Ostatnio pojawiło się sporo pytań i odpowiedzi na tym portalu dotyczących postu. Sugeruję do nich sięgnąć. Ponadto zachęcam do zapoznania się z tekstem dokumentu który był przyjęty na Soborze na Krecie w 2016 r. „Ważność postu i jego wypełnienie dzisiaj”. Dokument był opublikowany w j. polskim w Cerkiewnym Wiestniku 2016 nr 4.
W II w., w czasach kiedy chrześcijanie byli w Cesarstwie Rzymskim niewielką mniejszością, a większość stanowili poganie, Tertulian stwierdził, że „dusza każdego człowieka jest z natury chrześcijańska”. Inaczej to ujmując można stwierdzić, że każdy człowiek nosi w sobie obraz Boga w Trójcy Osób i przez całe życie powinien dążyć do osiągnięcia podobieństwa Bożego, które było w Adamie przed upadkiem (tzw. grzechem pierworodnym), kiedy żył z Bogiem i w Bogu w rajskim ogrodzie. Chodzi tu o życie zgodne z „prawem naturalnym”, które każdy człowiek ma ‚zapisane’ w swoim obrazie Bożym (albo w kodzie genetycznym? :-)). To powszechnie znane, przekazane nam przez Stwórcę podstawowe reguły życia, które często, niestety, bywają naruszane – nie zabijaj, nie kradnij, nie mów nieprawdy…
Chrześcijanom łatwiej, bo znają do Drugiego Adama – Chrystusa, który nie tylko nauczał, jak żyć, ale Swym życiem pokazał jak żyć z Bogiem i w Bogu.
Jeżeli komuś nie dane było usłyszeć, dowiedzieć się o jedynym prawdziwym Bogu, nie będzie mu to, nie może być poczytane za grzech, bo to nie było kwestią jego własnego wyboru czy decyzji. Jeżeli w swej niewiedzy o prawdziwym Bogu żyje jednak zgodnie z „prawem naturalnym” i dzieli się sobą z innym, okazując im troskę, miłość, nie krzywdzi innych słowem czy zachowaniem, może być paradoksalnie w lepszej sytuacji niż chrześcijanie, którzy zapominają o Bogu. Mówi o tym następująca opowieść (jedna z moich ulubionych):
Opowiadał Abba Makary: „Kiedyś, idąc przez pustynię, znalazłem czaszkę ludzką wyrzuconą na powierzchnię ziemi; i kiedy poruszyłem ją laską, czaszka do mnie przemówiła. Zapytałem: „Kto ty jesteś?”. Odpowiedziała mi czaszka: „Byłem kapłanem bałwanów, które tu kiedyś czcili poganie; ale ty jesteś Makary, który ma Ducha Świętego: ilekroć się litujesz nad tymi, którzy są w męce piekielnej, i modlisz się za nich, odczuwają trochę ulgi”. Starzec zapytał: „Na czym polega ta ulga i jaka jest ta męka?”. Odpowiedziała czaszka: „Jak wysoko jest niebo nad ziemią, tak głęboka jest otchłań ognia pod nami, a my od stóp do głów zanurzeni jesteśmy w ogniu. I nie możemy sobie wzajemnie spojrzeć w twarz, bo grzbietami przylegamy jeden do drugiego. Otóż kiedy ty modlisz się za nas, częściowo widzimy swoje twarze, i na tym polega nasza ulga”. Starzec zapłakał i rzekł: „O nieszczęśliwy to dzień, w którym narodził się człowiek!”. I pytał dalej: „Czy istnieje jeszcze większa męka?”. Czaszka odpowiedziała: „Cięższe jeszcze męki znajdują się pod nami”. Starzec pytał: „A kto je cierpi?”. Czaszka odrzekła: „Myśmy nie znali Boga, więc doznajemy trochę litości; ale ci, którzy Go znali, a zaparli się Go albo nie wypełnili Jego woli, są tam poniżej nas”. Wtedy starzec wziął czaszkę i pogrzebał ją.
Abba Makary Egipcjanin, Apoftegmat 38
Więcej i lepiej na ten temat napisał C.S. Lewis w pierwszych rozdziałach swej rewelacyjnej książki „Chrześcijaństwo po prostu”. Gorąco polecam…
W pytaniu zostało poruszonych wiele zagadnień, na które jednoznacznie trudno dać odpowiedź. Jeśli zamierza Pan odwiedzić po raz pierwszy cerkiew w swoim mieście, to proszę zachowywać tak jak człowiek powinien zachować się w Domu Bożym, czyli z czcią i szacunkiem. Wydaje mi się, że jest Pan człowiekiem dobrze wychowanych, kulturalnym, z właściwym podejściem duchowym i bez problemu sobie poradzi. Jest wiele książek o nabożeństwach prawosławnych. Myślę, że potrzebnym byłoby tu coś z katechezy. Proponowałbym „Nauka o prawosławnych nabożeństwach” ks. Konstantego Bondaruka lub coś z podręczników bardziej współczesnych do religii. Potem można sięgnąć do „Prawosławia” P. Evdokimova.
