Z pewnością propaganda LGBT dotyczy całego społeczeństwa w tym i nas. Mam wrażenie, że w wielu przypadkach manifestacje wspomnianych środowisk i kontr manifestacje, które im towarzyszą stały się częścią walki politycznej. Temat dotyczący homoseksualizmu jest dość delikatnym i dotyka intymnej sfery życia człowieka. Cerkiew nigdy nie odrzucała ludzi, których natura ukształtowała w taki sposób. Kiedy jednak obserwujemy ludzi, którzy z tej odmienności uczynili centrum swojego życia, często manifestując to w perwersyjny sposób, wówczas rodzi się w nas pytanie: dokąd to wszystko zmierza? Potrzebne tutaj jest głębokie zastanowienie się nad duchowym i moralnym upadkiem człowieka. Wydaje mi, że my prawosławni nie nawykliśmy aby na zjawiska, które pojawiają się w naszym życiu reagować w ten sposób by wydawać deklaracje i ogłaszać swój punkt widzenia. Nie jest to bynajmniej chowaniem głowy w piasek. Dziwi mnie natomiast, że są działacze prawosławni, którzy poparli marsz LGBT w Białymstoku. Pierwszy raz o tym słyszę i wielce jestem zdziwiony.