Mam pytanie dotyczące jednego z przykazań danego przez Boga Mojżeszowi: Nie czyń sobie obrazu rytego, ani żadnego podobieństwa…dalsza część jest na pewno znana batiuszce. I teraz pytanie, skoro zabroniona jest rzeźba, to dlaczego w cerkwi św. Mikołaja w Białymstoku pojawiła się płaskorzeźba św. Mikołaja? Z góry uprzedzam, żeby nie odpowiadać, że jest to płaskorzeźba, bo jak sama nazwa mówi nadal jest to rzeźba, tyle, że płaska. Kasia

Doskonałą odpowiedzią na pytanie będzie tekst metr. Kallistosa Ware:
http://www.typo3.cerkiew.pl/index.php?id=prawoslawie&a_id=75
W przypadku rzeźb to wszystko co dotyczy ikon może być również zastosowane do rzeźb o płaskorzeźb.

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza)



Jezus powiedział: „Daj temu, kto cię o coś prosi, a jeśli ktoś ci coś zabierze, nie żądaj zwrotu.” Łk 6,20. Co w sytuacji jeśli ktoś, np. pan pod sklepem jasno mówi, żeby kupić mu papierosy lub alkohol? Piotr

Temat jałmużny w Piśmie Świętym jest bardzo szeroki i nie sposób omówić go nie pisząc całej rozprawy na ten temat. Z tego powodu odniosę się konkretnie do przypadku prośby o jałmużnę na „złe” potrzeby.
W Biblii możemy znaleźć następujące rady: „Jeśli chcesz dobrze czynić, zważ, komu masz czynić, a będą ci wdzięczni za twe dobrodziejstwa. Czyń dobrze bogobojnemu, a otrzymasz nagrodę, jeśli nie od niego, to na pewno od Najwyższego. Dobroczynność nie jest dla tego, kto trwa w złu, ani kto nie udziela jałmużny. Dawaj bogobojnemu, a nie wspomagaj grzesznika. Dobrze czyń biednemu, a nie dawaj bezbożnemu, odmów mu chleba swego i nie użyczaj mu, aby przypadkiem nie wziął góry nad tobą. Znajdziesz w dwójnasób zło za wszystko dobro, które byś mu wyświadczył. Gdyż i u Najwyższego budzą odrazę grzesznicy, wymierzy On też karę bezbożnym. Dawaj dobremu, a nie pomagaj grzesznikowi.”
Księga Syracha 12,1-7

„A wszystkim, którzy postępują sprawiedliwie, dawaj jałmużnę z majętności swojej”
Księga Tobiasza 4,7

Z drugiej strony wczesnochrześcijański tekst „Pasterz” mówi coś innego: „Czyń dobrze i dawaj wszystkim potrzebującym z prostotą, nie roztrząsając komu masz dawać, a komu nie dawać. (…) Ci, którzy brali, zdadzą sprawę Bogu, dlaczego wzięli i w jakim celu brali. Ci, (…) którzy oszukiwali po to, aby brać, poniosą karę. Ten kto daje winy żadnej nie ma…” Pasterz Hermasa 27,4-6

Nie mogę udzielić ostatecznej odpowiedzi jak postępować, gdyż Biblia takiej nie daje. Mogę jedynie podzielić się moim „sposobem” na jałmużnę. Otóż w przypadku oczywistego złego celu na jaki miałaby być przeznaczona moja pomoc – powstrzymuję się od jałmużny. Prośby typu „nie będę kłamał – zbieram na wino” nie są prośbą o jałmużnę, a bezczelnością i stręczycielstwem. Jeżeli jednak ktoś prosi mnie o pieniądze na chleb to pomimo podejrzeń o prawdziwy cel „zakupów”, staram się nie osądzać, nie oceniać i pomóc w miarę możliwości. W takim przypadku najczęściej oferuję nie pieniądze a konkretny zakup, np. jedzenia, biletu itp.