Myślę, że główne bogactwo Liturgii w prawosławiu dotyka strony duchowej i przeżywiania tajemnicy Ciała i Krwi Zbawiciela. Stroje umieściłbym na dalszym miejscu. „Medaliony” o których mowa jest w pytaniu w słowiańskiej tradycji określane są jako „Panagija” w greckiej „Golpion”. Najczęściej umieszczone są na nich wizerunki Bogarodzicy, ale mogą też być inne przedstawienia. Golpion noszony jest wyłącznie przez biskupów. Nie mogą nosić go inni duchowni. Nie ma gradacji w dekorowaniu biskupów Panagijami. Biskupi sami wybierają rodzaj i zdobienie tego atrybutu. Myślę, że książka „ Żywy Bóg. Katechizm Kościoła Prawosławnego” Kraków 2001, porusza wiele zagadnień z Liturgii i można ją polecić do czytania.
Polecam lekturę Małżeństwo w Prawosławiu o. Johna Meyendorffa, Sakrament małżeństwa o Marka Ławreszuka i Mały Kościół. Mistyczna przygoda małżeństwa o. Michel Philippe Laroche. Pomocny dla Was obojga będzie Kościół prawosławny bp Kallilstosa Ware.
W prawosławiu nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o traktowanie człowieka pod względem płci. Wszystko, co dotyczy życia duchowego i zbawienia odnosi się w równej mierze zarówno do kobiety jak i do mężczyzny. Na ten temat polecałbym książkę Paula Evdokimova, Kobieta i zbawienie świata. Tomasz z Akwinu nie jest świętym Kościoła prawosławnego, uważany jest za twórcę scholastyki w Kościele zachodnim i wiele wypowiedzi jak też poglądów (jak też sama scholastyka) jest ocenianych dość krytycznie przez teologów prawosławnych. Jeśli chodzi o rozwój zarodka i płodu, to lepiej wydaje mi się zapytać o zdanie genetyków, niż opierać się na nauczycielu z Akwinu.
Sprawa jest dość trudna i nie jednoznacznie interpretowana. Jeśli mówimy o osobach duchownych kobietach, mamy na myśli przebywanie w stanie zakonnym. W naszym Prawie Kanonicznym nie spotykamy takiej procedury jak „przeniesienie do stanu świeckiego” na własną prośbę. W kanonach przeniesienie do stanu świeckiego, lub też częściej „wydalenie ze stanu kapłańskiego” (Kan. Ap. 25) jest konsekwencją złamania dyscypliny cerkiewnej lub też popełnienia grzechu. Takie „wydalenie” nie oznacza wyłączenia z Kościoła, natomiast nie czyni osobę świecką. Istnieje też wydalenie ze stanu duchownego wraz z wyłączeniem ze wspólnoty kościelnej (Ap. 29, Ap. 30), jeśli osoba popełniła ciężki grzech, lub trwa w grzechu. Trzeba chyba powiedzieć, że nasza tradycja kanoniczna nie rozwiązuje tego zagadnienia i wszelki powrót do życia sakramentalnego osoby, która złamała zasady czy to kapłaństwa czy życia zakonnego powinna być rozpatrywana indywidualnie w drodze ekonomii cerkiewnej.
Nakład książki „Pierwsza Księga Starców, Gerondikon” został wyczerpany. Myślę, że można ją znaleźć w antykwariatach lub w wersji elektronicznej. Ze znalezieniem nie powinno być problemów. Nie mam dostępu do tekstu koptyjskiego, natomiast najbardziej znana wersja dla nauki europejskiej to tekst gracki i łaciński. J. grecki zresztą był oryginalnym językiem apoftegmatów, które zostały spisane w VI w. Cytowany wyżej apoftegmat św. Antoniego nosi numer 25 w tłumaczeniu polskim jak też w ukazanej na zdjęciu wersji greckiej i łacińskiej.
Link: https://i.imgur.com/e2cnhs7.jpg
Przytoczę fragment dostępnej na polskim rynku książki (którą serdecznie polecam http://www.bratczyk.pl/79,powrot.html) Archimandryty Nektariusza Antonopulusa: „Na spowiedzi nie należy wspominać o innych osobach związanych z twoimi grzechami. Należy spowiadać się z własnych grzechów i sądzić tylko samego siebie i nikogo innego… Nie należy zapominać, że Święci Ojcowie zakazują szczegółowego opisywania grzechów cielesnych i lepiej wyznawać je w zarysach ogólnych dla uniknięcia pokus dla nas samych i siebie samego”.
Nie znam książki o tytule „Czyściec”, która została wydana przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Nie znajduję jej również w bibliotekach teologicznych. Z jakiś czas skontaktuję się z ks. Henrykiem Paprockim i wówczas postaram się dać bardziej adekwatną odpowiedź.