Procedura zdjęcia błogosławieństwa z małżeństwa dokonywana jest w parafii do której należy osoba ubiegająca się o zdjęcie błogosławieństwa. Potrzebne jest postanowienie sadu cywilnego o udzieleniu rozwodu, metryka zawarcia ślubu z cerkwi, gdzie był o zawierany, uzasadnienie osoby ubiegającej się o zdjęcie błogosławieństwa. Sugerowałbym pójść najpierw do proboszcza, gdzie będzie przeprowadzana ta procedura i porozmawiać dokładnie o problemie. Oczywiście przerywanie związku małżeńskiego jest rzeczą niedobrą i niosącą ze sobą wiele napięcia. Szczególnie jest to bolesne kiedy są dzieci i one stają się ofiarami kłótni rodziców. Może zanim podejmie się decyzję o zakończeniu związku, właściwy byłoby przejście terapii dla małżeństw.
Pomazanie św. olejem jest dokonywane prawie zawsze w czasie celebracji liturgicznej wielkich świat. Najczęściej jest to olej, który był pobłogosławiony nieco wcześniej wraz ze specjalną modlitwą. W Prawosławiu pomazywanie błogosławionym olejkiem jest dokonywane bardzo często. Osoby innego wyznania mogą brać udział w tym błogosławieństwie i być pomazywane świętym olejkiem.
Cerkiew prawosławna w Polsce podobnie ja inne lokalne Cerkwie w świecie nie mają odrębnego nauczania dogmatycznego. Temat apokatastazy nie był definiowany na Soborach powszechnych, dlatego jest nieobecny w podręcznikach dogmatyki. Jest on traktowany jako pewnego rodzaju teologumena (opinia teologiczna), występująca u pisarzy kościelnych i Ojców Cerkwi.
Św. Archanioł Michał nie jest specjalnie traktowany jako patron umierających lub chorych. Podejrzewam, że informacja zawarta w metryce chrztu koncentruje się raczej na aspekcie szybkiego chrztu po urodzeniu spowodowanego chorobą dziecka. Przeglądając metryki chrztu z XIX lub początku XX wieku możemy zauważyć, że dzieci były chrzczone na drugi lub trzeci dzień po urodzeniu. Taki stan rzeczy spowodowany był wysoką umieralnością noworodków. W przypadku choroby dziecka, chrztu dokonywano tego samego dnia. W tym opisywanym przypadku, myślę, że chłopczyk był mocno chory i ochrzczono go z imieniem Michał. Natomiast zapis dokonany w metryce nie zupełnie jasno tłumaczy okoliczności, jedynie świadczy o dokonaniu sakramentu.
Forma rozwiązania małżeństwa jaka istnieje w Kościele rzymskokatolickim na mocy tzw. „Przywileju pawłowego” w prawosławiu raczej nie jest znana. Nie słyszałem by któryś z lokalnych Kościołów prawosławnych stosował tę formę rozwodu. W prawosławnym Prawie Kościelnym jest stosowane tzw. „Zdjęcia błogosławieństwa” ze związku małżeńskiego. W procesie przygotowawczym do Soboru na Krecie w 2016 r. i pracy nad dokumentem o małżeństwie nie występowało zagadnienie „Przywileju pawłowego”.
Wydaje się, że bierzmowanie odbywało się zaraz po chrzcie już w starożytności, kiedy w większości były chrzczone osoby dorosłe. Mamy m. in. świadectwo św. Cyryla Jerozolimskiego z IV w.: „Podobnie i wam, gdy wyszliście ze świętej kaplicy, zostało dane namaszczenie, obraz tego namaszczenia, które otrzymał Chrystus, a którym jest Duch Święty” (Katecheza 21,1)
Wydaje mi się, że w Kościele rzymskokatolickim jest wiele wydarzeń związanych z objawieniami. Raczej do żadnych z tych cudownych momentów Kościół prawosławny nie ustosunkowywał się. Prawosławie miało (i ma) swoje takie cudowne zdarzenia i również w jakiś sposób powszechny lub ogólnoprawosławny nie ustosunkowuje się do nich. Weźmy na przykład cudowne zejście Ognia w Wielką Sobotę. Nie było aktu kościelnego, który określał by, że to zdarzenie jest „przyznanym”. Cud ma miejsce (my jesteśmy tego świadkami) i radujemy się z tego Bożego błogosławieństwa. Nie wymagamy tego również, by chrześcijanie (lub hierarchia) Kościoła rzymskokatolickiego uznawała ten cud. Nie ma też jakiejś przyczyny by prawosławni wyrażali swoją opinie o cudach w Kościele rzymskokatolickim nie wyłączając zdarzeń fatimskich.
Nie ma większego znaczenia całowanie obrączek przez nowożeńców w trakcie sprawowania sakramentu małżeństwa. To, że duchowny zapomniał dać do pocałowania obrączkę dla którejś z osób wynika raczej z jego roztargnienia lub nieuwagi. Nie należy w tym przypadku dopatrywać się jakichś braków w ceremonii.
Nie funkcjonuje ryt liturgiczny odprawiania pochówku nad dzieckiem, które zmarło tuż po urodzeniu bez udzielenia chrztu. Ze względów pasterskich i dla wsparcia rodziny duchowny może wziąć udział w odprowadzeniu ciała zmarłego młodzieńca i odmówić modlitwy.
Pytanie jest jak najbardziej zrozumiałe i bardzo ważne. Rzeczywiście godziny odprawiania nabożeństw zwłaszcza w Wielkim poście uległy znacznemu przesunięciu, w ten sposób, że nabożeństwa poranne odprawiane są wieczorem, a wieczorne rano. Sytuacja taka wynikła częściowo ze zreformowanej praktyki monastycznej, częściowo z adaptacji nabożeństw do praktyki parafialnej. Życie liturgiczne w prawosławiu bardzo mocno jest czerpane z ustawu monastycznego gdzie jutrznie rozpoczynają się często w nocy i kończą rano. Przeniesienie takiego modelu na praktykę parafialną byłoby dość kłopotliwym i znacząco ograniczyłoby udział wiernych w nabożeństwach np. w jutrzni Wielkiego piątku. Dlatego też nabożeństwo to przeniesiono na czwartek wieczór. Liturgia Uprzednio Poświęconych Darów, jest Wieczernią z Eucharystią i z zasady powinna być odprawiana po południu lub wieczorem. Mnisi (lub wierni) poszcząc (nic nie jedząc) cały dzień wieczorem przystępują do Świętych Darów jako pokarmu duchowego i cielesnego. W praktyce parafialnej taki model trudny jest do wypełnienia ze względu na pracę, szkołę czy inną aktywność. Trudny ale możliwy, dlatego też w wielu parafiach obok Liturgii UPD odprawianych rano, są też celebrowane Liturgie po południu z zachowaniem w miarę możliwości srogiego postu przez wiernych. Niemniej jednak uważam, że problem związany z godzinami odprawiania części nabożeństw potrzebuje pewnej analizy liturgicznej.