Batiuszka czy byliście świadkami sytuacji (licząc od początku pandemii koronawirusa), że duchowni którzy odprawiali nabożeństwa w cerkwi sami z własnej woli odprawiali je w maseczce ochronnej? Jak wiemy duchowni i współcelebransi są z tego obowiązku zwolnieni. Mam na myśli raczej momenty, gdy np. duchowni wychodzą z ołtarza celem okadzenia świątyni, przeczytania akatystu, odprawienia molebna, czy też podczas służby z biskupem przebywając na środku świątyni wśród sporej liczby wiernych. Osobiście nigdy nie byłem świadkiem takiej sytuacji i zastanawiam się czy mój sposób myślenia jest prawidłowy. Wydaje mi się że nie byłoby w tym nic niestosownego, a wręcz przeciwnie stanowiło by to wyraz szacunku do wiernych – maseczka chroni nas przed zarażeniem, ale myślę że przede wszystkim chroni od tego żebyśmy sami innych ludzi nie zarażali. Wydaje mi się również, że stanowiło by to swoisty „przykład z góry” wobec wiernych którzy uważają że nie mogą zarazić pozostałych. Zdaję sobie sprawę, że temat używania maseczek w cerkwi jest kontrowersyjny i zdania są podzielone. Nie kwestionuję w żaden sposób zasadności przystępowania do Eucharystii w czasie pandemii. Adam

Nie byłem świadkiem takiej sytuacji. Można oczywiście byłoby dywagować, czy duchowni powinni nosić maseczki w czasie nabożeństwa czy nie? Przeczytać Akatyst w maseczce to nie jest taka prosta sprawa. Zasłonięte usta znacząco utrudniają odczytywanie długich tekstów. Nawet odsłużenie molebna nie jest proste w takiej sytuacji. Osobiście uważałbym, że okolicznościami, które uzasadniałyby zasłanianie ust przez duchownych to kontakt z wiernymi w czasie spowiedzi, oczywiście nie wykluczam innych momentów.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Czy Święte Wieczory wynikają z nauk Cerkwi czy z tradycji? Czy rzeczywiście podczas ich trwania (do Święta Trzech Króli?) nie można robic na drutach, szydełku, szyć na maszynie? Jeżeli tak – czy jest jakaś godzina od której Święte Wieczory się zaczynają? A co z niedzielą i innymi dniami świątecznymi – i robotkami w te dni? Czy chodzenie do pracy w te dni to grzech? Niestety nie zawsze mamy wpływ na grafik w pracy. Katarzyna

W pytaniu jest poruszonych wiele wątków, które należałoby rozdzielić. Chodzi mianowicie o Święte Wieczory i pracę, która z pewnych względów jest wykonywana w Niedzielę. Święte Wieczory wynikają raczej z tradycji, która kształtowała się w środowisku ludowym i co do której przydawano kiedyś dużą wagę. W środowisku wiejskim pracowano dużo i ciężko, myślę, że Święte Wieczory były pewnego rodzaju formą zachęcenia do odpoczynku. Z drugiej zaś strony na takich wieczorach ludzie mogli spotykać się i śpiewać razem kolędy. W ten sposób Cerkiew zachęcała do rozwijania pobożności. Właśnie na te czynności, które są wymienione w pytaniu jak: szydełkowanie, robienie na drutach, szycie na maszynie, do tego dochodziło tkactwo, przędzenie itp. wskazywano jako na niedozwolone. Dzisiaj sytuacja zmieniła się, ale u wielu ludzi pozostaje ta świadomość zachowywania tradycji. Myślę, że w warunkach miejskich wieczory kolęd, które tak powszechnie u nas są obecne (oczywiście poza okresem pandemii) stanowią kontynuację tradycji Świętych Wieczorów. Nie ma określonych godzin, które stanowiłyby wyznacznik Świętych Wieczorów. Praca w Niedziele jest zupełnie inną kwestią. Generalnie Niedziela jest dniem poświęconym Bogu, ale jest wiele zawodów, które muszą być wykonywane w Niedziele. Cerkiew nigdy nie krytykowała, tych którzy pełnili swoje powinności w tym dniu.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Chciałbym zadać pytanie, co zrobić by zostać kapłanem wiem, że muszę pójść do prawosławnego seminarium duchowego w Warszawie i co później, mam pójść do parafii w swoim mieście i się zgłosić czy automatycznie po seminarium to się dzieje bo zamierzam obrać taką drogę i chciałbym wszystko wiedzieć przed złożeniem papierów do seminarium. Mateusz

