Nurtuje mnie zagadnienie miłości do nieprzyjaciół. Wydaje się że w NT wyczerpująco ewangeliści przytoczyli na ten temat słowa Syna Bożego. Czynnikiem który zmusił mnie do zastanowienia się nad tym są niedawne wydarzenia przy Bugu. Od kilku lat kontynent nawiedzają nacje w większości muzułmańskie które, co pokazuje doświadczenie, jak odnajdują swe miejsce w chrześcijańskich społeczeństwach to z uciśnionych biednych ludzi stają się zwyczajnie agresywni w stosunku do chrześcijaństwa. Zastanawiam się, czy słowa o wrogim bliźnim też odnoszą się do osób/społeczeństw pogańskich w tej samej mierze co do bliskim nam w wierze. Krzysztof

Jedno z dwóch najważniejszych przykazań mówi: „miłuj bliźniego swego, jak siebie samego’ a w Mt 5,43-48 Chrystus dodaje i mówi do każdego z nas: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. Te zalecenia odnoszą się do wszystkich, zarówno do „osób/społeczeństw pogańskich w tej samej mierze co do bliskim nam w wierze”. To z pewnością trudne, ale jak coś z trudem przychodzi i trzeba długo i wytrwale o to się starać, to na pewno dlatego, że to ważne i potrzebne, albo nawet niezbędne. Odpowiadając na pytanie: ‚kto jest moim bliźnim’ Chrystus opowiedział przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Tłumacząc tę przypowieść dzisiaj, w miejscu Samarytanina śmiało można by umieścić muzułmanina albo kogoś ze środowiska LGBT… Ponadto, nie zgadzam się z twierdzeniem, że wszyscy imigranci z czasem „stają się zwyczajnie agresywni w stosunku do chrześcijaństwa”. Owszem, zdarzają się takie przypadki, ale znam wielu bardzo „pokojowo usposobionych” i wzorowych obywateli swoich nowych krajów. Bądźmy ostrożni ze zbyt daleko posuniętymi uogólnieniami… Polecam lekturę listu „Do Digneta” z początków chrześcijaństwa (II w.), szczególnie fragmentu, gdzie mowa o chrześcijanach w świecie. Zacytuję tu tylko mały urywek, który powinien sprowokować/zachęcić do lektury całości. „[…] 5. [Chrześcijanie] Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. 6. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. 7. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. 8. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. 9. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. 10. Słuchają ustalonych praw, z własnym życiem zwyciężają prawa 11. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. 12. Są zapoznani i potępiani, a skazani na śmierć zyskują życie. 13. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko. 14. Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni. 15. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek. 16. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani radują się jak ci, co budzą się do życia. 17. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Hellenowie ich prześladują, a ci , którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.[…]” To na pewno powinien być tekst o nas, współczesnych chrześcijanach…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka, Pismo Święte (egzegeza), życie duchowe



Jestem osobą wierzącą i żyje z osobą tej samej płci. Czy jeżeli żyjemy w białym związku i obie zrezygnowaliśmy ze współżycia, to czy wciąż będzie to grzechem? Emilia

Odpowiedź zawiera się w cytacie z książki o. Johna Brecka „Święty dar życia. Prawosławne chrześcijaństwo i bioetyka”. Pojawił się już kilka razy w dziale „moralność i etyka”. Jeżeli Waszej orientacji homoseksualnej nie towarzyszą homoseksualne zachowania (m.in. współżycie) to życzę Wam wytrwałości i Bożego błogosławieństwa na skuteczne zachowanie czystości.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka, wiara, życie duchowe



Czy w kościele prawosławnym jest miejsce dla osób LGBT? Co ma zrobić osoba, która będąc taką osobą chce uczestniczyć w św. Eucharystii oraz życiu kościoła lub/i wspólnoty? Czy może uczestniczyć czy jest w pewien sposób potępiona? Czy taka osoba może dokonać konwersji, jeśli została ochrzczona w kościele katolickim? Rafał

