Bardzo bym chciała ochrzcić dziecko w cerkwi (ja jestem wyznania prawosławnego, ojciec dziecka katolik). Niestety nie mam wśród bliskich osób prawosławnych. Co w takiej sytuacji zrobić? Anonim

By ochrzcić dziecko w Cerkwi prawosławnej jedno z rodziców chrzestnych musi byś osobą prawosławną. Jeśli to jest chłopczyk, ojciec chrzestny powinien być prawosławnym, jeśli dziewczynka to matka chrzestna powinna być prawosławną. Jeśli rzeczywiście występuje wielka trudność sugerowałbym porozmawiać z duchownym z Waszej (Pani) parafii. 

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Czy oddanie chorego, cierpiącego zwierzęcia do uśpienia jest grzechem? Czy można uśpić zwierzę? Emilia

Jeżeli nie ma szans przeżycia i bolesny proces umierania miałby się wydłużać, można tego dokonać.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, pozostałe



„Skruszony gwałciciel, który zrozumiał swój grzech, pójdzie do Nieba. Prawdziwie skruszony nie czyni więcej podobnych rzeczy i idzie drogą doskonałości, poprawy i cnoty – mówił arcybiskup. – Ci, których skrzywdził, mogą jednak pójść do piekła, jeśli nie przebaczą” – wypowiedź arcybiskupa Syktywkaru i Komi Żyryjskiej w Rosji….Jaki jest stosunek Cerkwi do takiej sytuacji? Według mnie są to bardzo krzywdzące słowa i nie jest taktowne wypowiadanie się w takiej sytuacji, która dla wielu (przeważnie) kobiet jest niesamowicie traumatyczna i bardzo trudna do przejścia. Co za tym idzie trudna do wybaczenia. Katarzyna

Odpowiedzi udziela nam sam Jezus Chrystus. W Modlitwie Pańskiej „Ojcze nasz” (Mt 6,9-13) słyszymy/wypowiadamy słowa: „i odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Ponadto, bezpośrednio po tekście modlitwy w Ewangelii pojawiają się słowa: „Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych” (Mt 6,14-15), które z treści całej modlitwy wyodrębniają i dobitnie podkreślają znaczenie wybaczenia. O potrzebie/konieczności wybaczenia Chrystus mówi w wielu innych miejscach Ewangelii i w różnych ewangelicznych kontekstach. „Drastyczne” wręcz wydaje się zalecenie: „jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi (Mt 5,38-39). Czy te słowa również należałoby uznać za „krzywdzące”? Głębsza analiza tego zalecenia i tak mocnego podkreślenia potrzeby/konieczności wybaczania prowadzi m.in. do stwierdzenia, że są niezbędne, aby nie odpowiadać złem za zło, aby go nie pomnażać.  Bez tego nie będzie pokoju w naszych sercach i umysłach, w naszych domach i miastach , w poszczególnych krajach i na całym świecie…

Chrystus mówi: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a swego nieprzyjaciela będziesz nienawidził. Lecz ja wam mówię: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was; Abyście byli synami waszego Ojca, który jest w niebie. On bowiem sprawia, że jego słońce wschodzi nad złymi i nad dobrymi i deszcz zsyła na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, jakąż macie nagrodę? Czyż i celnicy tego nie czynią? A jeśli tylko waszych braci pozdrawiacie, cóż szczególnego czynicie? Czyż i celnicy tak nie czynią? Bądźcie więc doskonali, tak jak doskonały jest wasz Ojciec, który jest w niebie” (Mt 5,43-48).

Przebaczenie i wszystko o czym mowa w powyższym fragmencie Ewangelii jest bardzo trudne i bywa, że długo trzeba nad tym pracować. Ale jeśli coś przychodzi z wielkim trudem i trzeba się o to usilnie i długo starać, to znaczy, że jest to bardzo ważne i potrzebne/niezbędne. (Poza tym „Łatwo przyszło, łatwo poszło”…) Święci ojcowie zalecają, aby w dążeniu do udzielania/wypracowywania przebaczenia zdecydowanie rozróżniać pomiędzy grzechem, a człowiekiem, który ten grzech popełnił. Grzech powinniśmy nienawidzić, ale nie powinniśmy nienawidzić grzesznika. Ojcowie wskazują również, że wybaczenie nie jest tożsame z zapomnieniem.

