Witam. Stanowisko PAKP w sprawie kremacji ciała ludzkiego po śmierci, podobnie jak w innych lokalnych Cerkwiach prawosławnych jest negatywne. Taka postawa wynika z nauczania o stworzeniu człowieka i po odejściu z tego świata „przekazaniu ziemi”. Palenie ludzkiego ciała nawiązuje do pewnych praktyk pogańskich i przeczy chrześcijańskiej antropologii.
Sława na wieki! Zapraszamy do zapoznania się z artykułami na naszym portalu: http://www.typo3.cerkiew.pl/index.php?id=prawoslawie&typ=4&typ2=1&typ3=3
Sława na Wieki
Najlepszym wyjściem byłoby otrzymanie rozwodu w tym Kościele gdzie był zawierany Związek Małżeński. Domyślam się, że to jest Kościół rzymskokatolicki? Jeśli tak jest, to rzeczywiście procedura jest bardzo skomplikowana i rezultat może nie być takim jakiego oczekujemy. Jeśli jest Pan świadomie przeżywającym swoją wiarę to myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby udać się do swojej parafii, poprosić proboszcza o rozmowę i przedstawić swój problem. Prawnie trudno jest go rozwiązać, potrzebne jest tu podejście pasterskie.
Z pozdrowieniami
Ks. AK
O tym, że nie należy klękać w niedzielę mówią kanony 20-ty pierwszego soboru powszechnego: „Ponieważ znajdują się tacy, co w dniu Pańskim i w dniach Zesłania Ducha Świętego zginają kolana, święty Sobór postanawia … że wszyscy powinni zanosić do Boga modlitwy w pozycji stojącej”; 90-ty piąto-szóstego soboru trullańskiego: „Bogonośni nasi Ojcowie kanonicznie nakazali nam, abyśmy dla chwały zmartwychwstania Chrystusa, nie klękali w niedzielne dni. Dlatego, aby nie pozostawać w niewiedzy, jak należy to zachowywać, wiernym wyraźnie zalecamy, aby w sobotę, zgodnie z przyjętym zwyczajem, po wieczornym wejściu duchowieństwa do prezbiterium, nikt nie klękał do wieczora dnia niedzielnego ….” 15-ty św. Piotra Aleksandryjskiego: „… Niedzielę spędzamy jako dzień radości ze względu na Zmartwychwstałego tego dnia. W tym dniu nie zwykliśmy i kolan zginać” Ostatni przytoczony kanon, ale równnież i poprzednie, dają odpowiedź na pytanie. W niedzielę nie czynimy wielkich pokłonów. Pokłon jako znakiem pokory jest wyrażeniem naszej grzeszności przed Bogiem i ludźmi. W tradycji greckiej pokłony nazywane są „metanoia” (pokajanije). Tekst słowiański często używa wyrażenia „mietanije”, które zawsze należy tłumaczyć jako „pokłon”. Reguły Typikonu (ustaw) określają w jakich momentach nabożeństwa i w jakich okresach roku liturgicznego powinno się czynić pokłony wielkie i małe. Proszę zwrócić uwagę, że w Typikonie mówi się o pokłonach przede wszystkim w kontekście liturgicznym. Trodion Postny zawiera uwagę umieszczoną po tekstach liturgicznych wielkiej środy, że po przeniesieniu Św. Darów czyni się trzy pokłony (z modlitwą św. Efrema Syryjczyka) i „zaprzestaje się całkowicie czynić pokłony w cerkwi. W celach zaś nawet do Wielkiego Piątku się sprawuje”. W roku liturgicznym sa okresy w których nie klękamy i nie czynimy pokłonów ze względu na radość zmartwychwstania Chrystusa (Pięćdziesiątnica) i wcielenia naszego Zbawiciela (okres Bożego Narodzenia). Również w dni świąt z rzędu dwunastu nie klękamy. Pokłon jak znak pokajanija, skruchy i żalu nie powinien być czyniony również w niedzielę, która jest wspomnieniem Zmartwychwstania Chrystusa.
Nie ma żadnych przeszkód kanonicznych, zabraniających osobom posiadającym święcenia lektoratu wstępowania w związki małżeńskie. Tym bardziej dotyczy to osób, które skończyły Seminarium Duchowne. Przeszkodą do zawarcia małżeństwa jest przyjęcie święceń subdiakonatu (sł. hypodiakon), ale w tradycji naszego Kościoła te święcenia są udzielane zazwyczaj podczas tej samej Liturgii, gdy są udzielane święcenia diakonatu. Co to zaproszenia lektora na studniówkę – proszę próbować. Myślę, że takie zaproszenie nie powinno urazić młodego człowieka posiadającego święcenia lektora. Czy taka osoba wyrazi zgodę, tego nie mogę zagwarantować.
