W związku z panującym i rozprzestrzeniającym się koronawirusem mam pytanie odnośnie jakie działania zapobiegawcze zostaną podjęte przez Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny w zakresie udzielania Komunii (jedną łyżeczką wszystkim przystępującym oraz po komunii picie wody z jednego kubka przez wielu wiernych) oraz w przypadku całowania ikon przez wiernych (czy będą jakieś szczególne środki odnośnie przecierania i dezynfekcji)? Łukasz

Odpowiedzią na to i temu podobne pytania niech będzie cytat z książki o. Johna Brecka, „Święty dar życia. Prawosławne chrześcijaństwo i bioetyka”. Czy tamy tam m.in.:

W okresach, gdy średniowieczną Europę pustoszyła dżuma, nie ma żadnych dowodów, że kapłani i diakoni, którzy spożywali eucharystyczne dary po udzieleniu komunii wiernym, ulegali tej chorobie w stopniu większym niż reszta populacji. A w kontekście naszych rozważań, nie stwierdzono ani jednego przypadku przekazania AIDS [czytaj: innych chorób? – dopisek mój] za pośrednictwem kielicha eucharystycznego. Istnieje wiele dowodów, że „Bóg by na to nie pozwolił”, zważywszy naprawdę, że eucharystyczne elementy obiektywnie i ontologicznie – a nie jedynie w odpowiedzi na wiarę przystępującego do komunii – są Ciałem i Krwią Pana chwały. Wiara Kościoła prawosławnego i oparte na tej wierze doświadczenie jednoznacznie potwierdzają tę kwestię. Jak ujął to św. Jan z Damaszku: „Chleb i wino [po przemianie] nie są jedynie symbolami (gr. typos) Ciała i Krwi Chrystusa (uchowaj nas Boże od takiej myśli!), lecz samym przebóstwionym Ciałem samego Pana”. […] W swym nauczaniu i w kazaniach duchowny powinien nade wszystko zapewniać, że komunia, Ciało i Krew Chrystusa, udzielane są przez Boga „ku uleczeniu duszy i ciała” (cs. wo iscelenije duszy i tieła). „Lekarstwo nieśmiertelności”, jak św. Ignacy nazwał Święte Dary, powinniśmy przyjmować z wiarą i miłością. Jak kilka lat wcześniej zauważył dr Paul Meyendorff, ostatnie rzymskokatolickie badania również potwierdziły, że nie ma ani teologicznych, ani naukowych powodów do obaw dotyczących możliwości przekazania AIDS [czytaj: koronowirusa? – dopisek mój] za pośrednictwem komunii. Jak na ironię, ta najmniej prawdopodobna z możliwości w niektórych kręgach zyskuje jednak więcej uwagi niż statystycznie udowodnione sposoby przenoszenia… […] Artykuł opublikowany w 1988 r. w „Journal of American Medical Association” kończy się stwierdzeniem, że „ryzyko zarażenia w wyniku zetknięcia ze śliną w bardziej incydentalnych okolicznościach (takich jak zetknięcie ust z przedmiotem skażonym mikroskopijną ilością śliny) nie powinno być brane pod uwagę”. Ta opinia została dobrze potwierdzona przez ostatnie badania kliniczne. 27 maja 1995 r. na łamach „The New York Times” pojawił się artykuł zatytułowany Wafer Reduces Germ Risk in Communion. Opisał badania ilości bakterii na używanych do komunii opłatkach i w mszalnym kielichu. Choć w 28% z 48 badanych przypadków mikroby z jednej osoby były za pośrednictwem opłatka przenoszone na drugą, badania wykazały, że „potencjalnie chorobotwórcze mikroby w winie zdają się przeżywać przez bardzo krótki czas i w żadnej próbce wina nie zostały odnalezione”.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe, wiara, życie duchowe