Częściowej odpowiedzi na te pytania udziela cytowany już tutaj wcześniej fragment z książki o. Johna Brecka „Święty dar życia. Prawosławne chrześcijaństwo i bioetyka”. W rozdziale poświęconym homoseksualizmowi stwierdza m.in.: „kwestią najwyższej wagi pozostaje ciągłe podtrzymywanie wyraźnego rozróżnienia pomiędzy orientacją [homoseksualną] i zachowaniami. Bez względu na to, jakie są jej przy­czyny (fizjologiczne, genetyczne, psychologiczne i społeczne czy najprawdopodobniej połączenie ich wszystkich), orientacja homoseksualna nie jest ani grzeszna, ani zła (z zastrzeżeniem, że w tym upadłym świecie o każdej ułomności można powiedzieć, iż jest następstwem grzechu). Osoby z taką orientacją są w najpełniejszym znaczeniu „osobami”, nosicielami obrazu Bożego i wraz ze wszystkimi innymi powołane są do wzrastania ku osiąganiu Bożego podobieństwa. Gdy usiłują zmienić orientację na heteroseksualną lub gdy codziennie zmagają się o pozostawanie w cnocie czystości, potrzebują szczególnego wsparcia, zachęty i miłości Kościoła – jego biskupów, kapłanów i laikatu. W dążeniach do osiągnięcia tego celu nieodłączną po­mocą może być uczestnictwo w grupach wzajemnego wsparcia jak amerykańskie SA, a szczególnie organizacje w rodzaju Exodus International i Courage. (Założona przez ks. Johna Harveya rzymskokatolicka organizacja „Courage” ma swoje aktywne od­działy w całych Stanach Zjednoczonych Ameryki. Doświadczenie ks. Harveya utwierdziło go w przekonaniu, że osoby z orientacją homoseksualną w bardzo znaczących proporcjach rzeczywiście mogą stać się heteroseksualne, nawet jeśli w wielu przypadkach ciągle utrzymują się homoerotyczne odczucia czy wyobrażenia).

Z powyższego cytatu można wnioskować, że wszystko zależy od postępowania osoby z orientacją homoseksualną…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka, wiara, życie duchowe



Jakie jest stanowisko Cerkwi w sprawie zmarłego Polaka, którego mimo ciężkiego stanu chcieli ratować lekarze w Polsce? Andrzej

Przepraszam, nie wiem o jakiego Polaka chodzi i jaki były okoliczności działań lekarzy… Życie trzeba ratować nawet gdy chory/poszkodowany jest w ciężkim stanie. Są jednak pewne granice, których nie powinno się przekraczać. Zajmuje się tym bioetyka. Polecam lekturę książki „Tam gdzie nie widać Boga…” i „The Sacred Gift of Life. Orthodox Christianity and Bioethics” (Święty dar życia. Prawosławne chrześcijaństwo i bioetyka) – polskie tłumaczenie powinno ukazać się niebawem

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka



Czy chrześcijanin może się nie leczyć kiedy jest ciężko chory? Np. dowiedział się że ma raka i nie chce mu się walczyć z chorobą, woli umrzeć szybciej Czy jest to moralnie dopuszczalne, bo pozostawił los w rękach Boga, czy wręcz przeciwnie bo nie próbuje ratować życia? Igor

Moim zdaniem to niedopuszczalne. Kojarzy mi się z samobójstwem. C.S. Lewis porównał życie człowieka do statku, który płynie po oceanie. Ten statek jest własnością Boga, który nam go powierzył, abyśmy doprowadzili go do bezpiecznej przystani królestwa Bożego. Ocean bywa spokojny, ale zdarzają się też burzowe fale. Jeśli woda zalewa pokład i ładownie, trzeba ją wypompować. Jeśli statek uderzył o skałę i w kadłubie pojawiła się dziura, to trzeba ją załatać. Trzeba robić wszystko, co niezbędne do osiągnięcia celu. Zaniechanie napraw to skazywanie statku (siebie) na zatonięcie, a to „nie po drodze” do królestwa Bożego. Czy „pozostawianie losu w rękach Boga” nie jest oczekiwaniem, że Bóg zrobi za nas to, co jest naszym zadaniem i tylko my możemy/powinniśmy to zrobić? Z Bogiem wszystko jest możliwe…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka, wiara, życie duchowe



