Co stanie się z duszą człowieka, który z różnych powodów, umarł w samotności. Był ochrzczony, uczestniczył w sakramentach Cerkwii. Ale zmarł sam. Zapomniany. Być może pogrzebany przez gminę na cmentarzu komunalnym. Bez krzyża na nagrobku. Nie wspomniany w modlitwach za zmarłych, po 3, 9, 40 dniach, nigdy. Czy ta dusza jest stracona? Czy ta dusza nie zazna spokoju? Janusz

Myślę, Pan Bóg podchodzi po swojemu do takich zdarzeń i takich przypadków. Jeśli ten człowiek był ochrzczony i jeśli przystępował do Eucharystii, to Bóg przyjmie jego duszę znając jego drogę i pobożność. Takie zdarzenia miały miejsce dość często w okresie wojny. Dlatego też w dni, kiedy Cerkiew w szczególny sposób modli się za zmarłych w ekteniach są prośby, aby Bóg przyjął do swego Królestwa dusze tych, co zmarli/zginęli w zapomnieniu i nie ma komu za nich się modlić.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, wiara, życie duchowe