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza)



Mam pytanie dotyczące przypowieści o Talentach; a mianowicie samych talentów. Jak powinno się rozumieć tą przypowieść. Czy to jest właśnie o talentach, które człowiek powinien posiadać czyli umiejętności tylko dla niego możliwe. Jeżeli tak to jak je się powinno odkrywać? Jak takie talenty odnaleźć w sobie. Wiadomo że nie zawsze jesteśmy świadomi takich talentów. Chyba że źle to interpretuję. Czy możliwe jest że człowiek nie ma żadnych talentów/umiejętności że nie potrafi ich w sobie odnaleźć? A jak wie że ma i boi się zaryzykować i je rozwijać? Agnieszka

Talent z przypowieści (łac. talentum od gr. τάλαντον tálanton – ciężar) – to największa jednostka miary masy i pieniądza, używana w starożytności. Jeden talent złota to suma równa 15-letniemu wynagrodzeniu przeciętnego robotnika. W przypowieści nie chodzi więc bezpośrednio o talenty – umiejętności, a raczej o bogactwo (życie, zdolności, możliwości, uczucia itp.), którym Bóg obdarzył człowieka. To właśnie tym bogactwem człowiek ma rozważnie gospodarować tak by służyły nie tylko jemu samemu, ale również innym ludziom na chwałę Bożą.

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza)



Czy to prawda, że w domu wg kanonów nie można trzymać psa? Jest to zwierzę nieczyste. Anonim

Interpretacja nieczystości psa związana jest przede wszystkim z wyrażeniami zawartymi w Starym Testamencie. Kanony na ten temat nic nie mówią.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, Pismo Święte (egzegeza), wiara



Przytoczę 2 fragmenty Ewangelii wg św. Marka. „A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.” 1. Jak te nauki Pana naszego Jezusa Chrystusa mają się do sytuacji konfliktu zbrojnego? Pomijając kwestie zasadności, takie np. Powstanie Warszawskie w ewangelicznym ujęciu było grzechem? 2. A znów św. Sergiusz z Radoneża pobłogosławił wyprawę wojenną księcia Dymitra, dał mu nawet mnichów Aleksandra i Andrzeja, z czego ten pierwszy wsławił się w boju. Modlił się o powodzenie w bitwie na Kulikowym Polu dla księcia Rusi. Rozumiem, że jest tutaj jakaś cienka granicą, której jednak nie dostrzegam. Piotr

Odpowiedź na pytanie o stosunek chrześcijan do wojny, walki, samoobrony itp. wymagałaby o wiele szerszego opracowania niż to co mogę przedstawić w ramach „pytań i odpowiedzi”. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie rzetelne opracowanie tego zagadnienia, gdyż jest ono niezwykle ważne. Niemniej jednak na tyle na ile mogę w tej formie postaram się rozjaśnić ten problem.

Jeżeli chodzi o słowa Chrystusa „A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!” Ewangelia Mateusza 5:39, należy zwrócić uwagę na pewien niuans.

Jeżeli postawimy naprzeciw siebie dwie osoby i jedna z nich uderzy drugą w prawy policzek, (wiedząc jedynie ok 10% populacji jest leworęczne) to osoba praworęczna musiałaby uderzać tzw. zewnętrzną częścią dłoni (bekhend). Taki cios oczywiście nie jest napaścią, a wyrazem pogardy, wyzwaniem na pojedynek, zaczepką, znieważeniem. W takiej sytuacji Jezus mówi: Nie dajcie się sprowokować, nadstawcie drugi policzek, będzie mądrzejsi i nie odpowiadajcie na zaczepki.

Co zaś tyczy bezprawnego ataku warto zwrócić uwagę na następujący tekst:

„Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem.  Gdy to powiedział, jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: Tak odpowiadasz arcykapłanowi? Odrzekł mu Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?” Ewangelia Jana 18, 19-23

Będąc bezprawnie zaatakowanym Jezus daje odpór złu, oczywiście na tyle na ile może będąc związanym.

Nieco wcześniej podczas pojmania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym mamy taką sytuację:

„A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana odciął mu ucho. Wtedy Jezus rzekł do niego: Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów?” Ewangelia Mateusza 26, 51-53

Tutaj Jezus nie karci apostoła za sam atak mieczem w obronie Mistrza, ale aby uniknąć większego rozlewu krwi każe mu go schować, gdyż w przeciwnym razie zapewne ów uczeń by zginął. Dalej Jezus sam mówi, że gdyby chciał mógłby wezwać wojsko anielskie do obrony – ale nie chce. Wiemy, że Bóg nigdy nie czyni zła więc skoro mówi o tym, że mógłby wezwać aniołów do walki oznacza to, że byłby to czyn ze wszech miar sprawiedliwy.

