Podczas spowiedzi, w kontekście zachowania czystości przedmałżeńskiej, baciuszka polecił mi przeczytanie historii przyrodniej siostry króla Dawida, którą pożądał. Gdzie mogę znaleźć taki tekst? Powiedział również, że zachowanie czystości pomoże w uniknięciu niektórych problemów w późniejszym życiu małżeńskim. Co mógł mieć na myśli? Do kogo się modlić z prośbą o pomoc w zachowaniu czystości oraz pomyślność w małżeństwie? Natalia

O królu/proroku Dawidzie czytamy w Księgach Samuela, Królewskiej 1 i Kronik. Nie wiem, co konkretnie spowiednik miał na myśli, ale wydaje mi się, że można ująć to w następujący sposób. Seks jest ‚zarezerwowany’ dla łoża małżeńskiego. Seks pozamałżeński (określany jako nierząd albo cudzołóstwo) postrzegany jest w prawosławnym chrześcijaństwie jako grzech na tyle poważny, że w IV wieku jego leczenie związane było z dwunastoma latami odłączenia od przystępowania do komunii (nie za karę, ale w celu leczenia tej choroby duszy). Jeżeli ktoś pozwala sobie naruszyć tę zasadę, w przyszłości (w małżeństwie, w życiu w ogólności) trudniej mu będzie przestrzegać bardzo ważnej i pomocnej pod wieloma względami zasady: ‚wszystko w swoim czasie i w odpowiednich proporcjach’. Skoro pozwolił sobie naruszyć tak bardzo ważne zalecenie, jak czystość przedmałżeńska, to ‚łatwiej’ mu będzie naruszać wszelkie inne zasady, nawet poczynione wspólnie przez małżonków umowy czy ustalenia. Łatwo przy tym stracić zaufanie współmałżonka, a to tylko ‚część większej całości’. Strach się nie bać…
Modlitwy kierowałbym do Bagarodzicy – na weselu w Kanie zauważyła brak wina i niezwłocznie zareagowała – i świętych mniszek – bo zachowały czystość. Pośród świętych są też pary małżeńskie – warto poczytać (albo przynajmniej przynajmniej powertować) żywoty świętych obficie dostępne już w polskim tłumaczeniu.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, życie duchowe



Mój tata jest już u kresu swojego ziemskiego życia (choruje na ciężki nowotwór). Niestety jest on osobą niewierzącą i niepraktykującą przez większość życia (mimo że, miał Chrzest Św. w KRK) Jakimi modlitwami (jestem wyznania prawosławnego po konwersji z KRK) powinnam modlić się aby prosić Pana Boga o pokajanie taty i dobrą śmierć. Czy mogę jako osoba świecka odmówić nad zmarłym modlitwę na rozłączenie duszy z ciałem – jeżeli już dojdzie do aktu odejścia? Monika

Można czytać zarówno modlitwy Kanonu modlitewnego do Pana naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Bogurodzicy Matki Pana, odmawianego przy rozłączeniu duszy i ciała, jaki modlitwy Obrzędu na rozłączenie duszy i ciała.
Myślę, że warto zapytać tatę czy w związku ze spowodowanym chorobą cierpieniem i w obliczu nadchodzącej śmierci nie chciałby pojednać się z Bogiem…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, życie duchowe



Dwa lata temu zmarła moja Mama. Noszę jej buty i ubrania, biżuterię, bo tak jest mi łatwiej poradzić sobie z olbrzymią tęsknotą i smutkiem. Zastanawiam się, czy nie ma do tego przeciwwskazań cerkiewnych… Anna

Nie widzę żadnych cerkiewnych przeciwwskazań

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, liturgika



Bóg dał nam wszystkim wolną wolą, po to byśmy świadomie podejmowali decyzje i dostąpili zbawienia. A co jeśli z powodu choroby ktoś jest „ubezwłasnowolniony” i nie do końca świadom podejmowanych decyzji? Piotr

