Znane powszechnie brzmienie Dekalogu z Księgi Wyjścia 20,1-17, a wśród niego przykazanie „Nie zabijaj” jest najczęściej błędnie tłumaczone. W tekście hebrajskim znajdziemy tam sformułowanie „lo trisach” dosłownie „nie morduj”. Warto zauważyć, że w j. hebrajskim istnieje kilka słów na określenie pozbawienie kogoś życia:
Harag – zabicie kogoś na wojnie
Hemit – zabicie kogoś przez karę śmierci
Rasah – zabójstwo, najczęściej okrutne, lub bez żadnego powodu
Właśnie ten ostatni termin został użyty w szóstym przykazaniu Dekalogu. Stary Testament zakazuje więc wyłącznie morderstwa jako zabójstwa niepotrzebnego, szczególnie okrutnego i wobec bezbronnej, niewinnej osoby. Zabijanie na wojnie, czy jako kara, jest więc wyłączone z szóstego przykazania.
Należy zauważyć, że rzeczywiście w nauczaniu Cerkwi owo przykazanie jest rozumiane jako całkowity zakaz pozbawiania życia drugiego człowieka. Wynika to z nauczania samego Chrystusa, który wiele starozakonnych przepisów czy przykazań wynosi na zupełnie nowy poziom moralny.
W Ewangelii Mateusza mamy przykłady takich właśnie wysublimowań:
„Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj! (dosł. nie morduj); a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5,21).
I taka sama sytuacja odnośnie przykazania „Nie cudzołóż”:
„Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,27).
Chrystus zaostrza moralną odpowiedzialność, wynosząc ją na zupełnie nowy, nieznany dotąd poziom „prawa miłości”.