Sprawa wstąpienia do Prawosławnego Seminarium nie jest zbyt skomplikowana. Po pierwsze trzeba należeć do Kościoła prawosławnego, być aktywnym w swojej parafii i w życiu cerkiewnym. Wymaganym jest aby proboszcz parafii do której należy przyszły seminarzysta przy wstąpieniu do Seminarium przesłał opinię o kandydacie. Ponadto należy ukończyć szkołę średnią i zdać maturę. Z grubsza rzecz biorąc to chyba najważniejsze punkty.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Przyziemne pytanie. Ogólnie wiadomo, że ignorowanie i naruszanie zasad ruchu drogowego jest czymś nagannym, bo można stwarzać w ten sposób zagrożenie dla siebie i innych. Często jednak zdarza mi się np.widzieć ludzi przechodzących na czerwonym świetle, ale w momencie, gdy samochody są jeszcze bardzo daleko lub ulica jest w ogóle pusta. Czy takie zachowanie też należy postrzegać w kategoriach grzechu? Anonim

Różnie można na takie przypadki spoglądać. Można stwierdzić – ‚przepisy są dla nas, a nie my dla przepisów’ albo ‚przecież nikt na tym nie ucierpiał’. W przypadkach, które zauważyłeś być może rzeczywiście nikomu nic się nie stało i naruszenia zasad ruchu drogowego okazały się ‚bezbolesne’. Ale weźmy pod uwagę fakt, że zauważasz to dość często, inni uczestnicy ruchu drogowego zapewne też. Czy w związku z tym nie pojawia się pokusa, żeby też tak postąpić? Jeśli ‚zachęcone’ albo ‚upoważnione’ takimi przykładami niektórych dorosłych, podobnie zaczną postępować dzieci albo ktoś nieostrożny czy nierozważny, może to skończyć się tragicznie. Czy każdy, kto bezpośrednio ale ‚bezboleśnie’ naruszył zasady i dał przez to przykład ich naruszania komuś innemu, nie powinien poczuwać się wówczas do ‚pośredniego’ spowodowania tej tragedii…? Myślmy nie tylko o sobie tutaj i teraz, sięgajmy wyobraźnią nieco dalej, wspominajmy czasem o innych…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe



Czy w tym okresie pandemii muszę przyjąć batiuszkę po kolędzie?. Moja ciocia i ja jesteśmy w grupie ryzyka, staramy stosować się do obowiązujących w kraju zaleceń. Helena

Chodzenie po kolędzie duchownych w tym roku wydaje mi się, że stoi pod dużym znakiem zapytania. Mam wrażenie, że coraz więcej parafii podejmuje decyzję, o tym, że duchowni w tradycyjny sposób nie będą chodzić po kolędzie. W parafiach zaś, gdzie duchowni będą odwiedzać domy z wodą kreszczeńską, jeśli obawiamy się o swoje zdrowie lub zdrowie bliskich w żaden sposób nie należy uważać za coś niestosownego, jeśli zadzwonimy do batiuszki i powiemy, że w tym roku nie będziemy przyjmować po kolędzie. Sytuacja związana z pandemią jest trudna i takie zachowanie jest zupełnie normalne. Bardzo ważną rzeczą jest powiadomić duchownego jeśli ktoś przebywa w izolacji lub kwarantannie, aby nie przychodził, lub przenieść wizytę na inny termin.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



„Jednak ani budowa świątyń, ani też uposażenie duchownych nie jest związane z jakimkolwiek finansowaniem państwowym.” Tak odpowiedział Ojciec Kuźma odnośnie finansowana cerkwi w Polsce z budżetu Państwa. A lekcje religii w szkołach powszechnych są przez kogo finansowane? A np. uposażenie kapelanów więziennych, szpitalnych itp? A kwestia opodatkowania duchownych, o wiele korzystniejszego niż osób wykonujących inne profesje? A otrzymywanie od gmin bardzo tanich gruntów pod budowę cerkwi? A oświetlanie fasad tychże cerkwi z budżetów gmin? Ewa

Na początku wyjaśnię, że powyższe pytanie jest komentarzem do mojej wypowiedzi, która została opublikowana na tym portalu w dniu 17.12.2020. Pytanie dotyczyło w jaki sposób jest finansowana Cerkiew prawosławna w Polsce? Kiedy mówię o finansowaniu Cerkwi przez Państwo, to mam na myśli państwowe uposażenie duchownych i pomoc w budowie lub utrzymywaniu budynków sakralnych. Taka sytuacja, kiedy prawosławni duchowni otrzymują państwowe uposażenie (wypłatę) od Państwa ma miejsce w katolickiej Belgii, luterańskiej Finlandii czy prawosławnej Grecji (chociaż w Grecji coś się zmienia w tym systemie). Państwo również znacząco pomaga w utrzymaniu świątyń (być może są jeszcze inne Państwa w Europie, które w podobny sposób układają swoje relacje z Kościołem) . W Polsce taka sytuacja nie ma miejsca i dlatego nie można mówić o finansowaniu Cerkwi przez Państwo. Dlatego też w mojej odpowiedzi z 17 grudnia mówiłem o tym, że „Cerkiew jako taka nie jest finansowana przez Państwo”. Natomiast jeśli chodzi o lekcje religii w szkołach, owszem, można tu mówić o pewnym pośrednim pomaganiu Cerkwi. Duchowni, którzy uczą religii otrzymują nauczycielskie uposażenie i to w znaczący sposób pomaga ich sytuacji finansowej. Są też ludzie świeccy, którzy ukończyli studia teologiczne i stali się nauczycielami religii. Tutaj już trudniej mówić o finansowaniu Cerkwi, chociaż generalnie w ten sposób Państwo wspiera Kościół. Dodam, że taka sytuacja dotyczy wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce, które swoją sytuację prawną oparły na Ustawie o stosunku Państwa do swego Kościoła. Nie chodzi tu wyłącznie o Kościół rzymskokatolicki czy prawosławny. Większość Państw europejskich swoje relacje z Kościołem układa w sposób „przyjazny”. Stąd też większość Państw w Europie zapewnia wsparcie duchowe osobom, które są chore (w szpitalach), osobom, które są osadzone, lub pełnią służbę wojskową. Czy to jest wspomaganie Kościoła?, można tak powiedzieć, ale, jest to też normalną służba duchownych, do której są oni powołani i za którą otrzymują pewne wynagrodzenie. Takie sytuacje i przypadki można mnożyć i analizować. Z pewnością może dochodzić do nadużyć w tych relacjach i tej „przyjaźni” Państwa z Kościołem i to może nas w naturalny sposób gorszyć i wywoływać rozdrażnienie.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Jakie jest stanowisko Polskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej w sprawie autokefalii dla Cerkwi Prawosławnej dla Białorusi? Paweł