Wolna wola to część obrazu Bożego w każdym z nas. Sama wolna wola nie zapewnia jednak dostąpienia zbawienia. Tę naszą wolną wolę powinniśmy „uzgadniać” z wolą Boga, tj. z własnej wolnej, nieprzymuszonej woli postępować dobrze, dokonywać dobrych wyborów, decyzji.
Aby odpowiedzieć na pytanie o powodowane chorobą „ubezwłasnowolnienie” wskazałbym na małe dzieci, które uczą się jeszcze podejmowania słusznych decyzji/wyborów. Zdarza się, że rodzice (albo inni dorośli) podpowiadają im jak postąpić albo wręcz „wymuszają” na nich właściwą w danej sytuacji decyzję. Nie tylko dzielą się wówczas swoim własnym doświadczeniem i dojrzałą wiedzą, ale w poczuciu rodzicielskiej odpowiedzialności za swe potomstwo przejawiają w ten sposób swą opiekę nad dziećmi. Dzieci mają swoją wolną wolę, ale ucząc się posługiwania nią, przekonują się przy tym, że warto słuchać dorosłych i „poddawać się”(?) ich woli – choć mama ostrzegała, żeby nie dotykać gorącego garnka na kuchence albo „nie pchać palca między drzwi”, postępują po swojemu i „namacalnie” przekonują się, że miała rację… Trzeba jednak uważać, aby racje dorosłych były „dyplomatycznie” wskazywane raczej, a nie przesadnie wymuszane…
„Ubezwłasnowolnionym” chorym potrzebna jest zapewne jeszcze większa uwaga i troska, bo mogą nie być w stanie „uczyć się na błędach”. Na ich opiekunach spoczywa zatem jeszcze większa odpowiedzialność.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara



Nie umiem pojąć „Bożego Narodzenia”. Czy jest mi to ktoś w stanie wytłumaczyć? Jak Bóg nas może tak kochać, że stał się dzieckiem i urodził się w ubogiej stajni, żeby nas zbawić? Kacper

Polecam lekturę tekstu o. Johna Brecka, „Dlaczego doszło do Wcielenia?”, Przegląd Prawosławny, 2005, nr 1.W jego zakończeniu czytamy:
„Dlaczego doszło do Wcielenia? Właśnie dlatego, że sami nie możemy siebie zbawić. Aby pokonać, zniszczyć śmierć, Sprawca Życia musiał zstąpić do otchłani śmierci poprzez Swą własną śmierć. Musiał ponieść śmierć na krzyżu, zstąpić do królestwa zmarłych i tam unicestwić moc śmierci. Tylko w ten sposób mógł dać życie tym, którzy pozostawali w objęciach śmierci. Jedynie przyjmując śmierć jako Bogoczłowiek, mógł w Swym własnym zmartwychwstaniu wskrzesić ze Sobą zmarłych i sprawić, by w pełni wraz z Nim uczestniczyli w chwale, którą dzielił z Ojcem jeszcze zanim powstał świat (J 17,5). Dlaczego doszło do Wcielenia? Nastąpiło ono przez to, że dla umożliwienia nam udziału w Jego życiu, Syn Boży musiał doświadczyć wszystkich okoliczności zarówno naszego życia, jak i śmierci. Musiał stać się tym, czym my jesteśmy po to, abyśmy my mogli  stać się tym, czym jest On w pełni Swego wiecznego życia i chwały.
Oto dlaczego Chrystus nie jest ani wędrownym żydowskim wieśniakiem, ani też zagorzałym rewolucjonistą. Jest Władcą Pokoju, który „stał się ciałem”, umarł i powstał z martwych aby dać Życie światu.
<<Chryste, Obrońco nasz, zawstydziłeś nieprzyjaciela człowieka, jako tarczy używając Swego niewysłowionego Wcielenia. Przyjmując postać człowieka, obdarzyłeś go teraz radością stawania się podobnym do Boga…>> (Kanon Narodzenia Chrystusa, Pieśń 7)”
Naprawdę warto przeczytać całość tego tekstu. Niestety nie udało mi się zlokalizować go w archiwum PP, więc trzeba szukać w bibliotekach.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, literatura, wiara



Gdzie w języku polskim znajdę modlitwy o dobrego męża, dar potomstwa i szczęście rodzinne. Czy takie modlitwy można czytać samemu czy może się nimi modlić tylko kapłan?

Najwięcej modlitw po polsku można znaleźć na stronie: http://www.liturgia.cerkiew.pl/page.php?id=14To modlitwy różnych obrzędów i nabożeństw sprawowanych przez kapłana. Można je czytać samodzielnie ale też wzorując się na nich, można próbować układać swoje własne modlitewne prośby. Modlitwę o dar potomstwa można znaleźć w dziale: „modlitwy dotyczące rodziny” – http://www.liturgia.cerkiew.pl/docs.php?id=4