Czy ‘nietaktownymi’ nazwalibyśmy słowa Chrystusa wypowiedziane na krzyżu w odpowiedzi na prośbę ukrzyżowanego wraz z Nim złoczyńcy. Gdy poprosił: „Wspomnij mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”, Jezus odpowiedział mu: „Amen, mówię ci: Dzisiaj będziesz ze Mną w raju” (Łk 23,43). Z jakiej racji „natychmiastowego” i „darmowego(?)” zbawienia miałby dostąpić człowiek, który pogrążony był w grzechu, podczas gdy tak wielu innych ciężko pracowało i pracuje nad swoim zbawieniem przez całe swoje życie? Z Chrystusowej przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20,1-16) dowiadujemy się, że ci, którzy „w pocie czoła” pracowali przez cały dzień i ci, którzy pracowali zaledwie godzinę, otrzymali od właściciela winnicy dokładnie takie same wynagrodzenie. W nawiązaniu do tej przypowieści, św. Jan Chryzostom w swej mowie na święto Zmartwychwstania Chrystusa zaprasza, aby pełnią paschalnej radości cieszyli się zarówno ci, którzy „rzetelnie” pościli przez cały Wielki Post, jak i ci, którzy dołączyli dopiero w połowie albo nawet w ostatniej godzinie. Chrystus zapewnia, że „ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” (Mt 20,16; por. 19,30)

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, Pismo Święte (egzegeza), wiara



Czy istnieją zasady kanoniczno – prawne w Cerkwi, które nie pozwalają na udzielanie Sakramentu Małżeństwa w dni postne? Mirek

Kanon 52 Soboru w Laodycei (343r.) zabrania zawierania związków małżeńskich w okresie Wielkiego postu. W Knidze Kormczej w rozdziale 50 ukazane są okresy (posty wielodniowe i jednodniowe) kiedy w Cerkwi nie są sprawowane sakramenty małżeństwa. Te same uwagi zostały zamieszczone w Kalendarzach wydawanych przez Metropolię Warszawską. W kalendarzu np. na 2023 te informacje są zamieszczone na str. 15.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Czy osoba rozwiedziona może przystąpić do spowiedzi? Irena

Każda osoba może przystąpić do spowiedzi. Jeśli osoba popełniła grzech to wręcz powinna przystąpić do sakramentu pokajania.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika



Byłam ostatnio na zakupionej przez ciocię panichidzie. Stojąc w kolejce po świece położyłam karteczkę za zdrowie i upokoj w jaszczyku położyłam 10 zł jakie było moje zaskoczenie kiedy Pan spytał czyje to są kartki powiedziałam, że moje powiedział ze jeszcze 10 zł bo za każdą karteczkę jest dycha. Jak zapytałam od kiedy? Z pretensją odpowiedział, że z zażaleniem to do kancelarii. Teraz moje pytanie co mają zrobić osoby które na prawdę nie mają pieniędzy. 10 zł niby nie dużo, ale nie dla wszystkich. Jestem zniesmaczona, że nie można za karteczkę dać co łaska. Jest mi przykro i wstyd, że w cerkwi są takie praktyki szczególnie. Joanna

Takie sprawy zawsze są delikatne i należy podchodzić do nich z pewnym wyczuciem. Zwykle w naszych parafiach są pewne zasady nie pisane co do wartości składnych ofiar. Natomiast nie jest właściwym tworzenie i sztywne trzymanie się taryfikatorów.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, pozostałe



Podczas ostatnich trzech sobót przed Wielkim postem śpiewa się w cerkwi pslam 136 (137): Nad rzekami Babilonu… Ostatnie słowa tej pieśni brzmią: „Córo babliońska przeklęta, błogosławiony, który odpłaci tobie za zło, które nam wyrządziłaś. Błogosławiony, kto pochwyci i rozbije dzieci twoje o skałę”. Ta pieśń jest obowiązkowym elementem trzech wieczerni poprzedzających Wielki Post, a czasem jest też śpiewana w te same weekendy na liturgii, w czasie „przerwy” tuż przed św. eucharystią (kiedy chór śpiewa to co zdecyduje dyrygent, w czasie kiedy do eucharystii przystępują księża). Jak te słowa mają zbliżyć wiernych do Chrystusa, który nauczał by miłować bliźniego swego, nawet tego który jest moim wrogiem? Dlaczego takie słowa zostały zachowane w nabożeństwach, skoro nie są odzwierciedleniem tego, czego nauczał Chrystus, a za to są odzwierciedleniem starotestamentowej zasady oko za oko ząb za ząb, której przecież nie powinniśmy stosować będąc chcrześcijanami? Czy nie widzi Ojciec sprzeczności między słowami tej pieśni, brzmiącej w niedzielę przebaczenia win, a tzw. czynem proszczenia, który tej samej niedzieli ma miejsce w cerkwi? Irka

