Latem byłam na chrzcie w cerkwi. Osobiście pierwszy raz. Obecnych było kilkanaście osób. W pewnym momencie batiuszka nakazał rodzicom chrzestnym splunąć za siebie. Momentalnie rozszedł się po świątyni szmer zdziwienia. Mogę prosić o wyjaśnienie tej kwestii? Czy dziś nie jest to to traktowane jako zabobon? Magdalena

Nie jest to zabobon lecz część rytu, który należy do tzw. egzorcyzmów. Rzeczywiście ten moment jest delikatnym i osoby, które uczestniczą rzadko, lub po raz pierwszy na chrzcie mogą być nieco zdziwione. Zwykle duchowny tłumaczy znaczenie tego obrzędu zarówno rodzicom chrzestnym jak też osobom uczestniczącym w sakramencie, tak by nie byli zdziwieni i wykonali czynności, które są zapisane w rycie sakramentu. Widocznie tutaj duchowny tego nie zrobił. Obrzęd „dmuchania” i „plucia” występuje w starożytnych księgach liturgicznych i opisach chrztu. Tak jak powiedziałem na początku wpisuje się on w ryt egzorcyzmów, tj. odrzucenia szatana. „Dmuchanie” i „plucie” jest wyrazem pogardy dla dzieł nieczystego i woli przyłączenia się do Boga jako Twórcy i Zbawiciela.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika