Imię Ariela nie występuje wśród imion świętych. Jest ono żeńskim odpowiednikiem męskiego imienia Ariel, co w skrócie oznacza Jerozolimę. Wydaje się, że imię to nie ma swoich pochodnych, które można byłoby nadać na chrzcie. Natomiast podobnie brzmiącym imieniem jest np. Ariadna, które to imię można nadać na chrzcie (męczennica Ariadna z II w.)
Czynienie pokłonów jest jednym z elementów życia duchowego i ascezy. Jeśli sami decydujemy się aby wykonywać pokłony jako dodatkowy element naszych modlitw jest to rzecz dobra i właściwa. Nie interpretujemy wykonywania pokłonów jako swego rodzaju kary. W czasie Wielkiego postu bardzo często jest powtarzana modlitwa św. Efrema Syryjczyka, gdzie pokłony stanowią jej nieodzowną część, ale nie ma tam mowy o karze. Nie wiem czy właściwie rozumiem pytanie? Ale z pytania wynikałoby, że spowiedź jest pewną karą. Spowiedź nie jest karą lecz terapią, tj. duchowym leczeniem, które ma nas pojednać z Bogiem i ukierunkować ku właściwej drodze.
Oczywiście może uczestniczyć bez żadnych przeszkód w św. Liturgii jak i w innych nabożeństwach. Słusznie pan zauważył, że nie może przystępować do sakramentu Eucharystii.
Jeśli chodzi ogólnie o tatuaże, to należałoby powiedzieć, że z punktu widzenia duchowego nie jest to rzecz właściwa ani dobra. Takie „ozdabianie” ciała wiąże się z pewnego rodzaju manifestacją (dość agresywną) swoich poglądów. Poglądy zmieniają się a piętno pozostaje. Często jest to też nie przemyślany wybryk, którego konsekwencje na długo lub na zawsze pozostają. Czy mały tatuaż jest grzechem? Jeśli przyjmujemy, że grzech ogólnie jest błędnym postępowaniem, to należałoby powiedzieć, że tatuaż jest grzechem. Natomiast problemu wielkiego nie należałoby z tego robić. Jest na pewno piętnem (każdy grzech jest swego rodzaju piętnem), który wyraźnie przypomina o naszym błędzie. Jeśli osoba zadająca to pytanie nosi się z zamiarem uczynienia tatuażu, to lepiej zdecydowanie odstąpić od takich planów. Jeśli natomiast on już jest … no cóż pokajać się i żyć dalej starając się nie popełniać błędów.
W naszej Cerkwi może tak być, że rodzicami chrzestnymi dziecka są osoby będące w związku małżeńskim.
Szanowna Pani i Panie, które będą czytać tę odpowiedź. Trudno jest mi odpowiedzieć na pytanie jak wygląda wasze życie w tym „nieczystym okresie”. Myślę, że wy wiecie najlepiej jak to wygląda, dlatego, że same tego doświadczacie i w różny sposób rozwiązujecie ten „problem”. Nasza Cerkiew zaczerpnęła w naturalny sposób wiele zwyczajów z Judaizmu, chodziłoby przede wszystkim o nabożeństwa i strukturę liturgiczną, ale wiele też zwyczajów odrzuciła. Wśród przepisów (czy zwyczajów), które znalazły swoje miejsce w Cerkwi jest też problematyczna kwestia „nieczystości kobiety”, która ma się niestety dobrze i wiele osób przywiązuje do tego duże znaczenie. Zagadnienie to należałoby rozpatrzeć w nieco dłuższy i bardziej kompletny sposób i spróbować odpowiedzieć na pytanie: dlaczego osoba (kobieta) z powodu naturalnego i biologicznego cyklu jest wykluczona z życia Cerkwi? Cerkiew uczy nas o potrzebie czystości duchowej człowieka, czyli życiu w cnocie i nie popełnianiu grzechów. Tutaj natomiast mamy do czynienia z odsunięciem z powodu naturalnego funkcjonowania organizmu ludzkiego. W przyszłości może uda nam się głębiej sięgnąć do tej problematyki. Dzisiaj natomiast odwołam się do słów św. Jana Chryzostoma, który radził, w przypadku, kiedy osoba (kobieta) przystępuje codziennie do św. Eucharystii, aby biologiczna prawidłowość nie zakłócała jej życia duchowego, tj. odsuwała od św. Czaszy. Myślę, że w tym duchu należałoby interpretować i szukać odpowiedzi na to pytanie.
Wydaje mi się, że nie będzie problemem ze strony Cerkwi, aby osoba, która była wcześniej w związku małżeńskim, teraz zaś jest po rozwodzie cywilnym była świadkiem na ślubie. Jasnych ukazań nie ma na ten temat. Ważnym jest aby ta osoba była pełnoprawną i ochrzczoną. Sugerowałbym aby o tym wcześnie porozmawiać z proboszczem parafii gdzie będzie udzielany sakrament. Czasem duchowni mogą mieć własne zapatrywania, ale ogólnie nie powinno to być problemem.
Zarówno osoba po rozwodzie może być Ojcem chrzestnym jak też nie ma przeszkód aby kobieta w ciąży była Matką chrzestną. Najistotniejsze jest aby osoby te były wyznania prawosławnego.
Imię Gustaw raczej nie jest nadawane na Chrzcie. Chociaż właściwie można byłoby, gdyż nosił to imię jeden ze świętych szwedzkich, w okresie sprzed podziału Kościoła. Duchowny na parafii może jednak zaproponować podobne imię do Gustawa.
Imię Fabian może być nadawane na Chrzcie. Słowiański odpowiednik to Fawij, który był męczennikiem i biskupem rzymskim żyjącym w III w.