Odpowiedzi na to pytania należy szukać u najlepszych znawców Pisma Świętego, a więc u Świętych Ojców. Św. Jan Złotousty komentuje ten fragment następująco:
„Następnie, podobnie jak Adamowi, Bóg przykazał powstrzymać się o jednego tylko drzewa, tak i tutaj pozwolił swobodnie spożywać wszystko mówiąc: Lecz nie wolno wam spożywać tylko mięsa z krwią duszy jego. Cóż znaczą te słowa? Czym jest mięso z krwią duszy jego? To znaczy – uduszone. Następnie mówi, że krew jest duszą zwierzęcia. Mając na uwadze, że ludzie z czasem zaczną przynosić zwierzęta na ofiarę Bogu, Ona tak jakby naucza ich, że krew należy do Mnie, a mięso do was. A czyni to dlatego, aby od samego początku zatrzymać w ludziach skłonność do zabijania się wzajemnie. Bóg daje to przykazanie aby uczynić ludzi mądrzejszymi.” Św. Jan Chryzostom
Co zaś tyczy się pytania o Księgę Izajasza to są wydane Homilie Orygenesa m.in. na Księgę Izajasza http://lubimyczytac.pl/ksiazka/135070/homilie-o-ksiegach-izajasza-i-ezechiela
Kwestia kanonu Starego Testamentu nie jest tak prostą jak mogłoby się to wydawać. Kościoły protestanckie idąc za tradycją judaistyczną przyjmują 39 ksiąg Starego Testamentu. Kościół Rzymskokatolicki ma ich 46 lub 47 jeśli za odrębną księgę uznać List Jeremiasza, który w wydaniach katolickich przeważnie stanowi VI rozdział Księgi Barucha. Co zaś tyczy się Prawosławnego Kanonu Starego Testamentu sprawa jest znacznie bardziej złożona. W zależności od lokalnej tradycji przekładów, prawosławne kanony (a jest ich kilka np. grecki, słowiański, gruziński, syryjski czy etiopski) liczą sobie od 49 do 54 ksiąg. W naszym obszarze, a więc słowiańskiego Prawosławia, występują dwa warianty 50 i 51 ksiąg (z dodaną IV Księgą Machabejską). Podsumowując ów „jeden z polskich prawosławnych księży” ma całkowitą rację.
Tak, według teologii prawosławnej Matka Boża urodziła się jak każdy z nas, dlatego też zmarła jak każdy człowiek, a po śmierci wraz z ciałem została zabrana do nieba. Z kolei nauka rzymskokatolicka opiera się na koncepcji grzechu pierworodnego, wprowadzonej do teologii zachodniej przez św. Augustyna. W myśl tej nauki po grzechu pierworodnym cała ludzka natura została skażona, czego skutkiem jest śmiertelność, podatność na grzech i cierpienie. W związku z tym każdy człowiek od urodzenia jest skażony grzechem, co przeszkadza mu w kontakcie z Bogiem. Matka Boża została wyłączona z tego procesu, nie podlegała grzechowi pierworodnemu, więc nie mogła też umrzeć, jak inni ludzie, ponieważ śmierć była konsekwencją grzechu pierworodnego. Z tego właśnie powodu w teologii rzymskokatolickiej pojawiła się koncepcja wniebowzięcia Matki Bożej.
Rzeczywiście nie we wszystkich rękopisach Ewangelii Marka znajduje się fraza „modlitwą i postem”. Jednakże w większości z nich tekst ten wygląda następująco: ἐξελθεῖν εἰ μὴ ἐν προσευχῇ καὶ νηστείᾳ, a więc z „i postem”. Również łacińska Wulgata oddaje ten tekst jako „nisi in oratione et jejunio”, a więc znów z „i postem”. Tekst słowiański jest więc jedynie tłumaczeniem tekstu greckiego i nie zawiera w sobie niczego „dodatkowego” co nie występowałoby w oryginale. Ostatecznym argumentem za tym właśnie wariantem tekstu są komentarze Świętych Ojców Cerkwi, którzy używają tej właśnie wersji. Stąd też w użytku cerkiewnym funkcjonuje ten wariant tekstu.