Przykazanie miłości do nieprzyjaciół nie oznacza zakazu walki. Można walczyć, ale nie nienawidzić – świadczy o tym chociażby tzw. Rozejm bożonarodzeniowy czyli świąteczne pojednanie żołnierzy w 1914 r.

O walce obronnej – poświęceniu życia za innych mówi sam Chrystus:

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” Ewangelia Jana 15:13

Należy zgodzić się że życie za przyjaciół oddać można również w trakcie walki zbrojnej.

Podsumowując, nie uda się wyczerpać tematu w formie „Pytań i odpowiedzi”, ale mam nadzieję, że choć odrobinę rzuciłem światło na to skomplikowane zagadnienie.

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza)



Jak należy rozumieć słowo/zwrot w Biblii „wieniec chwały” Anonim

Pojęcie „wieniec chwały/życia” występuje w Piśmie dość często – szczególnie w Nowym Testamencie.
„Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują” (List Jakuba 1:12)

„Kiedy zaś objawi się Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnący wieniec chwały” (1 List Piotra 5:4)

„Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał. Oto diabeł ma niektórych spośród was wtrącić do więzienia, abyście próbie zostali poddani, a znosić będziecie ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia” (Apokalipsa 2:10)

Wieniec jako taki jest starożytnym symbolem wskazującym na ochronę, urodzaj, zwycięstwo, sprawiedliwość, honor, pamięć, chwałę, radość, małżeństwo, płodność, obfitość, dobrobyt czy zmartwychwstanie.

Pojęcie wieńca i uwieńczenia w Piśmie należy rozumieć jako znak nagrody i zwycięstwa. Tym, którzy wytrwają w wierze Bóg da w nagrodę życie wieczne co symbolicznie nazywane jest wieńcem chwały lub życia.

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza)



Mam pytanie dotyczące następującego fragmentu Pisma: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On Was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”. Czy określenie „Was” dotyczy tylko następców apostołów (Batiuszków), czy też każdego wierzącego z osobna? Jak to rozumieć? Czy to znaczy , że jak czytam Pismo to mam samemu zinterpretować słowa które tam są zgodnie z własnym sumieniem czy też prawidłową interpretację mają Batiuszkowie? Weźmy np: tekst, że wolno oddalić swoją żonę „poza wypadkiem nierządu”. Czy nierząd oznacza tylko zdradę, czy też ma to szersze znaczenie np: aborcję, prostytucję itp? Różni ludzie (nawet różni biskupi) mają w tej kwestii różne zdania. Kto ma rację? Prawda może być tylko jedna, ale skąd mam wiedzieć gdzie ona jest? No bo np ktoś oddali swoją żone z powodu tego że dokonała aborcję – jedni powiedzą że ktoś mógł tak zrobić i nie ma grzechu, a inni że nie miał takiego prawa i dopuścił się grzechu. Skad mam wiedzieć kto ma rację? Marek

Święty Duch działa w każdym ochrzczonym i poucza go o ile tylko człowiek gotów jest przyjąć to pouczenie. Prawosławny chrześcijanin powinien z całych sił dążyć do tego co św. Serafin z Sarowa nazywa „Zdobywaniem Ducha Świętego” – polecam książkę https://www.esprit.com.pl/68/Ogien-Ducha-Swietego.html
Odnośnie pytania o samodzielne czytanie i interpretowanie Pisma Świętego uważam, że czytać nie tylko można, ale nawet trzeba. Jak chcemy zrozumieć i naśladować Chrystusa nie znając Go? Każdy prawosławny powinien codziennie przeczytać chociaż mały fragment z Biblii. Polecam do tego genialną aplikację http://kalendarz.cerkiew.pl/, w której mamy łatwy dostęp do codziennych czytań.

Co zaś tyczy pytania o interpretację to pozwolę sobie na osobiste wyznanie. Jestem duchownym od ponad 6 lat, teologię studiuję od 12 lat i czytając Biblię zawsze zwracam się do interpretacji Ojców Cerkwi i uznanych teologów w tym biskupów i duchownych. Nawet jeżeli wydaje mi się, że znalazłem dobre wyjaśnienie to zawsze szukam potwierdzenie w nauczaniu Cerkwi. Jest to bardzo ważny środek zapobiegawczy przed błędną interpretacją. Studiowanie Pisma Świętego wymaga przede wszystkim pokory i ostrożności przed „swoim” zdaniem. Cerkiew daje nam najwspanialszy instrument do badania słów Pisma – Tradycję. Tradycję, która jest dorobkiem setek pokoleń i błędem czy wręcz głupotą byłoby niekorzystanie z ich dorobku.

