiała. Podsumowując, owszem, trochę zamieszania jest z naszą tradycją, ale te zdarzenia nie naruszają porządku liturgicznego.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, życie duchowe