1. Nauk przedmałżeńskich w takim zakresie, jak znamy to z tradycji Kościoła rzymskokatolickiego w naszym Kościele nie ma. Nie oznacza to jednak, że w ogóle one nie obowiązują. Proboszcz w parafii, lub duchowny do tego wyznaczony przeprowadza rozmowę z narzeczonymi chcącymi wstąpić w związek małżeński i na podstawie rozmowy może zadecydować, że należy ich przygotować do małżeństwa. Może to być jedno, lub kilka spotkań w czasie których mówi o znaczeniu sakramentu, istocie małżeństwa itp. 2. W cerkwi parafialnej należy przeczytać tzw. zapowiedzi. Muszą one być odczytane w trzy kolejne niedziele po nabożeństwie. W niektórych parafiach przyjęte jest umieszczanie informacji z planowanym małżeństwie konkretnych osób na parafialnej tablicy ogłoszeń. Z tego wynika, że minimum trzy tygodnie przed dniem planowanego małżeństwa należy zgłosić się do proboszcza parafii. Jeżeli jednak małżeństwo zawierane w cerkwi ma być tak zwanym „małżeństwem konkordatowym” tj. wywierającym skutki prawne, należy zgłosić się jeszcze wcześniej. 3. Świece, a bardziej ich płomień jest zawsze rozpatrywany jako ofiara i jako modlitwa. Z jednej strony małżeństwo zbudowane jest na ofiarnej miłości małżonków, z drugiej zaś opiera się na modlitwie. Świeca symbolizuje światło, ofiarę, miłość. W tradycji chrześcijańskiej zapalona świeca jest symbolem oczekiwania Chrystusa (por. przypowieść o 10 pannach oczekujących Oblubieńca) ale i symbolem wejścia w radość Pana. Małżeństwo jest również taką radością. Na wzór tajemnicy Chrystusa i Kościoła łączy się dwoje ludzi więzami miłości aby wspólnie dążyć do spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem. 4. W Kościele prawosławnym małżeństwo nazywane jest również sakramentem ukoronowania. Korony (wieńce laurowe) są symbolami zwycięstwa. W Kościele są również symbolami zwycięstwa życia nad śmiercią (por. 1 Kor 9, 24-25), a w tym przypadku, jak pisze św. Jan Chryzostom zwycięstwa nad nieuporządkowaną seksualnością, która prowadzi do zepsucia moralnego i śmierci. Ważnym elementem jest całego obrzędu ukoronowania jest podkreślenie godności człowieka – korony stworzenia. Dlatego też po nałożeniu koron kapłan wygłasza słowa „Panie i Boże nasz chwałą i czcią ukoronuj ich” – fragment psalmu ósmego będącego hymnem pochwalnym o godności człowieka. Korona zwycięstwa należy do samego Zmartwychwstałego Chrystusa, który daje zwycięstwo i nieśmiertelność i dlatego podczas sakramentu małżeństwa śpiewany jest prokimenon „włożyłeś na głowy ich korony ze szczerego złota, o życie prosili Ciebie i dałeś im” (por. Ps 20(21), 4-5.
Żaden sakrament w Kościele prawosławnym nie może być rozpatrywany jako umowa. Sakrament mysterion pozostaje tajemnicą. Jedyne co możemy powiedzieć, to że Bóg działa poprzez biskupów i kapłanów sprawujących sakramenty. Pięćdziesiątnica, która miała miejsce w historii, stale dokonuje się w Kościele. Duch Święty stale przebywający w Kościele udziela swych obfitych darów według potrzeby i wielkości wiary. Poprzez sakramenty Duch Święty uświęca życie wierzącego. Dlatego też sakramenty to nie żadna umowa, ani nawet znaki potwierdzające obietnice Boże, ale środki ku zbawieniu udzielające łaskę Ducha. Jednak nie mają one mocy magicznej, nie udzielają łaski ex opere operato. Aby otrzymać łaskę musimy do sakramentów przystępować godnie i z wiarą, gdyż łaska nie działa zniewalająco. Bóg udziela łaski, ale człowiek może ja przyjąć lub odrzucić. Tak jak w dziele zbawienia musi istnieć synergizm – współdziałanie człowieka z Bogiem, tak również sakramenty posiadają charakter teandryczny – musi zaistnieć również ludzki warunek charyzmatu, aby łaska mogła działać. Nauczanie o niezatartym znamieniu czy też niezniszczalnej pieczęci duchowej (charakter indelebilis) pozostawianej w duszy wyświęconego kapłana jest nauczaniem Kościoła rzymskokatolickiego ostatecznie wprowadzonym na trydenckim soborze. Pogląd ten podzielają również niektórzy kanoniści prawosławni, szczególnie tradycji greckiej (Jerozolimskie Wyznanie Wiary z 1672 roku, art. 16). Jednak większość uważa, że można utracić łaskę kapłańską, podobnie jak Judasz utracił swoje apostolstwo (por. Dz 1,25). Argumentem jest kanon 21 soboru trullanskiego (692r.): Jeżeli ci, którzy zawinili przeciwko kanonom, a za to zostali obłożeni karą całkowitego i ostatecznego pozbawienia swojej godności i przeniesieni do stanu laickiego, wstępując dobrowolnie na drogę pokuty, potępiają swój grzech, za który zostali pozbawieni łaski, i stronią od grzechu, niech się strzyga na wzór duchownych …”. Tacy komentatorzy jak Zonaras, Aristenes, Balsamon i bp Nikodem (Miłosz) wyraźnie interpretują te sformułowania jako pozbawienie łaski kapłańskiej. Według tych komentatorów, ci którzy wstąpili na drogę pokuty mogą jedynie zewnętrznie wyglądać jak duchowni, ale nie mogą sprawować żadnych czynności kapłańskich. Argumentem jest kanon św. Bazylego Wielkiego mówiący, że diakon przeniesiony do stanu świeckiego podlega tej karze na zawsze.