Myślę, że potrzebny byłby dla nas cały traktat, aby nakreślić i wyjaśnić zawiłości, które zostały przedstawione w pytaniu. Określenie „grzech pierworodny” w znaczący sposób jest związane z nauką św. Augustyna i jego dysputą z Pelagiuszem. W pismach greckich Ojców Kościoła takie określenie rzeczywiście nie występuje. Ojcowie wschodni bardziej mówili o „grzechu Adama”. Czy pojęcie „grzechu pierworodnego” i „grzechu Adama” jest tożsame? Nie zupełnie, ale koncepcja jest dość podobna. Ponadto w teologii prawosławnej szczególnie tej od XIX w. określenie „grzech pierworodny” występuje dość często. Dlatego też nie można mówić, że w teologii prawosławnej nie ma „grzechu pierworodnego”. W teologii wschodniej bardziej mówi się o konsekwencjach grzechu Adama, którą jest śmiertelność człowieka. Kościół prawosławny nigdy nie nauczał o niepokalanym poczęciu Marii Panny. Wręcz uważa to za znaczący błąd, który zaistniał w nauczaniu Kościoła rzymskokatolickiego. Święta Dziewica, została poczęta jak każdy inny człowiek przez swoich rodziców Joakima i Annę. Bóg jednak wybrał ją za godną, aby z niej narodził się Zbawiciel. Ta godność wynika z jej osobistego zaangażowania i wyboru Bożego. Jedynie narodzenie Chrystusa jest odmienne od narodzenia każdego innego człowieka. W narodzeniu Zbawiciele nie bierze udziału pierwiastek męski. Słowo Boże zamieszkało w łonie Maryi za sprawą Ducha Świętego. Od samego początku w swoim łonie nosiła ona pierwiastek Boży- Boga Słowo, dla tego też jest Bożą rodzicielką tj. Bogorodzicą. W ten sposób możemy mówić, że „bez skazy porodziła Boga-Słowo” (odnośnie cytatu ze św. Jana Damasceńskiego).
Niestety ani Pismo Święte, ani Tradycja nie przekazały informacji o imionach żołnierzy pilnujących Grobu Chrystusa.
W Cerkwi prawosławnej nie ma rozwodów. Istnieje procedura administracyjna, która nazywana jest „zdjęciem błogosławieństwa z małżeństwa”. Polega ona na pewnym procesie administracyjnym (w żaden sposób nie sakramentalnym), przeprowadzanym przez duchownego i zatwierdzanym przez biskupa. Osoba z której „zdjęto błogosławieństwo małżeństwa” może zawrzeć „drugi związek małżeński”, który Cerkiew dopuszcza jako swego rodzaju odstępstwo o norm kanonicznych (stosowanie ekonomii). Osoba, która wstępuje w „drugi związek” nie jest traktowana jako będąca w stanie wolnym. Tzw. „drugi związek małżeński” (może mieć miejsce też „trzeci”), posiada charakter pokutny i znacząco różni się od rytu sakramentu małżeństwa właściwego, tj. tego zawieranego po raz pierwszy.
W Cerkwi prawosławnej nie ma rozwodów. Istnieje procedura administracyjna, która nazywana jest „zdjęciem błogosławieństwa z małżeństwa”. Polega ona na pewnym procesie administracyjnym (w żaden sposób nie sakramentalnym), przeprowadzanym przez duchownego i zatwierdzanym przez biskupa. Osoba z której „zdjęto błogosławieństwo małżeństwa” może zawrzeć „drugi związek małżeński”, który Cerkiew dopuszcza jako swego rodzaju odstępstwo o norm kanonicznych (stosowanie ekonomii). Osoba, która wstępuje w „drugi związek” nie jest traktowana jako będąca w stanie wolnym. Tzw. „drugi związek małżeński” (może mieć miejsce też „trzeci”), posiada charakter pokutny i znacząco różni się od rytu sakramentu małżeństwa właściwego, tj. tego zawieranego po raz pierwszy.