Psalm 136 jest pięknym tekstem wyrażającym tęsknotę Izraelitów za swoją utraconą ojczyzną, po uprowadzeniu przez króla Nabuchodonozora w VI w. p.n.e. do Babilonu. Umieszczenie i zaakcentowanie Psalmu w okresie związanym z Wielkim postem nie jest przypadkowe. W sposób przenośny chrześcijanie wyrażają tęsknotę za utraconym rajem jako za niebiańskim Jeruzalem. Babilon w j. semickich jest rodzaju żeńskiego i miasto, które było stolicą Mezopotamii uważane było za najbardziej rozpasany i grzeszny ośrodek starożytnego świata. W księdze Apokalipsy (R.17) mowa jest o „wielkiej nierządnicy babilońskiej”. W ten sposób Babilon i jego córy stał się symbolicznym wyrażeniem grzechu i zła. W sposób przenośny należy wiec rozumieć również cytowany tekst o córce babilońskiej i „rozbijaniu dzieci o skałę”, który występuje w omawianym Psalmie. Nie chodzi tutaj o zemstę i fizyczne zabijanie dzieci w Babilonie lecz o „zabijanie” grzechu. W ten sposób właśnie interpretują ten Psalm Ojcowie Cerkwi. „Dziećmi babilońskimi, które są rozbijane o kamień nieomylnie możesz nazwać nasiona zła i pożądliwe myśli, które należy zniszczyć zbawiennym słowem modlitwy Jezusowej. Kamieniem zaś jest Chrystus” (Bazyli Wielki, Abba Doroteusz, Nil Sorski). Myślę, że w takim rozumieniu i interpretacji ten Psalm jest umieszczony w kontekście liturgicznym we właściwym miejscu.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, Pismo Święte (egzegeza)



Od dłuższego czasu poszukuje „Psałterz” z transkrypcja a z drugiej strony do czytania w j. cerkiewnosłowiańskim, posiadam Psałterz w j. polskim. Czy jest dostępna taka wersja do modlitwy? Byłem w sklepiku BMP przy Soborze. Jak pisał o. Laroche „modlitwa odnawia jedność, gdy ta została wzgardzona lub zapomniana”. Tomasz

Wydaje mi się, że nie było (nie jest mi znane) wydania Psałterza w j. cerkiewnosłowiańskim z transkrypcją posługującą się literami łacińskimi. Być może w Cerkwi na Słowacji takie formy ksiąg liturgicznych były stosowane. U nas chyba jeszcze nie pomyślano o tym. Być może warto zastanowić się nad taką publikacją?

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, literatura



Czy bez spowiedzi mogę przyjąć Pryczastia? Czy to zależy od cerkwi? Ania

Nie do końca rozumiem pytanie. Postaram się zawrzeć odpowiedź w dwóch aspektach. Spowiedź czy pokajanie jest sakramentem, które jednoczy człowieka z Cerkwią. Wyrazem tej jedności jest możliwość przystępowania do Pryczastia. Właściwie jeśli człowiek zgrzeszył i wraca do jedności z Cerkwią to pokajanie (spowiedź) jest warunkiem powrotu do tej jedności, natomiast Eucharystia jest przypieczętowaniem i znakiem przebywania wiernego w Cerkwi. Tak więc obserwujemy znaczącą zależność pomiędzy pokajaniem i Pryczastiem. Drugi aspekt dotyczy naszej współczesnej praktyki, gdzie schemat Spowiedź-Pryczastie praktykowany przez ostanie lata zaczyna się zmieniać. W coraz więcej parafiach widzimy, powiedzmy „nową” praktykę gdzie nie wymaga się spowiedzi przed każdym przystępowaniem do Eucharystii. Nie oznacza to, że rezygnujemy ze spowiedzi, ona pozostaje czymś bardzo ważnym. Natomiast przygotowanie do Pryczastia to nie tylko spowiedź, to przeczytanie odpowiednich modlitw, post. Osoby, które praktykują częste przystępowanie do Czaszy zwykle dość regularnie przystępują do spowiedzi ale daleko nie za każdym razem, kiedy przystępują do Pryczastia. Często konsultują swoje postępowanie z duchownym (spowiednikiem). Ponadto ta praktyka nie jest nowa, to stara praktyka Cerkwi, która pozwala żyć autentycznym życiem eucharystycznym i była stosowana w wielu lokalnych Cerkwiach.  