Na koniec odnośnie różnych interpretacji. Taki dwugłos lub wielogłos jest nieunikniony. Jeżeli postawimy 10 ludzi patrzących na jakąś rzeczywistość i zapytamy co widzą to odpowiedzą na 10 różnych sposobów – ale wciąż będą opisywać to samo. Każdy człowiek ma nieco inną wrażliwość, doświadczenie czy sposób postrzegania. Uważam, że te pozorne różnice nie przeczą sobie nawzajem, a wręcz odwrotnie – tworzą szeroką i piękną w swojej różnorodności interpretację. W przypadku wątpliwości odnośnie rozumienia jakiegoś fragmentu proszę zapytać swojego duchownego z parafii.

Kategorie: ks. Igor Habura, literatura, Pismo Święte (egzegeza)



Jak należy rozumieć słowa Chrystusa „Dzieci tego wieku żenią się i za mąż wychodzą, ci zaś, którzy będą uznani za godnych osiągnięcia tamtego wieku i powstania z martwych nie żenią się ani nie wychodzą za mąż.”? Przecież sam Bóg pobłogosławił małżeństwo i w Cerkwi uważa się je za jedną z dróg do zbawienia. Anonim

Słowa Chrystusa najlepiej rozumieć tak jak On je wypowiedział. Swoją drogą nie mogę znaleźć wydania, z którego zaczerpnął Pan/Pani cytat. W przytoczonej w pytaniu wersji wyrażenie jest dość mętne i niejednoznaczne, dlatego proponuję kilka innych wariantów tłumaczenia z najpopularniejszych polskich edycji Pisma Świętego:

„Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” –  Biblia Tysiąclecia

„Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie” –  Biblia Warszawska

„Gdy nastąpi zmartwychwstanie, ludzie nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, ale będą żyli jak aniołowie w niebie” – Biblia Edycja Św. Pawła

„Gdy nastąpi zmartwychwstanie, nikt nie będzie ani żenił się, ani za mąż wychodził. Wszyscy będą jak aniołowie w niebie” –  Biblia Warszawsko-Praska

„Albowiem w czas zmartwychwstania ani się nie żenią, ani nie wychodzą za mąż, ale są jak aniołowie w niebie” – Przekład abp. Jeremiasza

Przytoczone wyżej słowa Jezusa należy rozumieć następująco: Gdy nadejdzie dzień powszechnego zmartwychwstania, ludzie którzy dostąpią zbawienia nie będą już funkcjonować według praw życia ziemskiego tzn. rodzin, małżeństw, więzów krwi, przyjaźni, narodów i ludów itp. ale wszyscy będą braćmi i siostrami wiodąc anielskie życie w Królestwie Niebiańskim.  W żadnym wypadku słowa Chrystusa nie deprecjonują małżeństwa.

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza)



Czy prosty człowiek moze czytać modlitwę w domu „Hospodi iże Preswiataho Twojeho Ducha w tretij czas…” oraz „Достойно и праведно Тебе пети, Тебе благословити..” – taką jak batiuszka podczas kanonu? Czy jest taka możliwość? Anonim

Modlitwa „Hospodi, iże Preswiataho Twojeho Ducha w tretij czas…” i towarzyszące jej wersety Ps 50[51] pochodzą z nabożeństwa trzeciej godziny (cs. Czas tretij) i bywają czytane w domowym zaciszu.

Modlitwa „Достойно и праведно Тебе пети, Тебе благословити..” to część liturgicznej anafory i jej słowa wypowiada jedynie prowadzący nabożeństwo duchowny – biskup lub prezbiter. Niegdyś cała anafora była czytana/wypowiadana głośno, wszyscy uczestniczący w Boskiej Liturgii słyszeli słowa poszczególnych jej części i wspólnie wypowiadali słowa, które teraz w imieniu wszystkich zebranych wyśpiewuje chór oraz kilkakrotnie potwierdzali swoje uczestnictwo w tej eucharystycznej modlitwie („podpisywali się” pod jej słowami) mówiąc: „Amen”. Tak więc tej modlitwy (i całej anafory) w domu nie czytamy. Widzę możliwość odczytywania jej („śledzenia jej wzrokiem”) podczas Liturgii – może okazać się pomocne w zrozumieniu Boskiej Liturgii i pełnym uczestnictwie w misterium Eucharystii. I tego Wam życzę…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, Pismo Święte (egzegeza), wiara, życie duchowe