Czy za grzech kradzieży we współczesnym świecie należy uznać takie sytuacje jak oglądanie pirackich (ściągniętych z internetu) filmów, niepłacenie abonamentu radiowo-telewizyjnego czy umyślna jazda bez biletu na tzw. gapę? Piotr

A jak inaczej to sklasyfikować? Wszystko ma swoją cenę, są ustalone reguły korzystania z różnych dóbr – powinny być przestrzegane. Jeżeli korzystam, a nie płacę, to zdecydowanie można to porównać do wkładania do kieszeni albo za pazuchę czegoś, co leży na sklepowej półce i wychodzenia bez uiszczenia należności w kasie.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka



Ineteresują mnie te sprawy bo mam pare kolegów którzy bardzo się wstydzą, a ja chciałbym pomóc. Chcą wierzyć, ale jednak często są dyskryminowani. I stąd pytania: 1. Czy osoby lgbt są wykluczone z kościoła? 2. Czy fetysze to grzech ciężki? 3. Czy furry to grzech? Oraz ode mnie: 1. Czy przyjaźń z społecznością lgbt i furry to grzech? Karol

Odpowiedzi na to pytanie udziela cytat z książki o. Johna Brecka „Święty dar życia. Prawosławne chrześcijaństwo i bioetyka”. W rozdziale poświęconym homoseksualizmowi stwierdza m.in.: „kwestią najwyższej wagi pozostaje ciągłe podtrzymywanie wyraźnego rozróżnienia pomiędzy orientacją [homoseksualną] i zachowaniami. Bez względu na to, jakie są jej przy­czyny (fizjologiczne, genetyczne, psychologiczne i społeczne czy najprawdopodobniej połączenie ich wszystkich), orientacja homoseksualna nie jest ani grzesz­na, ani zła (z zastrzeżeniem, że w tym upadłym świecie o każdej ułomności można powiedzieć, iż jest następstwem grzechu). Osoby z taką orientacją są w najpełniejszym znaczeniu „osobami”, nosi­cielami obrazu Bożego i wraz ze wszystkimi innymi powołane są do wzrastania ku osiąganiu Bożego podobieństwa. Gdy usiłują zmienić orientację na heteroseksualną lub gdy codziennie zmagają się o pozostawanie w cnocie czystości, potrzebują szczególnego wsparcia, zachęty i miłości Kościoła – jego biskupów, kapłanów i laikatu. W dążeniach do osiągnięcia tego celu nieodłączną po­mocą może być uczestnictwo w grupach wzajemnego wsparcia jak amerykańskie SA, a szczególnie organizacje w rodzaju Exo­dus International i Courage. (Założona przez ks. Johna Harveya rzymskokatolicka organizacja „Courage” ma swoje aktywne od­działy w całych Stanach Zjednoczonych Ameryki. Doświadczenie ks. Harveya utwierdziło go w przekonaniu, że osoby z orientacją homoseksualną w bardzo znaczących proporcjach rzeczywiście mogą stać się heteroseksualne, nawet jeśli w wielu przypadkach ciągle utrzymują się homoerotyczne odczucia czy wyobrażenia s. 117).”

2. Słownik języka polskiego PWN podaje:
fetysz
1. «w religiach pierwotnych: przedmiot, któremu przypisywano siłę magiczną»
2. «przedmiot mający przynosić szczęście»
3. «przedmiot, dzięki któremu fetyszysta zaspokaja popęd płciowy» zostawię to bez komentarza…

3. udawanie kogoś/czegoś kim/czym się nie jest, a do tego utożsamianie się z tym kimś/czyś jest co najmniej niepokojące…