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara



Wzięłam ślub w cerkwi 4 lata temu, mój mąż zataił przede mną fakt ze jest po bardzo poważnych operacjach i nie może mieć dzieci dodatkowo zajmuje się magia. Mimo wielokrotnych próśb duchownego i odsunięciu męża od Eucharystii wciąż jest to samo, nie wykazuje on żadnego pokajania ani w tym co robi ani w tym jak mnie oszukał. Czy w takim przypadku możliwe jest unieważnienie związku małżeńskiego, czy trzeba w cierpieniu i męczeństwie trwać z ta osoba do końca życia? Barbara

W opisanym przypadku trudno dostrzec jakieś wspólne działanie i świadectwo. Można (i warto) wspólnie próbować naprawiać błędy, szukać rozwiązania problemów, walczyć o przetrwanie błogosławionego przez Boga związku małżeńskiego, ale przy tym pamiętać, że „do tanga trzeba dwojga”… Wypadałoby zatem upewnić się, że ten związek rzeczywiście jeszcze istnieje. Trudno bowiem walczyć o coś, czego już nie ma…

W prawosławiu nie unieważniamy małżeństwa. Przed ewentualnym powtórnym małżeństwem cerkiewny sąd lub biskup diecezjalny sprawdza/stwierdza fakt wcześniejszego bezpowrotnego rozpadu małżeństwa. Zainteresowani proszą wówczas o zdjęcie błogosławieństwa z poprzedniego związku.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina



Zostałem ochrzczony i bierzmowany w Kościele Katolickim, jednak nigdy nie czułem z nim związku. Poszukiwałem duchowości, bo ta kwestia jest centralną w moim życiu i nie ma dnia żebym nie myślał o Bogu, zagadnieniach teologicznych, w tym eschatologicznych. Prawie 10 lat temu oficjalnie wystąpiłem z KK. W międzyczasie moje poszukiwania trwały, zrobiłem koło i powróciłem w rejony KK. Walczyłem ze swoją wiarą, uczestniczyłem w nabożeństwach, czytałem dużo literatury religijnej. Podjąłem decyzję powrotu do Kościoła. Mimo rozmów z księdzem proboszczem i zapewnień, że sprawę „załatwi”, mimo stawiania się na kolejne spotkania i ostatecznie na prośbę proboszcza, oczekiwania na jego telefon – nie doczekałem się go do dnia dzisiejszego, a minęły już dwa lata. A więc jestem nadal apostatą. Nie ustawałem w poszukiwaniach. Zainteresowała mnie kwestia Kościoła Greckokatolickiego, a stąd już w prostej konsekwencji ponownie zainteresowałem się Prawosławiem, z którym wcześniej miałem styczność bardziej na zasadzie turystyki. Zacząłem czytać o historii Kościoła Wschodniego, zauważać pewne kwestie, które dotąd znałem jedynie w wersji rzymskokatolickiej. Zainteresowały mnie nauki Ojców Kościoła oraz Ojców Pustyni. Nie jestem obrażony na KK, ale wschodnia duchowość, nie nastawiona aż tak na formalizm i legalizm, otwierająca się na mistycyzm i kontemplację, jest tą duchowością, którą odczuwam głęboko. Planuję niedługo wziąć udział w nabożeństwie w cerkwi (niestety najbliższe są w promieniu 90-100 km), bo do tej pory odwiedzałem je tylko jako turysta. Co mam robić w tej sytuacji? Czy jako apostata mam możliwość dołączenia do Cerkwi. Staram się tonować swoje nastroje i podchodzić do sytuacji spokojnie. Mateusz

Polecam lekturę książek bp Kallistosa Ware: ‚Kościół prawosławny’, ‚Królestwo wnętrza’ i ‚Tam skarb twój, gdzie serce twoje’. Wartościowych tekstów jest wiele więcej, ale od tych warto zacząć… Twój ‚stonowany nastrój i spokój’ są w tej sytuacji jak najbardziej wskazane. Ewentualna zmiana wyznania nie powinna następować ‚tylko dlatego, że mi się tutaj nie podoba’. Trzeba też uważać, żeby nie nastąpiła pod wpływem ‚zauroczenia’, zachwytu, pierwszego ‚dobrego wrażenia’ itp. Duchowość wschodniego chrześcijaństwa zdecydowanie różni się od tej zachodniej i choć ‚odczuwasz ją głęboko’, trzeba dołożyć wiele starań aby w głęboko w nią wejść. Prawosławie bardzo ‚akcentuje’ potrzebę żywego uczestnictwa w nabożeństwach – w ‚prawidłowym oddawaniu chwały Bogu’ i jednocześnie ‚prawidłowym nauczaniu’ (to znaczenia gr. terminu orthodoxia). Jako apostata, ale jednak człowiek poszukujący, możesz być obecny na prawosławnych nabożeństwach. Niech to (i zalecana poszerzona lektura) będzie Twoją odpowiedzią na kierowane do Ciebie zaproszenie: ‚Przyjdź i zobacz’…
Do zobaczenia zatem, np. w akademickiej cerkwi św. Marii Magdaleny w Białymstoku…