- Pomimo tego, iż Józef nie był biologicznym ojcem Jezusa to właśnie jego rodowód podany jest w ewangelii wg. Mateusza. Ma to związek ze wspomnianą w pytaniu rolą mężczyzny (nawet jeśli był tylko prawnym opiekunem). Mateusz napisał swoją ewangelię do Hebrajczyków, dla których rodowód matki (jakkolwiek nie byłaby ona znaczącą postacią) był całkowicie bez znaczenia. Ciekawostką jest, że druga genealogia, zawarta w ewangelii Łukasza (pisanej dla pogan) różni się nieco od Mateuszowej. Niektórzy z Ojców Cerkwi twierdzą, że genealogia z ewangelii Mateusza dotyczy Józefa, natomiast ta z ewangelii Łukasza jest rodowodem Marii (choć ze względów kulturowych nieco zamaskowanym).
- Imię Jezus pojawia się na kartach Ewangelii jeszcze przed narodzinami i obrzezaniem Syna Bożego w formie proroctw. Ewangelista Mateusz opowiada o zaręczynach Marii z Józefem i jedynie ogólnikowo stwierdza, że „poczęła z Ducha Świętego” (Mt 1,18). U Łukasza występuje opis Zwiastowania Bogurodzicy, w którym trzykrotnie mowa jest o nadaniu dziecięciu imienia. Pierwszy raz archanioł Gabriel instruuje Marię, że „dasz Mu imię Jezus” (Łk 1,31). Następnie dwukrotnie stwierdza, że „On będzie wielki i otrzyma imię: Syn Najwyższego” (Łk 1,32) oraz „Święte, które się narodzi, otrzyma imię: Syn Boży” (Łk 1,35). Ewangeliści Mateusz i Łukasz uzupełniają nawzajem swoje opisy. U Mateusza znajdujemy kolejną wzmiankę o wyjątkowości Imienia jakim ma zostać nazwane dziecię. Po odkryciu brzemienności Marii Józef chciał ja oddalić, wtedy anioł ukazuje mu się we śnie i poucza go „I urodzi Syna, a ty nadasz Mu imię Jezus, On bowiem zbawi lud swój od grzechów ich” (Mt 1,21). Następnie objawione jest Józefowi proroctwo Izajasza, według którego „Oto dziewica pocznie i urodzi syna, i nadadzą mu imię: Emmanuel, co się przekłada: Z nami Bóg” (Mt 1,23).
Na pierwszy rzut oka w tekście Ewangelii występuje sprzeczność. Z jednej strony Marii objawione jest Imię Jezus, natomiast Józef we śnie słyszy Imię Emmanuel. Jest to jednak jedynie pozorna rozbieżność. Należy pamiętać, że autorzy Nowego Testamentu byli spadkobiercami biblijnego rozumienia funkcji i znaczenia imion. Pojawiające się w wizji Józefa Imię Emmanuel jest więc niczym innym jak midraszem onomastycznym występującym w Biblii jako całości. Hebrajkie עִמָּנוּאֵל (Immanu’el) jest więc imieniem obietnicą, dosłownie oznacza „z nami Bóg” lub „Bóg jest z nami”. Imię to więc jest symboliczną obietnicą daną poprzez Józefa całemu światu, że Jezus jest Bogiem, Logosem „I Słowo ciałem się stało, i rozbiło namiot wśród nas” (J 1,14). Samo imię Emmanuel zachowało się w Prawosławnej Tradycji nie zajmując tam jednak szczególnego miejsca. Występuje sporadycznie w niektórych hymnach czy modlitwach. Pomimo tego szczególne miejsce Imię Emmanuel zajęło w ikonografii. Jeden z charakterystycznych typów ikonograficznych nazywa się Chrystus Emmanuel i przedstawia Jezusa jako młodzieńca, zarówno osobno jak i z innymi postaciami. Typ ten został szczególnie mocno rozpowszechniony w Bizancjum i na Rusi.