1. Mam tu pewne wątpliwości:
a) czy prawdziwa przyjaźń ze społecznością, stowarzyszeniem, narodem jest w ogóle możliwa? Chodzi mi tu o kwestię wzajemności… Znam ludzi z orientacją homoseksualną, jeden z nich jest moim dobrym przyjacielem, ale taką samą przyjaźnią nie obdarzam całego „środowiska”… b) biorąc pod uwagę rozróżnienie pomiędzy orientacją a zachowaniami, trzeba miłować każdego człowieka, ale jednocześnie zdecydowanie nienawidzić grzechu – jeżeli widzę grzech i nie reaguję, mam problem, bo mądrość ludowa podpowiada: „milczenie oznacza zgodę”… c) inna mądrość stwierdza: „kto z kim przestaje, takim się staje”… ostrożność.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka, wiara, życie duchowe



Jakie jest podejście cerkwi do kobiety która dokonała terminacji? Czy duchowny może ją po wyznaniu podczas spowiedzi takiego czynu wykluczyć, ekskomunikować? Czy taka decyzja zależy zwyczajnie od historii takiej osoby i tego na jakiego człowieka w sutannie trafi? Olga

Rozumiem, że chodzi o aborcję. Kanony cerkiewne bardzo srogo odnoszą się do tego czynu. Również współczesna nauka Cerkwi przestrzega aby nie popełniać tego grzechu. Wskazuje się również na współwinę osoby, która np. nakłania do aborcji. Duchowny może osobę, która popełniła ten grzech odłączyć od Eucharystii. W kanonach jest mowa o wieloletnim odłączeniu od Priczastia. Ważnym jest aby osoba, która popełniła ten grzech była świadoma swego czynu i kaja się. Dzisiaj być może nie stosuje się wieloletniego odłączenia od Eucharystii (co mogłoby spowodować zupełne odpadnięcie od Cerkwi), niemniej jednak jest to sprawa bardzo poważna. Podejrzewam, że rzeczywiście duchowni nie jednoznacznie podchodzą do tego problemu. Potrzebne jest tu wyczucie i pasterskie podejście. Niemniej jednak jest to swego rodzaju wstrząs również dla duchownego.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, moralność i etyka, wiara, życie duchowe



Jakie jest stanowisko Cerkwi prawosławnej na temat pobierania organów u człowieka w celu przeszczepu? Organ do przeszczepu musi być pobrany u żywego człowieka, organy martwego nie nadają się do przeszczepu, tzw. śmierć mózgu jest kontrowersyna wśród lekarzy. O ile donacja swoich narządów do przeszczepu jest najwyższym aktem miłości to moje pytanie jest o opinię Cerkwi w temacie pobrania organu ŻYWEGO człowieka (i uśmiercenie go) w celu ratowania innego. Krzysztof

Udostępnianie organów do przeszczepu, w celu ratowania życia innego człowieka, jest dopuszczalne (a nawet zalecane), ale trzeba tu rozróżnić pomiędzy przeszczepami tkanek i narządów (krew, skóra, nerka, płuco, płat wątroby itp), a przeszczepami serca. Pierwsze mogą być pobierane od dawców żywych, którzy wyrazili na to zgodę i zostali zakwalifikowani jako dawcy. Serce może być pobierane tylko i wyłącznie od dawcy zmarłego. Choć stwierdzenie śmierci mózgowej jest obecnie powszechnie uznanym i stosowanym kryterium uznania danej osoby za zmarłą, otwierającym możliwość pobrania jej organów do przeszczepów, w ostatnich latach pojawiły się co do tego poważne wątpliwości, które wymagają wyjaśnienia. Zgodnie z tradycją kanoniczną i nauczaniem Cerkwi nie można uśmiercić człowieka, aby ratować życie innego. To niedopuszczalne…

Kategorie: bioetyka, Ks. Włodzimierz Misijuk, moralność i etyka



Czy można ochrzcić sztuczną inteligencję jeśli rozróżni dobro od zła? Tomasz

Nie można, gdyż misterium chrztu dotyczyć może wyłącznie ludzi (posiadających duszę). Nawet najbardziej inteligentne AI zawsze pozostanie czymś sztucznym (jak sama nazwa wskazuje) stąd nie może być podmiotem zbawczej misji Chrystusa.

Kategorie: ks. Igor Habura, moralność i etyka, pozostałe



Strona 2 z 41234