Chciałabym zapytać jak należy podchodzić do postu u osób, które nie jedzą mięsa? Nie jem mięsa (nie smakuje mi, nie lubię) poza raz na jakiś czas rybami oraz codziennie nabiałem. Nie jem też słodyczy (pomijając okazjonalną gościnę u rodziny). Jak w takim przypadku powinien wyglądać post od strony gastronomicznej? Kasia

W istocie post oznacza „nie jedzenie”. Natomiast w swojej naturze, człowiek nie może pozbawić się produktów żywnościowych aby żyć i funkcjonować. Dlatego też post rozumiemy jako znaczące ograniczenie zarówno tych produktów jak też zagłębienie się w duchowe życie. Wiele spraw związanych z wypełnianiem postu cielesnego, które zostały wyrażone w pytaniu w pewien sposób jest rozwiązanych. Trzeba pamiętać, że post dotyczy również produktów mlecznych. Jeśli sprawa postu w kontekście gastronomicznym jest w pewien sposób ułatwiona, sugerowałbym skupić się na kontekście duchowym i używać swojej roztropności. Ojcowie pustyni mówią, że rozwaga i roztropność są bardzo potrzebne człowiekowi.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, wiara, życie duchowe