Osoba prawosławna, która zawiera związek małżeński w Kościele rzymskokatolickim nie jest zobowiązana do ubiegania się o zgodę swego Kościoła. Podejrzewam, że dla gości strony prawosławnej fakt, że ślub jest zaplanowany w okresie postu będzie stanowić pewien problem.
Sakrament małżeństwa rzeczywiście przewiduje tzw. modlitwy ósmego dnia na zdjęcie koron. W starożytnej praktyce chrześcijańskiej, nowożeńcy po zawarciu związku przez cały tydzień nosili nałożone na ich głowy korony (wieńce), które były zdejmowane po ośmiu dniach. Ten okres był wyrażeniem wdzięczności Bogu za okazaną łaskę i zbieraniem pozdrowień z tej okazji. Pozostawał też okresem powstrzymywania się od relacji seksualnych. W dzisiejszej praktyce modlitwy na zdjęcie koron (wieńców) są czytane zwykle tuż po zawarciu sakramentu małżeństwa więc ten okres powstrzymywania się nie istnieje. Wiele jednak par świadomie przenosi akt zdjęcia wieńców na ósmy dzień po zawarciu sakramentu zachowując starożytną praktykę.
W okresie, który przygotowuje nas do Wielkiego Postu otrzymujemy ważne wskazówki zawarte w niedzielnych (i nie tylko) tekstach ewangelicznych – to potrzeba pragnienia spotkania z Bogiem (opowieści o ślepcu Bartymeuszu i celniku Zacheuszu), niezbędność pokajania (przypowieści o celniku i faryzeuszu oraz o synu marnotrawnym) i znaczenie międzyludzkich relacji na drodze do zbawienia (opowieść o sądzie ostatecznym). Ponadto przygotowujemy się również ‚cieleśnie’ – trzeci tydzień przed Wielkim Postem to tydzień bez postu, następny jest ‚mięsopustny’, a kolejny to tydzień ‚seropustny’. Stopniowo ograniczamy jadłospis, żeby wejście w Post nie było nagłe i szokujące (niebezpieczne wręcz) – ‚jak z ognia w wodę’. Nie natknąłem się na żadne konkretne wskazówki czy zalecenia dotyczące współżycia małżeńskiego w tym okresie, ale uważam, że te dotyczące stopniowego wprowadzania ograniczeń w jadłospisie zdecydowanie nadają się do zastosowania w przygotowaniach do całkowitej i w związku z tym trudnej siedmiotygodniowej abstynencji seksualnej.
Dodać/przypomnieć tu trzeba – w postnych dniach i okresach powstrzymujemy się od mięsa i nabiału, rozrywek czy przyjemności, a małżonkowie również od współżycia, nie dlatego, że wszystko to jest złe. Wprost przeciwnie. Wszystko to jest dobre (choć w przypadku seksu mowa tu jedynie o współżyciu małżeńskim). W poście powstrzymujemy się od tego co dobre po to, aby na bieżąco podtrzymywać w sobie (albo uczyć się od nowa) powstrzymywanie się od tego, co złe, od grzechu… Życzę błogosławieństwa Bożego na błogosławiony czas ‚postnej wiosny’ i przedwiośnia też…
Po pierwsze nie ma czym się martwić. Dziecko zostało ochrzczone w Imię Św. Trójcy i to jest zasadnicza sprawa. Jeśli dobrze rozumiem, było pewne zagrożenie życia i dlatego spieszyliście się z chrztem, potem zaś było jego dopełnienie. W opisywanym przypadku wydaje się, że wszystko zostało zrobione prawidłowo. Takie elementy jak chrzczonka, są raczej pewnym dodatkiem, który nie dotyczy istoty chrztu. Ryt chrztu w przypadku dopełnienia przewiduje taką drogę, gdzie już nie występują egzorcyzmy i czytanie Kredo (Wieruju). Przynoście malucha do cerkwi, niech przystępuje do Eucharystii i niech korzysta z darów Łaski Bożej.
Ikona Matki Boskiej tzw. Siemistrelnaja ukazuje obraz Bogarodzicy z wbitymi w okolice serca siedmioma strzałami-mieczami. Interpretacja tych siedmiu mieczy odnosi się do cierpienia Bogarodzicy. Do ikony tego typu zanosi się modlitwy w czasie wojen lub epidemii.
W kontekście liturgicznym okres świąteczny Bożego Narodzenia trwa do 31 grudnia (nowy styl 13 stycznia). W tym dniu jest zakończenie (oddanije) Święta. Następnie rozpoczyna się okres Przedświęcia (od 15 stycznia) Chrztu Pańskiego (Teofania- Objawienie). Samo Święto Chrztu Pańskiego ma miejsce 19 stycznia (nowy styl) i okres (liturgiczny) zakończenia tego Święta przypada na 27 stycznia. Nie ma jakichś wytycznych, które mówiłyby kiedy należałoby zabrać z domu choinkę. Być może przejęliśmy o katolików umowną datę rozbierania choinki przed Świętem Spotkania Pańskiego (Gromnice), które u prawosławnych przypada na 2 luty.
Należałoby poprosić kogoś na miejscu (w Doniecku) aby zajął się tą sprawą i postarałby się o ten dokument w parafii. Inna możliwość to napisanie po parafii w której osoba była ochrzczona i uzyskać dokument drogą elektroniczną. Dzisiaj to nie jest takie trudne. Jeśli natomiast archiwa zostały zniszczone, wówczas należałoby poszukać osobę, która zaświadczyłaby (nie koniecznie rodzice chrzestni) o naszym chrzcie.
Uważam, że rozumowanie i podejście Pani do tej sprawy jest właściwe. W naszym życiu powinniśmy kierować się postawą Ewangeliczną i zdrowym rozsądkiem do takich zagadnień.
Z pytania wnioskuję, że zadane ono jest przez osobę młodą. Decyzja o wstąpienia na drogę życia monastycznego powinna być podjęta odpowiedzialnie. Dlatego też wskazanym jest aby osoba, która decyduje się na taką formę życia podejmowała decyzję jako pełnoletnia. W wieku pełnoletności obowiązkowe nauczanie, nawet średnie już właściwie jest zakończone. Jeśli zaś osoba nie jest pełnoletnią może zbliżyć się do życia monastycznego jako nazwijmy to „przyjaciel monasteru” i zgłębiać swoją duchową drogę, potem zaś podjąć decyzję o ewentualnym wstąpieniu do monasteru
Aby wstąpić na drogę życia monastycznego w prawosławiu, nie ma ograniczenia co do górnej granicy wieku. Postrzyżyny nie są dokonywane od razu lecz po przejściu okresu nowicjatu (posłuszanija). Jeśli rzeczywiście interesuje Pana monastycyzm, można pomieszkać w wybranym monasterze nawet nie wchodząc oficjalnie na drogę nowicjatu. Potem natomiast można uczynić kolejny krok.