Wydaje mi się, że nie ma odpowiedników cerkiewnosłowiańskich dla tych imion. Jeśli chodzi o praktyczną stronę i wpisanie na karteczkę, aby duchowny pomodlił się w czasie odwiedzin po kolędzie, sugerowałbym napisać w brzmieniu polskim i łacińskimi literami.
„Chrzcielne rodzicielstwo” to wielki honor, który wynika z wielkiej odpowiedzialności związanej z chrztem małego dziecka. Trzeba mieć świadomość, że rola rodzica chrzestnego nie ogranicza się do samej ceremonii chrztu – tzw. „trzymania do chrztu”. Chrzestny rodzic bierze na siebie odpowiedzialność za całe jego chrześcijańskie wychowanie ochrzczonego dziecka. To w jego imieniu najpierw wyrzeka się szatana, wszystkich jego mocy i jednoczy się z Chrystusem, a później, wypowiadając (w imieniu dziecka, które nie jest jeszcze w stanie tego zrobić samodzielnie) słowa symbolu wiary (cs. Wieruju), zobowiązuje się dopilnować, aby dziecko we właściwym czasie poznało te słowa, ich treść i znaczenie, i żyło zgodnie z ich treścią – stało się prawdziwym chrześcijaninem czy chrześcijanką. (Tu trzeba też zauważyć, że rodzicem chrzestnym jest tylko osoba tej samej płci, co chrzczone dziecko.) Chrzestny rodzic powinien zatem odwiedzać swoje chrzestne dziecko nie tylko „od święta” czy z okazji urodzin/imienin, ale „na bieżąco” dbać o jego religijne, chrześcijańskie, prawosławne wychow(yw)anie. Bardzo ważna jest tu też modlitwa i żywy osobisty przykład chrześcijańskiego życia.
W ustaleniach niektórych lokalnych Cerkwi pojawiły się spisy warunków, które trzeba spełnić, aby mieć możliwość stać się kandydatem na rodzica chrzestnego – to np. regularne, w każdą niedzielę i święta, pełne uczestnictwo w nabożeństwach i przystępowanie do komunii; przykładne chrześcijańskie życie itp. Na to trzeba „zasłużyć”… Wynika strąd, że to nie tylko kwestia „czy w tych sprawach wypada czy nie wypada odmówić”, ale również „wypada czy nie wypada w ogóle o tym myśleć”…
Zapewne z tego samego powodu z jakiego mówi się inne nieprawdziwe rzeczy czyli z niewiedzy. Właściwym z punktu widzenia liturgicznego i historycznego jest oświęcenie wody właśnie w przeddzień święta. Oświęcanie jej w sam dzień Kreszczenija pojawiło się o wiele później dla tych, którzy nie mogli być na nabożeństwie przedświątecznym. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że oba ryty są identyczne, a więc woda oświęcona w przeddzień nie różni się niczym od tej oświęcanej w sam dzień święta i odwrotnie.
Można uczestniczyć w modlitwie w kościele, ale nie można, niestety, przystępować do komunii. Wspólna modlitwa za duszę zmarłej na pewno nie będzie poczytane za grzech.
Nie ma patriarchy Warszawskiego i Całej Polski, jest natomiast urząd Metropolity Warszawskiego i całej Polski. W razie śmierci zwierzchnika Kościoła, następca wybierany jest przez Święty Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP). Zasady określone są w Statucie Wewnętrznym PAKP, gdzie jest powiedziane: „Metropolitę wybiera Św. Sobór Biskupów najpóźniej w terminie trzech miesięcy od śmierci poprzedniego metropolity” (§16)
Nie ma żadnego problemu, aby kobieta będąca w ciąży przyprowadzało dziecko do cerkwi. Rozumiem, że dziewczynka (ta 7-mio miesięczna) została ochrzczona i jeszcze nie była wprowadzona do Cerkwi i nie przystępowała do Priczastia? Jeśli sprawa tak właśnie wygląda, to należy ją wprowadzić do Cerkwi.
Wieczerza wigilijna powinna być posiłkiem srogo postnym. Potrawy zawierające nabiał i jajka nie mogą być podawane.
Zmiana tonów (głasów) następuje w niedzielę ( w zasadzie w sobotę wieczorem). Każdy poważniejszy kalendarz cerkiewny zawiera informację o tonach obowiązujących na kolejne niedziele. Należałoby zaopatrzyć się w taki kalendarz. W naszej Cerkwi oficjalnym kalendarzem jest Kalendarz wydawany przez Warszawską Metropolię Prawosławną. Zwykle dostępny jest w parafiach lub w sklepiku cerkiew.pl.
Część parafii w Polsce pozostała przy stosowaniu nowego kalendarza w swoim życiu liturgicznym. Podobnie nowym kalendarzem posługuje się Cerkiew grecka, rumuńska, bułgarska i wiele innych. Nikt raczej nie kwestionuje prawosławności tych Cerkwi, tak też nie jest właściwym sugerowanie jakoby te parafie w Polsce, które posługują się nowym kalendarzem są mniej prawosławne niż inne.
W istocie post oznacza „nie jedzenie”. Natomiast w swojej naturze, człowiek nie może pozbawić się produktów żywnościowych aby żyć i funkcjonować. Dlatego też post rozumiemy jako znaczące ograniczenie zarówno tych produktów jak też zagłębienie się w duchowe życie. Wiele spraw związanych z wypełnianiem postu cielesnego, które zostały wyrażone w pytaniu w pewien sposób jest rozwiązanych. Trzeba pamiętać, że post dotyczy również produktów mlecznych. Jeśli sprawa postu w kontekście gastronomicznym jest w pewien sposób ułatwiona, sugerowałbym skupić się na kontekście duchowym i używać swojej roztropności. Ojcowie pustyni mówią, że rozwaga i roztropność są bardzo potrzebne człowiekowi.