Takiego stanowiska nie ma, dlatego, że nie ma podniesionego zagadnienia o autokefalii Cerkwi na Białorusi. Jeśli taka sprawa zostanie poruszona i wszystkie wymogi kanoniczne będą wypełnione, to można spodziewać się, że stanowisko PAKP będzie pozytywne.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



z zaciekawieniem, ale również z wątpliwościami zapoznałem się z komunikatem Kancelarii Prawosławnego Metropolity Warszawskiego i całej Polski dotyczącym tzw. konwencji stambulskiej (https://wiadomosci.cerkiew.pl/news.php?id_n=3513). Uprzejmie proszę o wyjaśnienie, które regulacje tego aktu prawnego uznane zostały za „zaprzeczenie biblijnego nauczania”. Osobiście, jedynie domyślam się, iż komunikat zainspirowany został konwencyjnymi zapisami o tzw. „płci społeczno-kulturowej”. Jeżeli mój domysł znajduje swoje potwierdzenie w rzeczywistości, to wyrażam obawę o niepełne zrozumienie zagadnienia i tym samym pochopne powielenie przez naszą Cerkiew retoryki obecnej władzy, wedle której sama konwencja przemyca treści ideologii gender, doprowadzi do sodomii i o wszystko co złe obwinia chrześcijaństwo. Czymś innym jest bowiem sprzeczna z nauczaniem chrześcijańskim ekspansywna dewiacja seksualna, niejednokrotnie łączona z antyklerykalizmem i obrazą uczuć religijnych – które potępiam (przyzwolenia na to w konwencji stambulskiej nie wyczytamy), a czym innym są „społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn” (definicja z konwencji). Proszę zauważyć, iż nasze społeczeństwo dość dobrze „rozpoznaje” role, zachowania i atrybuty, jako przynależne mężczyznom i kobietom, więc skąd obawy o niecne zamiary? Uważając, iż naczelny cel Konwencji – zwalczanie przemocy wobec kobiet, jest tym, który „uświęca środki”, uprzejmie proszę o naświetlenie intencji wydania powoływanego Komunikatu, ewentualnie wyprowadzenie mnie z błędu w pojmowaniu jego treści. Prawnik

Nie jestem w stanie odnieść się do tego pytania. Potrzebna byłaby tu analiza tzw. Konwencji stambulskiej i zagadnień poruszonych w Komunikacie. Ewentualne pytanie można byłoby kierować do rzecznika prasowego.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Czy prawosławny chrześcijanin grzeszy tak zwanym „podchmieleniem się” kiedy wypije alkohol, ale nie w takiej ilości by „urwał mu się film”, pozostaje przytomny ale trochę rozweselony? Nie wiem co o tym myśleć, bo co do upicia się, tak że człowiek traci kontrolę nad sobą nie mam wątpliwości. Igor

Odpowiedziałbym stwierdzeniem: „I tak źle, i tak niedobrze”

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe



Przewielebny i kochany Ojcze! Od dawna śledzę Ojca odpowiedzi i dziękuję Panu Bogu i Matce Przenajświętszej, że są jeszcze tacy wspaniali Kapłani! Kremacja – to nie nasza tradycja (Kościół katolicki po II Soborze Watykańskim [lokalny synod kościelny, nie panprawosławny!] tylko dopuszcza taki pochówek, ale nie „poleca”. Trzymajmy się tradycji Ojców! Najserdeczniej pozdrawiam. o. Bazyli Degórski, paulin

Dziękuje bardzo ojcu za wsparcie. Taki głos jest bardzo ważny i cenny w zaistniałej dyskusji.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Strona 10 z 37« Pierwsza...89101112...2030...Ostatnia »