Kategorie: konwersja, Ks. Włodzimierz Misijuk



Jestem wyznania prawosławnego. Jestem osobą wierzącą. Mój chłopak jest również prawosławny. Chłopak ma dziecko z poprzednią partnerką. Dziecko ma lat 6 i mieszka ze swoją matką. Mój chłopak nie miał ślubu. Z tą córką widuje się co dwa tygodnie. Chciałam stworzyć z chłopakiem szczęśliwy związek i w przyszłości założyć rodzinę. Chciałam zapytać jak od strony prawosławia to wygląda czy można w przyszłości stworzyć rodzinę, czy nie popełnię grzechu będąc z osobą, która ma już dziecko? Nigdy nie byłam w takim związku…. Anonim

Pytasz czy można w przyszłości stworzyć rodzinę z osobą, która ma już dziecko, czy nie popełnisz przez to grzechu. Zastanawiasz się jak tego rodzaju związki postrzega prawosławie. Myślę, że warto zadać kilka innych pytań. W opisanym przez Ciebie związku z mężczyzną, który ma już dziecko dopatrywał bym się nie tyle grzechu, co ewentualnych dodatkowych trudności. Jeśli nie wszystko, to bardzo wiele zależy od tego, jak odnosisz się i będziesz odnosić się do mężczyzny, który był już w związku z jakąś inną kobietą i ten związek zaowocował narodzinami dziecka. Ważna jest tu też wiedza, dlaczego ten związek nie przetrwał, jaka była przyczyna lub przyczyny jego zerwania, mimo że pojawiło się dziecko. Czy nie ma podstaw do podejrzeń/domysłów/stwierdzenia, że ten mężczyzna nie traktuje relacji z kobietami wystarczająco poważnie? Jeżeli rozstał się z poprzednią partnerką, czy nie pojawią się w twym sercu obawy, że to samo może spotkać Ciebie? To może być dodatkowe, niepotrzebne „obciążenie” w Waszych relacjach. To oczywiście może być ten właściwy mężczyzna, z którym (mimo albo dzięki jego doświadczeniom z przeszłości) będziesz mogła „stworzyć szczęśliwy związek i w przyszłości założyć rodzinę”, ale warto się co do tego upewnić. A temu właśnie służy prawidłowo stosowana „instytucja” narzeczeństwa .
Znam pary, które przeszły tego rodzaju „próby” i po rozpadzie wcześniejszych związków, pomyślnie ułożyły sobie życie z nowymi partnerami i dziećmi z ich poprzednich związków. Ale tylko one wiedzą jak trudno bywa do tego doprowadzić. Wierzę, że Tobie/Wam też może się to udać, ale na pewno potrzebna będzie miłość opisana przez św. Pawła w trzynastym rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian…
Życzę Wam zatem takiej właśnie miłości… Obojgu.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe, rodzina



Czy Cerkiew uznaje prawo do służby wojskowej kobiet na równi z mężczyznami? Czy godzi się by kobieta dowodziła na polu walki lub chociażby walczyła na równi z mężczyzną? Martin

Nie zetknąłem się z żadną oficjalną wypowiedzią Cerkwi na wskazany temat. Zastanawiam się natomiast co/kto miałby pozbawiać kobiety prawa do służby wojskowej. Skoro zajmują wysokie i bardzo odpowiedzialne stanowiska w służbie cywilnej, z powodzeniem kierują dużymi i „trudnymi w obejściu” grupami mężczyzn (i kobiet) w firmach czy korporacjach, dlaczego nie miałyby dowodzić mniejszymi czy większymi oddziałami żołnierzy (i żołnierek)? Czy kobieta Prezydent „z automatu” nie jest nawet zwierzchnikiem całych sił zbrojnych danego kraju? Czy Kościół/Cerkiew ma się na ten temat wypowiedzieć „za” albo „przeciw”?
Pytanie „Czy godzi się by kobieta” można interpretować na różne sposoby…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, życie duchowe



Strona 7 z 31« Pierwsza...56789...2030...Ostatnia »