Od dłuższego czasu nurtuje mnie zagadnienie ustosunkowania się Cerkwi Prawosławnej do tzw. przeznaczenia lub losu człowieka. Czy prawidłowe jest wiara w przeznaczenie? Czy stwierdzenie typu „to było jej/jemu przeznaczone” ma sens, jeśli chodzi o nauczanie Cerkwi? Adam

Pytanie trudne i dość skomplikowane. Na początku warto zwrócić uwagę co rozumiemy po pojęciem przeznaczenia? Nasze powszechne dziś rozumienie losu jest wypadkową antycznej myśli greckiej i pogańskiej mitologii słowiańskiej. Jest to więc swego rodzaju podświadoma wiara w fatum (w mitologii greckiej to personifikacja nieuchronnego, nieodwracalnego losu; nieodwołalna wola bogów, na którą nikt nie ma wpływu. Fatum ciążące nad człowiekiem ograniczało ramy jego wolnej woli, kierując skutki działań w jednym tylko, zgubnym kierunku. Było bezpośrednią przyczyną jego końcowej klęski i tragedii) lub dolę (w mitologii słowiańskiej personifikacja losu i przeznaczenia, duch opiekuńczy sprawujący pieczę nad domem, dobytkiem i potomstwem, zapewniający szczęście i powodzenie. Była darem bogów, siłą daną przez nich człowiekowi do pokonywania trudności życiowych. Zawiązanie doli następowało w chwili narodzin i towarzyszyła ona człowiekowi aż do śmierci, w znacznym stopniu determinując jego życie i osobowość. Każdy miał swoją indywidualną dolę, chociaż można było dziedziczyć ją po ojcu).

Skoro już wiemy skąd w nas podświadome przekonanie i lęk dotyczący przeznaczenia/losu to możemy zadać sobie pytanie co o tym mówi Biblia, gdyż nauka Cerkwi jest właśnie na niej oparta.

W Piśmie Świętym pojawia się pojęcie losu człowieka jednak w nieco innym rozumieniu. Nie jako zaplanowanemu z góry ciągowi zdarzeń, a raczej jako pewnych warunków, których przyjdzie mu żyć lub przewidywaniu Boga co z danym człowiekiem może się wydarzyć.

Pierwszym przykładem takiego przewidywania jest historia Kaina, który nienawidził swego brata. Bóg mówi do niego „jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować” (Rdz 4,7). Bóg więc widzi do czego ta nienawiść może doprowadzić (do zabójstwa brata) ale nie decyduje o tym i nie zmusza Kaina do zbrodni.

W innym fragmencie Bóg zwraca się do biblijnego Izraela słowami „Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz przeto życie, abyś żył, ty i twoje potomstwo” (Pwt 30,19). Tutaj widzimy, że Bóg ostrzega swój lud przed złym wyborem. Wiemy, że izraelici wielokrotnie wyrzekali się Boga i w konsekwencji byli za to karani (najazdy innych ludów, wojny, głód itp.). Znów to nie los/przeznaczenie było powodem tych nieszczęść, a ludzki grzech i złe decyzje.

Chrześcijańskie pojęcie przeznaczenia wiąże się z wiedzą jaką Bóg posiada na temat każdego człowieka. Dochodzi tu jeszcze kolejny element poznania, wiedzy i przeznaczenia, a mianowicie wolność człowieka, jego wolna wola, możliwość wyboru. Człowiek jest wolny, a więc może wybierać.

Podsumowując jedynym prawdziwym przeznaczeniem człowieka jest jego zbawienie. Chociaż Bóg przewiduje koniec na początku, ,,chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1Tm 2,4), nie narusza wolnej woli człowieka. Wszystko co dzieje się w naszym życiu dzieje się z Woli Bożej, ale nasza reakcja na to jest już wyłącznie wynikiem naszych decyzji. Nie powinno się więc mówić o tym, że coś było lub nie było komuś przeznaczone. Bóg daje nam wiele (lub nieskończenie wiele) możliwości, ale tylko od nas zależy czy z nich skorzystamy.

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza), wiara, życie duchowe



Strona 2 z 512345