Podejrzewam, że na Podlasiu nie znajdzie Pan miejsca, gdzie nabożeństwa będą sprawowane w j. polskim. Natomiast jeśli chodzi o Kanon św. Andrzeja z Krety i jego rozumienie, to chciałbym Pana „pocieszyć” i powiedzieć, że dla osób, które znają jakiś język wschodniosłowiański, a nawet są np. Rosjanami i j. rosyjski jest ich językiem ojczystym, to i tak w niewielkim stopniu rozumieją tekst Kanonu, o którym mówimy. Wynika to z trudnego tekstu cerkiewno-słowiańskiego. Dodam jeszcze, że słuchając Kanonu w j. polskim, również jest on bardzo trudny do zrozumienia. Jest to rodzaj duchowej poezji, gdzie występuje wiele postaci ze Starego Testamentu (wiele z tych postaci mało znamy), tekst jest przepełniony alegorią, porównaniami i jest szereg przenośni, wskutek czego trudny jest on do zrozumienia i ogarnięcia. Jeśli na Podlasiu nie ma nabożeństw w j. polskim, to w imieniu ks. Henryka Paprockiego (nie mam do tego prawa, ale myślę, że ks. Henryk na mnie się nie pogniewa), zapraszam do cerkwi św. Grzegorza Peradze na ul. Lelechowskiej w Warszawie, tam jest wszystko w j. polskim. Pociągi jeżdżą raczej regularnie, a taka pielgrzymka z pewnością dostarczy wielu wrażeń.