Autor pytania nie precyzuje o jakim języku obcym jest mowa. W naszych warunkach, gdzie wierni są wielu narodowości to może być różnie interpretowane. Domyślam się jednak, że autorowi pytania chodzi o j. rosyjski. Do niedawna ten język był powszechnie stosowany w naszych kazaniach. Ostatnimi jednak laty dokonał się znaczący zwrot. Ze względów praktycznych językiem kazań stał się j. polski. Dzisiaj chyba we wszystkich parafiach w Białymstoku w tym języku są wygłaszane kazania. Podejrzewam, że w wielu miejscach wygląda to nieco inaczej. Moim zdaniem to wierni powinni ustalić między sobą i duchownym w jakim języku chcą słuchać kazań. Pozostaje to jednak sprawą delikatną i potrzebuje spokojnego i rozważnego ustalenia.
Niczego Pani nie przeoczyła z wypływających komunikatów dotyczących tego strasznego wydarzenia. Wspólnego stanowiska biskupów na ten temat nie było. Publikując powyższe pytanie i odpowiadając na nie, chcę częściowo odpowiedź na całą serię pytań, które były skierowane do naszego serwisu. Portal cerkiew.pl nie jest rzecznikiem ani Metropolii ani żadnej diecezji wiec nie potrafimy odpowiedzieć na szereg stawianych pytań. Nie potrafię też odpowiedzieć na temat rzekomych słów patriarchy Cyryla dotyczących wojny jako „prawidłowego wyboru”. Nie znalazłem potwierdzenia czy to jest „fake news” czy prawdziwe słowa? Rozmawiałem z naszymi studentami teologii z Ukrainy. Czują oni ogromny żal do zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi za tę milczącą postawę. W kanonicznym kontekście rozłamu cerkiewnego na Ukrainie, nasza cerkiew wspierała i będzie wspierać metropolitę Onufrego. Jest to struktura cerkiewna kanoniczna stabilna i bardzo nam bliska. Czy dojdzie do pewnych relacji metropolity Onufrego z Epifaniuszem, nie wiem? Zostawmy tę sprawę dla Ukraińców i całego prawosławia. W obliczu jednak tego strasznego cierpienia winniśmy okazywać pomoc każdemu bez względu na jego przynależność kanoniczną, konfesyjną, religijną czy inną.
Myślę, że odpowiedzi na postawione pytanie mogą być różne nie tyle w zależności od miejsca, co z powodu nakładania i noszenia maseczki. Jeżeli robię to w trosce o zdrowie i dobre samopoczucie ludzi, których mogę spotkać na swojej drodze, nie mając pewności czy nie jestem przypadkiem nosicielem wirusa/ów, nie chcę nikogo zarazić albo nawet wywołać obawę, że mogę spowodować zarażenie, widziałbym w tym przejaw miłości bliźniego połączony z miłością okazywaną samemu sobie – w zwartej grupie nieznanych ludzi (np. autobusie itp) z pewnością warto chronić również siebie. Jeżeli ktoś nosi maseczkę z innych względów – np. tylko dlatego, że takie jest ‚odgórne zarządzenie’, bo będą ‚źle na mnie patrzeć’, bo można być za to ukaranym, albo dlatego, że chcę ukryć swoja tożsamość i nie być rozpoznanym – trudno mi dopatrywać się w tym przejawu miłości do bliźniego nawet ‚przy okazji’ albo ‚niechcący’…
Sobór Biskupów PAKP nie wydał oświadczenia dotyczącego tego zagadnienia więc niemożliwym jest określenie stanowiska naszej Cerkwi odnośnie do tego zagadnienia. Opinii prywatnych zaś nie znam.
Z jednej strony, skoro listopadowy apel abpa Stanisława Gądeckiego, wcześniejsze i późniejsze głosy/wypowiedzi poszczególnych biskupów Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce, który ewidentnie jest ‚blisko władzy’, nie zostały uwzględnione, trudno spodziewać się skutecznie podziałałby głos prawosławnej mniejszości. Z drugiej jednak rozumiem, że brak stanowiska możne kojarzyć się z twierdzeniem, jakoby „milczenie oznacza zgodę”. W tym konkretnym przypadku (i wielu innych) wskazałbym jednak na biblijnie osadzoną postawę – w niektórych okolicznościach dużo więcej można powiedzieć nic nie mówiąc. Jednak nawet jeśli nie było ‚otwartego stanowiska’, Cerkiew ciągle wypowiada się na ten konkretny temat kontynuując nauczanie Chrystusa i nawołując: miłuj bliźniego swego, jak siebie samego; nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe; przypominając o tym, że na sądzie ostatecznym do wejścia do Królestwa Pan zaprosi tych, którzy przyjęli Go kiedy był wędrowcem/uchodźcą, stwierdzając przy tym: ‚cokolwiek uczyniliście bliźniemu swemu, mnie to uczyniliście’. W związku z powyższym ośmielam się zauważyć, że bardziej przekonywującą i skuteczną ‚wypowiedzią’ bywają konkretne działania, które zostały podjęte i są podejmowane przez członków Cerkwi i cerkiewne instytucje z błogosławieństwem czy też na polecenie hierarchów. Ponadto, trzeba też pamiętać, że Cerkiew to złożony Bosko-ludzi organizm i tworzą ją wszyscy wierni, a nie tylko biskupi. Jeśli w oczekiwaniu na wypowiedzi/’otwarte stanowisko’ biskupów w oczywistych kwestiach chrześcijańskiego etosu sam się nie wypowiadam i powstrzymuję się od możliwych do wykonania konkretnych działań, czy odpowiedzialności za swoje słowa i działania nie zrzucam przez to na hierarchów i niejako ‚umywam ręce’? Choć nie było ‚widowiskowe’, działań (drobnych czy nawet ‚tylko’ symbolicznych) było (i ciągle jest) wiele… Moja Cerkiew nie akceptuje żadnych haniebnych działań! Zapewniam przy tym, że to ta sama, nasza Cerkiew.