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, życie duchowe



Jestem katoliczką. Odkąd osiągnęłam pełnoletność staram się „na nowo” poznać chrześcijaństwo tzn. czytać i rozumieć Słowo Boże, przykazania, żywoty Świętych, symbole liturgiczne i samą Liturgię (ponieważ w szkole i w dzieciństwie uczono nas formuł, natomiast mój wiek nie pozwalał mi na pełne zrozumienie chrześcijańskiej Wiary). W kościele katolickim zawsze mi brakowało szczerego przeżycia, mimo wielu starań brakowało mi pokory i zrozumienia. W związku z tym, iż w moim najbliższym otoczeniu jest wiele prawosławnych, od wielu miesięcy niedzielne nabożeństwa oraz święta spędzam na Liturgii w Cerkwi. Nigdy nikt nie zmuszał mnie do uczestnictwa w nich. To była moja samodzielna decyzja. Czułam, że chce tam być. Zauważyłam wewnętrzną zmianę na postrzeganie Wiary, chęć poznawania jej głębiej, wręcz głód aby w pełni przeżywać każdą niedzielną Służbę. Tu pojawił się pierwszy problem, niemożność przystąpienia do sakramentów. W momencie, kiedy pół rodziny podchodziło do Pryczastia czułam wewnętrzną tęsknotę. Od kilkunastu miesięcy codziennie dręczy mnie myśl o konwersji. Nie mam z kim o niej porozmawiać, ponieważ boję się oceniania. Mam wrażenie że bliska rodzina katolicka mnie nie zrozumie, wręcz uzna, że wyrzekam się Boga. Czy konwersja jest postrzegana jako grzech, jeżeli odchodzimy od pierwotnie danego nam wyznania? Jeżeli pojawiła się myśl o zmianie wyznania, to czy to znak, że moja dotychczasowa wiara była słaba? Laura

Odpowiedzi na Twe pytania o konwersję znajdziesz we wcześniejszych wypowiedziach dostępnych w dziale/kategorii konwersja, polecam szczególnie tę z 03-10-2020 (obecnie na początku strony 4).Gdy czytałem, jak przeżywasz „niemożność przystąpienia do sakramentów”, czujesz „wewnętrzną tęsknotę” gdy widzisz jak inni przystępują do Pryczastia, wspominałem o długich rozmowach z konwertytami – „prawosławnymi z wyboru”, studentami Prawosławnego Instytutu Teologicznego św. Włodzimierza w Nowym Jorku. Stanowili wtedy (1989-1991) ok. 50% studentów (kilkanaście lat później było ich już ponad 80%). Opowiadali o tym, jak zetknęli się z prawosławnym chrześcijaństwem, jak wyglądały ich dalsze drogi – bywały dłuższe i krótsze, mniej czy bardziej kręte czy zawiłe – ale wszyscy mówili o tym samym, gdy dochodziło do stwierdzenia, co ostatecznie pomogło/zdecydowało w podjęciu decyzji o zmianie wyznania i przejścia na prawosławie. Dla wszystkich była to Boska Liturgia – byli na niej obecni, ale nie mogli w niej w pełni uczestniczyć. Cierpieli przez to, że nie mogli wraz ze wszystkimi przystąpić do komunii – do było nie do zniesienia i okazywało się decydujące. Myślę, że jesteś na dobrej drodze…Życzę owocnej, pomocnej i przekonywującej lektury. Powinna pomóc w rozmowach z członkami Rodziny i przekonaniu ich, że nie odrzucasz Boga, ale Go odnajdziesz…

Kategorie: konwersja, Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara



Strona 9 z 159« Pierwsza...7891011...203040...Ostatnia »