Osoba świecka może uczynić znak krzyża w okolicznościach, które zostały tutaj wyrażone, ale składając palce tak jak do żegnania się, czyli trzy złączone palce. Składanie palców w ten sposób jak to robią duchowni raczej nie jest wskazane.
Pytania są jasne, natomiast odpowiedź już nie jest taka prosta. Przede wszystkim, osoba duchowna, która spowoduje wypadek nie jest usuwana z Kościoła. Taka osoba może być zawieszona w sprawowaniu swoich czynności liturgicznych na pewien czas lub też dożywotnio, lub też może nieść pewną pokutę (epitemię), ale nie pozbawia się jej prawa celebrowania. Problem może być również, kiedy duchowny nie jest sprawcą wypadku, np. osoba, która wtargnęła na jezdnię poniosła śmierć, kierowcą zaś pojazdu był duchowny. Interpretacja takiego zdarzenia również napawa znaczących trudności. Decyzję o dalszym losie duchownych w takich przypadkach podejmuje sąd kościelny, ale najczęściej biskup. Wyrok sądowy oczywiście może stanowić przeszkodę w uzyskaniu święceń zwłaszcza jeśli przestępstwo pokrywa się z grzechem: kradzież, zabójstwo, gwałt itp. Nie zawsze jednak osoba z wyrokiem sądowym kwalifikowana jest jako grzesznik. Np. w niektórych krajach prawosławnym są odbierane świątynie i jeśli osoba prawosławna broni świątyni, Państwo zaś taką osobę skazuje, to w świetle życia cerkiewnego, taki wyrok nie może stanowić przeszkody do uzyskania święceń.
Za osobę jako nowo-predstwlennyj (nowo-predstawlennaja) modlimy się przez okres 40 dni.
Trochę jest tu skomplikowana sprawa małżeństwa, ale nam ona mocno nie interesuje, chodzi nam o chrzest. Taka para rodziców chrzestnych może być na chrzcie.
Nie ma problemu abyście teraz zostali rodzicami chrzestnymi dziecka a w przyszłości zawarli związek małżeński.
Ogólnie rzecz biorąc ryba nie jest „aż tak postną potrawą”. W tradycji greckiej nie uchodzi ona za danie postne. W tradycji powiedziałbym północno-słowiańskiej, tj. rosyjskiej Cerkwi, polskiej czy też innych już raczej tak. Wynika to z pewnych uwarunkowań klimatycznych. W Grecji np. w czasie postu dużo korzysta się z tzw. owoców morza u nas takich potraw nie ma. Takie podejście w określaniu, które produkty można spożywać w okresie postu a które nie, może być tradycją lokalnych Cerkwi. Nawet w dokumencie „O Poście”, który był przyjęty na Soborze w 2016 r. na Krecie mówi się: „Dlatego też pozostawia więc lokalnym Cerkwiom prawosławnym troskę o zdefiniowanie, według ich uznania, zakresu stosowania miłosiernej ekonomii i wyrozumiałości, aby zmniejszyć „ciężar” świętych postów dla tych, którzy mają trudności z przestrzeganiem wszystkiego tego, co one zalecają, czy to z racji osobistych (choroba, służba wojskowa, warunki pracy itd.), czy też z przyczyn ogólnych (warunki klimatyczne właściwe dla niektórych krajów, czy też specyfika społeczno-ekonomiczna w niektórych krajach jak np. trudności ze znalezieniem postnych produktów)” (p.8). Obserwując nasze życie, mam wrażenie, że znacząca liczba naszych wiernych rezygnuje z potraw rybnych w okresie szczególnie Wielkiego Postu.
Uważam, że jest to niewłaściwa interpretacja w kontekście posiadania wody święconej i osobistego święcenia wspomnianych tu rzeczy. Jeśli już Pan poświęcił w ten sposób wierzby, niech tak będzie. Osobiście radziłbym wiernym nie zabieranie się za takie działania.
Świadkiem na ślubie może być osoba żonata lub zamężna. Jeśli mówimy o zawarciu małżeństwa tzw. konkordatowego, tj. tym, które wywiera skutek prawny, wówczas wymaga się aby świadkami były osoby pełnoletnie.
Jeśli rozumiemy pełnoletniość jako minimum 18 lat, to chrzestnym lub chrzestną może zostać osoba poniżej osiemnastego roku życia. Cerkiew nie ustaliła jasnej minimalnej granicy wieku od kiedy osoba może być rodzicem chrzestnym. Jeśli ktoś ukończył załóżmy 16 lat, to wydaje mi się, że taka osoba może już zostać rodzicem chrzestnym. Jeśli chrzczony jest chłopczyk, wymaga się aby ojcem chrzestnym była osoba wyznania prawosławnego, matka chrzestna może być innego wyznania. Analogicznie, jeśli chrzczona jest dziewczynka, wymaga się aby matką chrzestną była kobieta należąca do Kościoła prawosławnego. Zwykle duchowni przed chrztem pouczają rodziców chrzestnych o ich roli i powinnościach. Wymaga się również aby rodzice chrzestni świadomie należeli do prawosławia, w praktyce przejawia się do w prośbie o dostarczenie zaświadczenia, o tym, że dana osoba była w spowiedzi i przystąpiła do Eucharystii. W przypadku, kiedy przyszli rodzice (rodzic) chrzestni (chrzestny), są osobami praktykującymi, naturalnie od takiej „administracyjnej” procedury można odstąpić.
Generalnie istnieją święcenia ipodiakońskie takie jak na czcieca. Nawet można powiedzieć więcej, wymaga się aby osoba wyświęcana na ipodiakona miała już uregulowany status małżeński, tj. albo była żonata, albo też pozostawała w stanie bezżennym, jeśli w takim stanie otrzyma święcenia ipodiakońskie. W naszych warunkach dość rzadko wyświęca się na ipodiakonów, którzy w tym stanie wspomagają biskupów. Najczęściej są to prysłużncy, którzy pełnią rolę ipodiakonów. Nie ma jakiejś specjalnej procedury aby zostać takim ipodiakonem. Najczęściej biskup dla takiej posługi dobiera doświadczonych przysłużników, którzy orientują się w porządku nabożeństw i mają już znaczące doświadczenie w przysługiwaniu. Aby zostać takim ipodiakonem, wydaje mi się, że na leżałoby być aktywnym prysłużnikiem w cerkwi gdzie jest biskup, obserwować kolegów, uczyć się porządku nabożeństwa i wcześniej czy później taki prysłużnik będzie „zaproszony” aby wspomóc, lub zastąpić któregoś z ipodiakonów. Potem zaś jeśli wykona powierzone zadanie w sposób odpowiedni stanie się ipodiakonem coraz częściej przysługującym.