Mądrość Boża jako wyrażenie teologiczne odnosi się do Syna Bożego jako wcielonego Boga. W tradycji bizantyjskiej świętem patronalnym głównej świątyni stolicy Hagii Sophii (Mądrości Bożej) było Boże Narodzenie świętowane 25 grudnia. W tradycji ruskiej zawsze podkreślano pojęcie Mądrości Bożej (Premudrosti Bożijej) jako wcielenie Syna Bożego, ale święta patronalne głównych cerkwi obchodzono w dniach świąt Maryjnych. W tradycji Nowgorodskiej świętem cerkwi Premudrosti Bożijej było Zaśnięcie Bogarodzicy (15 sierpnia). Natomiast w tradycji Kijowskiej świętem patronalnym głównej świątyni było Narodzenie Najświętszej Bogurodzicy (8 września). Interpretacja Mądrości Bożej związana jest z wyrażeniami zawartymi w księdze Przypowieści Solomonowych w IX rozdziale „Mądrość zbudowała sobie Dom …”. Mądrością w tym wypadku jest Syn Boży natomiast jako Dom ukazuje się Bożą Rodzicielkę. Stąd taka interpretacja.
Modlitwy, które używamy w naszym życiu pochodzą z różnych ksiąg liturgicznych. Najprostsze modlitwy, które powszechnie używamy i których często uczymy się na pamięć znajdują się w naszych modlitewnikach. Myślę, że należałoby wziąć do ręki modlitewnik i po prostu spróbować odnaleźć tę modlitwę, którą babcia powtarzała w ciągu swego życia.
Prawdopodobnie odwiedzanie domów wiernych po święcie Chrztu Pańskiego będzie różnie wyglądało w zależności od parafii. Na poziomie ogólno-diecezjalnym decyzje raczej nie są podejmowane. Prawdopodobnie w wielu parafiach nie będzie chodzenia „po kolędzie”, w niektórych pewnie będą odprawiane specjalne Molebne wzorem ubiegłego roku, w innych zaś na indywidualne zaproszenie duchownego do domu. Pewnie będą też parafie, gdzie duchowni odwiedzą domy wiernych. Podejrzewam, że w większości parafii decyzje już zostały ogłoszone co do rozwiązania tej kwestii, lub też wkrótce zostaną ogłoszone. W zależności od tego jak parafia ogólnie rozwiązuje ten problem, wierni zawsze mogą zaprosić duchownego do poświęcenia domu, lub też poinformować, że z wiadomej przyczyny obawiają się kontaktów i wizyt.
Skrót literowy З+П, odczytujemy jako „zdies pokoitsia”. Wszystkie podane przykłady zapisu na tablicach nagrobkowych są prawidłowe i można je stosować zamiennie.
Sobór Biskupów PAKP w dniu 3 listopada 2020 r. wydał komunikat, potem zaś go powtórzył na Soborze w dniu 30 marca 2021 r. o „rekomendacji duchowieństwu i wiernym ścisłego przestrzegania aktualnych zaleceń sanitarno-epidemiologicznych” (treść opublikowana na orthodox.pl). Sobór nie podawał instrukcji jak powinny one wyglądać, ale we wszystkich świątyniach wywieszone są informacje aby zakładać maseczki i pozostałe ukazania. Inną sprawą jest jak te zalecenia są respektowane? Jesienią w naszych cerkwiach raczej w niewielkim stopniu wierni zakładali maseczki. Podobnie wyglądało to w kościołach rzymskokatolickich. We wrześniu byłem na Mszy w jednym z kościołów. Było bardzo dużo ludzi, maseczki natomiast mieli założone tylko nieliczni. Obecnie wydaje się, że w cerkwiach sytuacja ta znacząco zmieniła się. Podejrzewam, że w kościołach rzymskokatolickich również. Na temat szczepionek Sobór Biskupów PAKP nie wypowiadał się. Dodam, że Konferencja Episkopatu Polski również nie wydawała komunikatu na ten temat. Jedyny dokument odnoszący się do tego zagadnienia to „Oświadczenie przewodniczącego KEP” o tym że szczepienia są ważnym narzędziem ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa. Nie jest to więc dokument o charakterze soborowym.